Bohdan Żukowski zmarł w maju 2019 r., dwa miesiące przez setnym jubileuszem powstania Policji Państwowej, uroczyście obchodzonym przez współczesną formację. Nie doczekał także wydania publikacji „Byśmy pamiętali… Przedwojenni policjanci powiatu ciechanowskiego 1919–1939”, ale gdy umierał, wiedział, że wszystko jest na dobrej drodze, że książka ujrzy światło dzienne, że współcześni funkcjonariusze XXI wieku będą pamiętać o swoich poprzednikach sprzed stu lat. To dzięki jego staraniom w budynku komendy w 2016 r. odsłonięto „Ścianę Pamięci Przedwojennych Ciechanowskich Policjantów”. Opisy, wspomnienia i zdjęcia stróżów prawa z okresu międzywojennego znajdują się w holu głównym budynku przed sekretariatem i gabinetami kierownictwa jednostki. Każda fotografia to osobny życiorys, to dzieje życia konkretnego człowieka, który, aby strzec porządku w państwie i bezpieczeństwa obywateli, stawiał na szali swoje zdrowie, a nawet życie. Najazd sowiecki na Polskę 17 września 1939 r. przypieczętował los przedwojennych policjantów, którzy znaleźli się na ziemiach Rzeczypospolitej okupowanych przez ZSRR. Wśród nich byli także funkcjonariusze Policji Państwowej z Ciechanowa wraz ze swoim komendantem st. przod. Stefanem Żukowskim. Dziś wiemy, że ciechanowski komendant spoczywa na czwartym cmentarzu katyńskim, otwartym w 2012 r. w Bykowni. Syn przez 70 lat nie znał losów ojca. Gdy wiadomo już było, że leży w Bykowni, pan Bohdan podjął starania, aby wzorem ofiar Zbrodni Katyńskiej awansowanych w 2007 r. do pierwszego stopnia oficerskiego, nadać wyższą szarżę także zamordowanemu ojcu. Do tej pory nie udało się tego zrobić, choć wszyscy zapewniają, że formalnych przeszkód nie ma.
Te i inne historie znajdzie czytelnik w przywołanej książce, która ukazała się w roku setnego jubileuszu powstania Policji Państwowej dzięki wsparciu Starostwa Powiatowego w Ciechanowie. Są tu przedwojenne zdjęcia, reprodukcje archiwalnych dokumentów dotyczących miejscowej policji, rys historyczny formacji, wspomnienia o poszczególnych funkcjonariuszach służących w Ciechanowie, a także wycinki z lokalnej prasy okresu międzywojennego. W części drugiej można zgłębić historię upamiętnienia przedwojennych funkcjonariuszy przez ich współczesnych następców, obejrzeć fotokronikę rocznicowych wydarzeń, a na ostatnich stronach zapoznać się z pełną obsadą KPP w Ciechanowie, która była w czerwcu 2019 r. Nadmienić trzeba, że książkę otrzymał każdy z ciechanowskiej jednostki.
Próżno szukać na okładce czy stronach tytułowych autora niniejszej publikacji. Odnaleźć go można dopiero wśród źródeł, z których pozyskano archiwalia. Niesłuszna to skromność, bo opracowanie zasługuje na pochwałę za podjęty trud, który dźwignął podinsp. Piotr Mitter, naczelnik Wydziału Prewencji KPP w Ciechanowie. Jak przyznaje w przedmowie, dopingowany przez Bohdana Żukowskiego, poświęcił mnóstwo czasu i energii na gromadzenie informacji o ciechanowskich stróżach prawa II RP. Zawsze spotykał się z życzliwością i pomocą instytucji oraz osób, które te wiadomości posiadały. Podinsp. Piotr Mitter sam jest prawnukiem przedwojennego policjanta – Franciszka Mamaka, komendanta Posterunku PP w Stawiskach koło Kolna, ale… to już całkiem inna historia. Na tyle jednak ciekawa, że obiecujemy wrócić do niej w jednym z najbliższych numerów naszej gazety.
PAWEŁ OSTASZEWSKI