Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Cel pozostał ten sam

Rozmowa z insp. dr. Mariuszem Ciarką, obecnym redaktorem naczelnym „Gazety Policyjnej” i dyrektorem Biura Komunikacji Społecznej KGP

Czytał Pan wywiad z pierwszą naczelną „Gazety Policyjnej”? Czy także dzisiaj to czasopismo jest dla policjantów „naszą gazetą”?

Mam wielką nadzieję, że tak. W końcu są naszą podstawową grupą odbiorców i to dla nich co miesiąc wydajemy periodyk traktujący o sprawach wszystkich funkcjonariuszy i pracowników Policji, nie tylko tych na stanowiskach kierowniczych. Ale zapytamy ich o to – wkrótce przeprowadzimy badania czytelnictwa i zorientujemy się, co powinniśmy zmienić, aby być jeszcze bardziej użytecznymi. Co do idei – nic się nie zmieniło. Jesteśmy czasopismem środowiskowym, mającym jako główny cel integrację środowiska policyjnego.

Patrząc jednak na rozwój współczesnych technologii i mediów, trzeba przyznać, że coś się jednak musiało zmienić. Rola czasopism w dzisiejszym świecie wydaje się maleć, szczególnie w konfrontacji z dostępnością portali internetowych, które zresztą polska Policja także posiada. Czy ta gazeta w ogóle jest potrzebna?

Jest niezbędna, należy tylko właściwie pojmować jej rolę. Otóż w latach 90. XX wieku czasopisma policyjne odgrywały w zasadzie rolę newsową, konkurując w tym zakresie z dziennikami, radiem i telewizją. Takie były wtedy media i było to zrozumiałe. Dziś królują portale internetowe i media społecznościowe, które informują o aktualnych wydarzeniach niemal w czasie rzeczywistym. To wpłynęło na spadek popularności dzienników drukowanych, ale proszę zauważyć, że czasopisma specjalistyczne nadal mają się dobrze. Wystarczy w którymkolwiek salonie prasowym rzucić okiem na półki z magazynami ilustrowanymi. I dzisiejsza „Gazeta Policyjna”, z miesięcznym terminem wydawania, wpisuje się właśnie w ten segment. Nie konkurujemy już pod kątem aktualności zamieszczanych informacji, ale rozbudowujemy te tematy, które nasi Czytelnicy chcieliby zgłębić. Poza tym jesteśmy formą kroniki działania naszej formacji i to w zasadzie od samego początku jej istnienia, co opisała już Iza Pajdała w swoim artykule.

No, ale portale internetowe też dokumentują działania Policji…

Tak, jednak wadą internetu jest jego nietrwałość. Niby nic w nim nie ginie, ale przecież trudno jest dziś znaleźć komunikaty opublikowane choćby w 2000 r. Poza tym dane znalezione w sieci mają dość niską wartość, bo trudno potwierdzić ich prawdziwość lub wiarygodność. Co innego słowo drukowane – kompletne roczniki „Gazety Policyjnej” i jej poprzedniczek są dostępne w zasobach Biblioteki Narodowej czy bibliotek uniwersyteckich. Każdy tekst jest podpisany, czasopismo jest oficjalnie zarejestrowane i za wszystko, co opublikujemy, jako redakcja ponosimy odpowiedzialność. Tu nie ma mowy o pisaniu pod wpływem chwili, bez zastanowienia lub pod wpływem emocji. Każdy artykuł weryfikuje kilka osób. Dzięki temu można zaufać temu, co publikujemy.

Skoro przeszliśmy do tworzenia gazety, to co zmieniło się od czasów red. Elżbiety Cierlicy? Razem ze współpracownikami redakcja tworzyła całkiem spory komisariat czy nawet biuro w KGP.

No niestety, „rewolucja przemysłowa” zlikwidowała wiele stanowisk, które kiedyś wchodziły w skład redakcji. Nie mamy już ciemni fotograficznej i laboranta na etacie, bo zdjęcia wykonujemy cyfrowo. Nikt nie robi już tzw. ozalidów, czyli wstępnych wydruków próbnych, aby sprawdzić, czy zecer układający czcionki czegoś nie pomieszał. Wszystko odbywa się na ekranie komputerów. Brak też hali maszyn z paniami przepisującymi teksty z rękopisów. Dlatego jeśli chodzi o liczbę etatów, dzisiejsza redakcja nie może się równać z molochem, który niegdyś tworzył każdy numer. Ale zostawiliśmy to, co najważniejsze, a czego często brakuje w redakcjach internetowych – nadal mamy adiustatora i korektora, nadal weryfikujemy po kilka razy każdy tekst, aby to, co wyjdzie z maszyn drukarskich i na wieki trafi do archiwów, było dla nas powodem do dumy, a nie wstydu. Rozbudowujemy także sieć naszych współpracowników terenowych, choć inaczej niż kiedyś, bo nie zależy nam na korespondentach będących na każde nasze skinienie, a fachowcach piszących pogłębione teksty z różnych dziedzin. Ale przede wszystkim, tak jak nasi poprzednicy, zapraszamy do kontaktu policjantów z całego kraju. Mamy skrzynkę gazeta.listy@policja.gov.pl – piszcie, informujcie o tematach i bolączkach. Jeśli tylko będzie to możliwe, napiszemy o tym. Bo mimo upływu dziesięcioleci ta gazeta jest po prostu dla Was.

Dziękuję za rozmowę.

Piotr Maciejczak

fotografia Jacek Herok