Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Cyfrowy powrót na miejsce zdarzenia

Technologia jest obecna we wszystkich dziedzinach życia. Od dawna wspomaga techników kryminalistyki podczas oględzin miejsc zbrodni. Najnowsze urządzenia potrafią umożliwić wirtualny powrót na miejsce zdarzenia tak często, jak tylko to będzie potrzebne.

Co zrobisz, jeśli ktoś poprosi o skanowanie dokumentu? Bez zastanowienia położysz kartkę na oknie skanera, uruchomisz program i po chwili otrzymasz cyfrową kopię. Informatyk mógłby opisać skaner jako urządzenie, które przetwarza statyczny obraz rzeczywisty na postać cyfrową w celu dalszej obróbki komputerowej. Wyobraź sobie, że stawiasz taki skaner na środku pomieszczenia, uruchamiasz i niedługo potem otrzymujesz pełny obraz wszystkiego, co w tym pomieszczeniu się znajduje. Wyobraź sobie, że skaner ustawiany w kilku punktach oraz odpowiednie oprogramowanie pozwolą na zbudowanie trójwymiarowego modelu dowolnego obszaru z wielką dokładnością. Potem możesz wchodzić do wirtualnego pomieszczenia czy też zeskanowanego obszaru tyle razy, ile chcesz, możesz każdy z zeskanowanych przedmiotów oglądać z wielu stron, zmierzyć, rozpoznawać kolory i materiały.

Trójwymiarowy obraz

Nie trzeba sobie wyobrażać, jak by to było, bo jedno z takich urządzeń od pięciu lat pracuje w KMP w Poznaniu, a trzy kolejne trafiły do policji pomorskiej, mazowieckiej i stołecznej. Urządzenie sprawdzi się na każdym miejscu oględzin i niemalże w każdej sytuacji, jednak najczęściej jest wykorzystywane do zdarzeń o wysokim ciężarze gatunkowym. W rękach wprawnego technika kryminalistyki umożliwia stworzenie trójwymiarowego obrazu, na którym można zobaczyć każdy szczegół, wymierzyć wszystkie elementy konstrukcji, przedmiotu czy miejsca. Krótko mówiąc: wygenerowany materiał pozwala wielokrotnie powracać na miejsce zdarzenia. Generalnie im bardziej skomplikowana sytuacja, tym lepiej skaner 3D się sprawdzi. Zarejestruje otoczenie, tak jak widzi je człowiek, w promieniu 360º, z taką różnicą, że może pracować w całkowitych ciemnościach, a jeden z modeli może wykryć ślad cieplny dzięki kamerze termowizyjnej. Ustawiony w wielu punktach zwizualizuje i umożliwi zobaczenie miejsca w pełnej odsłonie, po prostu nie będzie trzeba wszystkiego składać w głowie.

– W czasach, gdy normą było używanie analogowych aparatów, technicy musieli wykonywać dokumentację fotograficzną w taki sposób, by pokazać miejsce zdarzenia przestrzennie przez odpowiednie wyklejenie zdjęć – wspomina podkom. Sebastian Ohirko, zastępca naczelnika Wydziału Techniki Kryminalistycznej KMP w Poznaniu. – Robiło się kilka zdjęć, wywoływało w ciemni i nanosiło na materiał poglądowy, tworząc tzw. panoramę. Tak wykonane panoramy otwierało się przestrzennie, aby np. prokurator miał pogląd na miejsce zdarzenia w formie jak najbardziej zbliżonej do rzeczywistości.

Obecnie trójwymiarowy obraz ze skanera 3D umożliwia dogłębne analizowanie szczegółów zdarzenia. Urządzenie emituje wiązkę lasera, która skierowana na skanowany obiekt oplata go chmurą punktów, mierzy załamanie promieni lub ich odległość do obiektu. Na podstawie zebranych informacji oprogramowanie odtwarza teksturę i geometrię przedmiotu w postaci cyfrowej, czyli buduje model 3D skanowanego obiektu. Otoczenie może być oplatane nawet milionem punktów laserowych na sekundę. W zależności od ustawionej rozdzielczości punkty są oddalone od siebie o 50 mm w najsłabszym ustawieniu, a przy najwyższej rozdzielczości – co 0,7 mm. Zadana jakość skanowania ma wpływ na czas tworzenia skanu otoczenia, od kilkudziesięciu sekund przy najniższej jakości do blisko 2 godzin w maksymalnej rozdzielczości. Technicy z Poznania najczęściej używają optymalnych ustawień, uśredniając jakość i czas skanowania.

– Gdy skanowałem miejsce wybuchu gazociągu, ustawiałem skaner w blisko 50 punktach – opowiada asp. Mariusz Grzyb z Pracowni Badań Broni i Balistyki LK KWP w Poznaniu. – Jeśli każdy z punktów był skanowany przez około 10 minut, to łatwo zrozumieć, dlaczego uśrednione ustawienia są najlepszym wyborem. Do tego dochodzi złożenie materiału w programie na komputerze. Nawet przy optymalnym ustawieniu plik końcowy był bardzo duży.

Skaner na oględzinach

Czy to wypadek komunikacyjny, czy zabójstwo technik kryminalistyki przyjeżdża na miejsce zdarzenia i musi wykonać wiele czynności wymaganych na dalszym etapie procesowym. Trzeba zrobić ogólny opis miejsca, zwymiarować je oraz opisać umiejscowienie śladów, wykonać szkic i rozrysować w skali. Sfotografować stan zastały, potem ujawnić ślady, których nie widać gołym okiem i zrobić zdjęcia. Na koniec trzeba użyć kamery i sfilmować całość. Każdy ślad, miejsce i sposób ujawnienia, opisy i wymiarowanie oraz użyte urządzenia muszą być wpisane do protokołu oględzin wymaganego przez kpk. W Poznaniu jest taka praktyka, że technik przyjeżdża na miejsce ze skanerem 3D, ale to osoba prowadząca czynności decyduje, czy skaner ma być użyty, czy też nie będzie potrzebny. Gdy zapada decyzja o skanowaniu miejsca zdarzenia, wtedy wszystkie osoby i pojazdy służb muszą opuścić miejsce skanowania, bo każdy ruch zamazuje perspektywę i zakłóca pracę urządzenia. Nawet gdy skaner zostanie użyty, to w protokole i tak są opisywane pomieszczenie oraz położenie śladów.

Na pierwszej stronie protokołu oględzin jest miejsce, w którym technik wpisuje dane urządzenia (skanera), numer i operatora, po czym skanuje rejon zdarzenia. Skanowanie pozwala odstąpić od szczegółowego wymiarowania, gdyż pomiary w programie są dokładne do trzeciego miejsca po przecinku, szkicowanie także nie jest potrzebne, bo system generuje ortofotomapy w skali. Po skanowaniu technik policyjny przystępuje do ujawniania np. śladów daktyloskopijnych, by potem je sfotografować, zwymiarować i opisać. Jest to jeden z powodów, dla których fotografia szczegółów makro- nie będzie zastąpiona skanowaniem, ale te fotografie można dołączyć do gotowego produktu jako uzupełnienie skanów. Załączniki te pozwolą dokładniej przyjrzeć się ujawnionym śladom, gdy przeglądamy wirtualne miejsce zdarzenia. W teorii skaner mógłby zastąpić kamerę, bo w procesie postprodukcji można wygenerować plik wideo, w którym obraz wygląda tak, jakby był nagrany kamerą.

– Moim zdaniem nie powinno się rezygnować z kamery, bo natychmiast po zakończeniu filmowania mamy gotowy materiał – uważa podkom. Ohirko. – A żeby wygenerować wirtualny spacer w programie, potrzeba znacznie więcej czasu.
Technicy nie wchodzą na miejsce zdarzenia, dopóki nie zakończy się akcja ratownicza czy gaśnicza. Dopiero gdy prowadzący akcję zezwoli na wejście techników, można zacząć skanowanie zastanego stanu.

– Gdybyśmy ustawili skaner wcześniej, zarejestrowalibyśmy wiele szczegółów zamazujących obraz, a jednocześnie mogłyby się pojawić znaczne różnice między obrazem z czasu akcji a stanem zastanym – tłumaczy asp. Grzyb. – Takie różnice mogą generować problemy w dalszych czynnościach procesowych, bo jak wyjaśnić, że na pierwszym skanie obiekt jest w jednym miejscu, a na kolejnym znajduje się w innym lub go nie ma.

Skanowanie znacznie ułatwia pracę technika w trudnym terenie i zwiększa bezpieczeństwo. Na przykład teren po pożarze może być zagrożeniem dla policjantów przemieszczających się z taśmą mierniczą, podczas gdy skaner ustawia się w kolejnych miejscach i uruchamia zdalnie przez wi-fi, także za pomocą smartfona. Również dzięki bezprzewodowemu połączeniu skanera z komputerem obrazy mogą być przesyłane, a uruchomiony certyfikowany program rozpocznie automatyczne składanie skanów w całość, dając pogląd na zeskanowany obszar. Może to ułatwić wybór kolejnych miejsc ustawienia skanera. Dodatkowo wbudowany GPS pomaga w automatycznym składaniu materiału oraz przydaje się w lokalizacji miejsca zdarzenia na mapie. Resztę pracy lepiej dokończyć w jednostce.

Materiał procesowy

– Wykonanie złożenia skanów w programie poza jednostką byłoby niewygodne i czasochłonne. Oprócz zsynchronizowania skanów muszę poświęcić czas na spisanie sum kontrolnych wszystkich plików wygenerowanych przez urządzenie oraz z dodanych załączników – uzupełnia asp. Grzyb. – Natomiast jeśli coś niepożądanego znajdzie się na wygenerowanym obrazie, nie ingerujemy w żaden sposób, gdyż jest to materiał procesowy i możemy jedynie opisać ten obiekt.

Program komputerowy stanowiący całość ze skanerem automatycznie połączy zarejestrowane skany w całość. Operator może wspomagać ten proces ręcznie, składając według znaczników sferycznych, ułożonych wcześniej na miejscu skanowania, oraz dodać opisy miejsc. Kolejnym etapem jest spisanie indywidualnych numerów każdego wygenerowanego pliku, tzw. sum kontrolnych. Jakakolwiek ingerencja w którymś skanie zostawi ślad, bo zmieni się indywidualny numer pliku i w zestawieniu sum kontrolnych będzie można łatwo sprawdzić taką zmianę.

– Gdy produkt jest gotowy, zostaje zgrany na płytę kompaktową i dołączony do dokumentacji procesowej – mówi podkom. Ohirko. – Nie używamy innych nośników pamięci. Płyta po nagraniu i zamknięciu sesji uniemożliwia ingerencję w dane, natomiast karty pamięci czy pendrive pozwalają na edycję. Następnie przesyłamy gotowy materiał do jednostki prowadzącej sprawę.

Skany finalne są generowane w aplikacji WebShere2Go (w przypadku materiału ze skanera Faro) i mogą być uruchomione w każdej przeglądarce internetowej. Obsługa pliku jest intuicyjna i nie wymaga specjalistycznego przygotowania, jednakże jako uzupełnienie technicy z KMP w Poznaniu dołączają szczegółową instrukcję korzystania z aplikacji.

– W naszej pięcioletniej praktyce nie mieliśmy sytuacji, by wzywano technika w dalszym toku procesowym do obsługiwania WebShere2Go – dodaje zastępca naczelnika WTK KMP w Poznaniu. – Nie dotarły też do nas informacje, by materiał końcowy ze skanera był przez kogoś podważany.

Wyszkolony personel

– Użycie skanera przy złożonych wypadkach komunikacyjnych z pewnością ułatwi dalszą analizę procesową, jednak może wydłużyć czynności do wykonania na miejscu zdarzenia – zastanawia się asp. szt. Paweł Leman, uczestnik szkolenia w Szkole Policji w Pile z użytkowania skanerów 3D będących na stanie policji pomorskiej, mazowieckiej i stołecznej. – Jeśli mam wypadek na drodze krajowej, to sprawne odblokowanie ruchu staje się priorytetem.

To prawda, że czas oględzin może być dłuższy, lecz jeśli sytuacja jest skomplikowana, a osoba prowadząca czynności uzna potrzebę użycia skanera, to zarejestrowany materiał ułatwi pracę na dalszym etapie czynności procesowych. Skaner bezlitośnie rejestruje wszystko, co zobaczy soczewka w promieniu 360º od miejsca jego ustawienia. Jednak aby dobrze go ustawić, trzeba wyszkolić personel nie tylko z obsługi urządzenia, lecz także z pracy z programem przypisanym konkretnemu modelowi skanera. W Szkole Policji w Pile zostały zainicjowane przez Biuro Kryminalne KGP szkolenia dla policjantów województw pomorskiego, mazowieckiego i komendy stołecznej z obsługi skanerów Z+F IMAGER 5016.

Podczas warsztatowych spotkań z przedstawicielami dystrybutora urządzeń uczestnicy zapoznają się z parametrami i możliwościami skanerów 3D, mogą sprawdzić ich działanie w praktyce i zgłębić obsługę programu komputerowego, by finalnie mógł powstać projekt wykorzystywany potem w toku postępowania procesowego.

Policja wielkopolska ma skaner Faro Focus, a szkolenia są organizowane cyklicznie dla policjantów z Wydziału Techniki Kryminalistycznej KMP w Poznaniu obsługujących urządzenie.

– Z naszego doświadczenia wynika, że lepiej wyszkolić grupę osób sprawnie posługujących się skanerem i oprogramowaniem, bo one zrobią to najdokładniej i najszybciej – mówi zastępca naczelnika WTK KMP podkom. Sebastian Ohirko. – Jeśli zajdzie taka potrzeba, to technicy naszego wydziału jadą z urządzeniem, za zgodą komendanta miejskiego czy wojewódzkiego, na miejsce zdarzenia i po czynnościach sami „składają” materiał i przekazują go do jednostki zainteresowanej. Zdarzają się nam wyjazdy na teren innych garnizonów w ramach pomocy prawnej.

– Dobra znajomość programu znacznie ułatwia właściwe ustawienie skanera na miejscu zdarzenia, pomocne jest też zdobyte doświadczenie – dodaje asp. Mariusz Grzyb. – Jeśli operator programu sam ustawia skaner na miejscu zdarzenia, to potem podczas obróbki skanów nie musi się zastanawiać, „co skanujący chciał osiągnąć”.

– Oględziny są czynnością niepowtarzalną. Nie budzi wątpliwości, że skaner 3D umożliwia wirtualny powrót na miejsce zdarzenia – podsumowuje informacje zdobyte w trakcie szkolenia w SP w Pile uczestnik mł. asp. Mariusz Lendzion. – Nie tylko pozwala zobaczyć miejsce, lecz także zwymiarować elementy wcześniej nieujęte i łatwo może wyeliminować błędy natury ludzkiej.

Niezależnie od marki urządzenia, ich możliwości są podobne. Różnią się budową i dodatkowymi akcesoriami, jednak efekt ich pracy sprowadza się do tego samego – materiału procesowego, którego nie można podważyć. Dokładny pomiar pozwala wrócić tam, gdzie fizycznie nie można już wrócić, daje wiele nowych możliwości: od oględzin na miejscu zdarzenia, przez cały cykl czynności procesowych, aż do zakończenia sprawy w sądzie. Ponadto wprowadzanie nowych technologii może się przyczynić do większego zainteresowania młodych ludzi pracą w Policji.

KRZYSZTOF CHRZANOWSKI

zdj. autor, zrzuty ze skanera