Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Na rehabilitację Antosia

Nie przeszkodziły mu pandemia, zepsute dynamo i wolnobieg w rowerze. Co postanowił, to zrobił. Wykładowca Szkoły Policji w Katowicach z rodzinnych Siemianowic Śląskich pojechał rowerem do Madrytu, aby w ten sposób zebrać pieniądze dla chorego Antosia Radły, syna policjanta z Gliwic.

Tomasz Dzierga, bo o nim tu mowa, znany jest już z naszych łamów. To jeden z tych pozytywnie zakręconych policjantów, którzy marzenia przekuwają w rzeczywistość. Tacy ludzie co zaplanują, to doprowadzą do końca, bez względu na piętrzące się trudności, a przy tym niosą pomoc innym.

To on w 2019 r., po zdobyciu Korony Półmaratonów Polskich i Korony Maratonów Polskich wymyślił sobie, że odwiedzi rowerem wszystkie komendy garnizonu śląskiego. Pisaliśmy o tym w lipcu ub.r. Warto sięgnąć do naszego archiwum cyfrowego, gdyż w materiale „Korona śląskich komend” jest dokładnie wyjaśnione, dlaczego Tomasz w pewnym momencie swojego życia zaczął więcej uwagi poświęcać kondycji fizycznej. Zarówno to przedsięwzięcie, zakończone w czerwcu ub.r., jak i rozpoczęta potem Korona Polskich Szkół Policji (relacja z pierwszej wyprawy do CSP w Legionowie w listopadowym numerze naszego miesięcznika) miały wydźwięk charytatywny. Podczas eskapady do Legionowa śląski policjant zbierał pieniądze na leczenie i rehabilitację Antosia Radły, syna Karola, swojego byłego słuchacza, obecnie funkcjonariusza Komisariatu Policji Autostradowej w Gliwicach. Warto dodać, że Tomasz jest fanem ruchu drogowego, Policji, pomagania innym oraz Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Przy okazji tej ostatniej pasji Tomasz Dzierga pojawił się po raz pierwszy na naszych łamach – w marcu 2016 r. w artykule „Policjant i jego pałac”. Wtedy miał stopień starszego aspiranta, z okazji tegorocznego Święta Policji otrzymał awans na komisarza.

ANTONI – SUPERBOHATER BEZ PELERYNY

W ubiegłym roku Tomasz Dzierga, organizując wyprawę do legionowskiej szkoły, zebrał ponad 1200 zł na leczenie Antosia. W tym roku chciał ten wynik poprawić.

Antoni Radło to dwuletni superbohater, który od urodzenia zmaga się z problemami, o jakich większość z nas nawet nie ma pojęcia. Gdy tylko przyszedł na świat, lekarze nie dawali mu szans na przeżycie, ale on się zawziął i cały czas pokazuje wszystkim dookoła, że życie mimo wielu ograniczeń jest wartością nadrzędną i potrafi przynosić wiele pięknych chwil. Antoś urodził się z encefalopatią niedotleniowo-niedokrwienną, padaczką oraz korowym zaburzeniem widzenia i wodogłowiem. Częste pobyty w szpitalach, wizyty u specjalistów i ciągła rehabilitacja nie zniszczyły w nim radości życia. Cały czas wytrwale walczy z losem, obdarzając świat promiennym uśmiechem.

Ujął też nim wykładowcę ze śląskiej szkoły, który planując tegoroczną wyprawę do Hiszpanii, założył na portalu zrzutka.pl profil Antosia, nastawiony na zebranie w krótkim czasie 3444 zł, czyli złotówki za każdy przejechany kilometr.

– Nie spodziewałem się takiego efektu – mówi sierż. szt. Karol Radło, jak sam się przedstawia „tata superbohatera Antosia”. – Syn cały czas jest rehabilitowany, jeździmy z nim na turnusy, do specjalistów. Zadzwonił do mnie Tomasz i opowiedział o wyprawie do Hiszpanii, spytał, czy może nagłośnić sprawę Antosia, bo spróbuje zebrać dla niego pieniądze. Akurat wtedy planowaliśmy zakup pionizatora ze specjalnym odwodzeniem biodra, bo Antoś lewe biodro miał podwichnięte. Na początku trochę głupio mi było, bo nie lubię się tak afiszować, ale zdrowie Antosia jest najważniejsze. Okazało się, że Tomasz wszystko zrobił z takim rozmachem, żeśmy się nie spodziewali…

W DROGĘ

Planowanie wyprawy na Półwysep Iberyjski zaczęło się pod koniec lutego br. Tomasz Dzierga wytyczał trasę, obliczał, ile dni potrzebuje na jej przejechanie, zaczął też rozmowę z żoną, aby spokojnie przygotować swoją kochaną drugą połowę, że nie będzie go w domu przez trzy tygodnie. To był także czas pisania listów do instytucji i ludzi, którzy zechcieliby wesprzeć akcję.

W sieci, dzięki zaangażowaniu wielu osób, pojawiły się zapowiedzi eskapady w różnych językach. Wyprawę wsparli także gen. dyw. Roman Polko oraz dyrektor Biura Komunikacji Społecznej KGP insp. dr Mariusz Ciarka.

Start do rowerowego rajdu nastąpił 28 maja o 10.00. Na ulicy, na której mieszka Tomasz Dzierga w Siemianowicach Śląskich, zjawiły się policyjne radiowozy, samochody straży pożarnej, Inspekcji Transportu Drogowego, Straży Granicznej, a także kołowy transporter opancerzony Rosomak! Firma Rosomak S.A. jest właśnie z Siemianowic i także postanowiła pomóc Antosiowi. Na stoiskach z darmową kawą, jabłkami, słodyczami, lodami, balonami były puszki na dobrowolne datki.

– Chciałem ruszyć na trasę najpóźniej koło szóstej rano, ale znajomi z komendy wojewódzkiej uświadomili mi, że o tej porze na starcie będzie mało ludzi, a jeszcze mniej mediów – uśmiecha się śląski policjant. – Przełożyłem więc godzinę i naprawdę było warto. Wielka satysfakcja, uśmiechnięte dzieciaki, potem w kolumnie ruszyliśmy przez miasto. Dwóch znajomych na szosówkach odprowadziło mnie do granicy Polski.

Zaraz po starcie na niebie zaczęły gromadzić się ciemne chmury. Po 20 km zaczął padać deszcz. – Modliłem się, żeby podczas startu nie padało, żeby gdy przyjdą dzieciaki, było słonecznie, i tak się stało – wspomina Tomasz Dzierga. – Reszta mnie nie interesowała, teraz już mogło lać.

I faktycznie lało. Prawie cała trasa przez Czechy to były krążące ulewy, dodatkowo wspinaczka górskimi drogami. A wszystko to na zwykłym trekkingowym rowerze z bagażem załadowanym w sakwy, namiotem, palnikiem turystycznym, w pojedynkę.

META

Policjant nawigację miał w smartfonie. Pech chciał, że na trasie zepsuło się dynamo, za pomocą którego ładował wszystkie urządzenia. Od awarii zdany był na dobrą wolę napotkanych osób. Jak wspomina, znakomita większość bardzo chętnie ładowała mu telefon, zegarek i powerbank, nie chcąc nic w zamian. Często też pozwalali mu rozbić namiot na swojej posesji. Pełne serdeczności były także spotkania z rodakami.

O eskapadzie polskiego policjanta, dzięki zaangażowaniu jednego z wiceprezydentów Krajowego Zarządu Sekcji Polskiej IPA Janusza Podżorskiego, dowiedziały się sekcje stowarzyszenia na trasie jego przejazdu. Były spotkania z policjantami, a w Niemczech i w Hiszpanii Polak mógł liczyć na nocleg w hotelach. Dziennie odcinki liczyły po ok. 170 km, ale gdy trzeba było zboczyć do hoteliku zaoferowanego przez IPA, czasami przekraczały 200 km. W Hiszpanii w mieście Calafell rano w recepcji czekali już na niego policjanci, Tomasz zwiedził miejscowy komisariat, a potem w asyście policyjnych radiowozów i skuterów został na sygnałach przepilotowany do granic miasta.

– W stolicy przyjął mnie komendant ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego policji miejskiej Madrytu Antonio Gomez Montejano, który jest także wiceprezydentem IPA Espana – mówi polski policjant. – Byłem gościem na konferencji międzynarodowej, zostałem bardzo serdecznie przyjęty.

Wyprawa polskiego policjanta zakończyła się sukcesem. 18 czerwca wrócił samolotem do Polski. Miał zamiar z Modlina rowerem dojechać do domu, ale na lotnisku czekał kolega, który zabrał go do Siemianowic samochodem.

Dzięki akcji Tomasza udało się zebrać dla Antosia 27 960 zł na zrzutce, 600 zł podczas startu, 120 euro na trasie, a 2 tys. zł. przekazała firma Rosomak S.A. Wśród darczyńców rozlosowano nagrody rzeczowe oraz usługi od firm i osób, które wsparły charytatywne przedsięwzięcie.

W pomoc Antosiowi zaangażowały się też jednostki Policji, jak np. KPP w Żywcu, które przekazały na licytację różne gadżety.

– To pierwsza akcja, którą zrobiłem z takim rozmachem, ale na pewno nie ostatnia – uśmiecha się śląski policjant.

PAWEŁ OSTASZEWSKI

zdj. z archiwum Tomasza Dziergi i Karola Radły

 

Superbohater Antoś Radło jest pod opieką Fundacji „Serca dla Maluszka” i choć zrzutka Tomasza Dziergi już się zakończyła, to cały czas można wspomóc leczenie i rehabilitację syna policjanta, wpłacając pieniądze ma subkonto dzielnego dziecka.

Konto dla przelewów krajowych to:

Fundacja „Serca dla Maluszka”

ul. Kowalska 89 m. 1

43-300 Bielsko-Biała

Bank Milennium S.A.

85 1160 2202 0000 0001 9214 1142

W tytule przelewu należy wpisać 626 Antoni Radło