Platon twierdził, że „wiedza jest drugim słońcem dla ludzi”, a polemizujący z nim Heraklit dodawał, że tylko „dla tych, którzy ją posiadają”. Idąc tym tropem, sięgamy do doświadczeń i mądrości lekarzy, naukowców i ratowników medycznych, którzy na co dzień zajmują się walką z koronawirusem i doskonale rozumieją wątpliwości i obawy związane ze szczepieniami.
O rozmowę poprosiliśmy profesor doktor habilitowana nauk medycznych Katarzynę Życińską, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych i Reumatologii Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie, kierownik Katedry i Zakładu Medycyny Rodzinnej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego i konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie medycyny rodzinnej.
Pani Profesor, co jest dla nas większym zagrożeniem – przyjęcie czy nieprzyjęcie szczepienia?
Jedyną naszą drogą do sukcesu jest wyszczepienie jak największej grupy społeczeństwa, tak abyśmy mówili o tzw. zabezpieczeniu ponad 80–90% naszej populacji. Musimy pamiętać, że szczepienie jest podstawowym orężem walki z chorobami zakaźnymi i jest to zdobycz cywilizacyjna, zdobycz medycyny i tak też należy traktować szczepienie przeciwko SARS-CoV-2. Szczepionka jest antidotum na choroby, również na koronawirusa.
Jakie są przeciwwskazania do przyjęcia szczepionki przeciw COVID-19 i jakie mogą wystąpić efekty uboczne i odczyny poszczepienne przy przyjęciu dostępnych szczepionek?
Jedynym przeciwwskazaniem do przyjęcia szczepionki przeciw COVID-19 jest ostra choroba infekcyjna przebiegająca z gorączką, a drugim istotnym przeciwwskazaniem jest przebyty wstrząs anafilaktyczny, czyli bardzo gwałtowna reakcja organizmu, która stanowi bezpośrednie zagrożenie życia, a która miała miejsce w przeszłości przy przeprowadzeniu szczepienia. A jeśli chodzi o niepożądane odczyny poszczepienne, tzw. NOP-y, są to odczyny wynikające z faktu podania szczepionki. Te najczęstsze, występujące raz na 5 tys. czy raz na 10 tys., dotyczą miejsca wprowadzenia szczepionki do organizmu i możemy spodziewać się występowania zaczerwienienia, dolegliwości bólowych, a więc typowej reakcji zapalnej. Ale u niektórych osób może dojść do rozszerzenia tej reakcji ogólnoustrojowej i należy się spodziewać, że możemy mieć stan podgorączkowy czy wręcz temperaturę przekraczającą 38,5°C, dreszcze, osłabienie organizmu. Pamiętajmy, że musimy się spodziewać takiego efektu, jaki potencjalnie będzie wywołany przez ten patogen, ponieważ jest to mechanizm obronny naszego organizmu. Natomiast jeżeli chodzi o inne, poważne niepożądane odczyny poszczepienne, to przede wszystkim obawiamy się reakcji anafilaktycznej, wstrząsu wywołanego zastosowaniem tej szczepionki. Na szczęście takie sytuacje zdarzają się bardzo, bardzo rzadko i są zabezpieczone lekami przeciwhistaminowymi, sterydowymi i przeciwalergicznymi, żeby nie dopuścić do dalszych powikłań.
Na jaki okres osoba zaszczepiona nabywa odporności na koronawirusa? Czy będziemy musieli szczepić się co roku?
Po wykonaniu szczepienia przeciw COVID-19 oczekiwana odpowiedź immunologiczna następuje około 7–10 dnia po przyjęciu drugiej dawki. Natomiast jeżeli chodzi o to, jaka będzie cykliczność wykonywania tych szczepień, możemy to porównać do cykliczności szczepień przeciw grypie i sądzimy, że będzie to cykliczność sezonowa, czyli raz do roku będziemy przyjmować szczepienie przeciw wirusowi SARS-CoV-2.
A co z ozdrowieńcami? Czy powinni się również szczepić?
Ozdrowieńcy to również jest potencjalna grupa osób, które powinny przyjąć szczepienie, bo pamiętajmy o tym, że miano przeciwciał, które ozdrowieńcy otrzymują w spadku po chorobie, niestety nie jest wartością stałą, a wręcz dynamicznie się obniża. Jest to więc grupa osób, która musi być włączona w schemat szczepień.
Co możemy zrobić, aby żyć jak przed pandemią?
Musimy przejść szczepienie. Nie mamy innej drogi. To jest jedyna szansa na zakończenie pandemii w naszym kraju, czy wręcz jeżeli mówimy o całym świecie, to zamknięcie pandemii, ogłoszenie jej końca przez WHO jest możliwe wówczas, jeżeli większość populacji będzie zaszczepiona. Naprawdę nie ma innej drogi.
Dziękuję za rozmowę.
zdj. CSK MSWiA