10 LUTEGO 2010r. przypadł, podobnie jak w tym roku, w środę. Był to ostatni dzień urlopu funkcjonariusza mł. asp. Andrzeja Struja z Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego Komendy Stołecznej Policji. Policjant zrobił zakupy w centrum handlowym i skierował się na pobliski przystanek tramwajowy „Fort Wola”. Przechodząc, zwrócił uwagę młodym mężczyznom, którzy głośno i wulgarnie awanturowali się przy wiacie. Policjant wsiadł do tramwaju, a gdy ten ruszał, młodociani bandyci rzucili w jego szybę metalowym wkładem od kosza na śmieci. Okno się rozsypało, a do wnętrza wagonu wraz ze szkłem wpadł ciężki przedmiot. Policjant poprosił motorniczego, aby zatrzymał pojazd i otworzył drzwi. Szybko dopadł jednego z chuliganów, obezwładnił go i powalił na ziemię, ale w tym momencie wrócił drugi z bandytów, który wcześniej uciekł, a teraz postanowił pomóc koledze. Złapał funkcjonariusza od tyłu i odciągnął jego rękę. To wystarczyło, aby pierwszy z wyrostków sięgnął po nóż, który miał pod ubraniem, i zaczął zadawać ciosy policjantowi. Jeden z bandytów trzymał ofiarę, a drugi dźgał go w klatkę piersiową. Biegli sądowi orzekli potem, że tych ciosów było od pięciu do dziewięciu… Sprawcy uciekli z miejsca zbrodni, ale bardzo szybko zostali zatrzymani. Mł. asp. Andrzej Struj zmarł po kilku godzinach w szpitalu.
RASOWY POLICJANT
Stołeczny funkcjonariusz był warszawiakiem z urodzenia i urodzonym policjantem. Służbę rozpoczął w 1995 r. Podczas piętnastu lat służby w stolicy wielokrotnie zatrzymywał przestępców na gorącym uczynku. Chętnie dzielił się swoją wiedzą i doświadczeniem. Był jednym z głównych moderatorów Internetowego Forum Policyjnego. W miejscu, gdzie 10 lutego 2010 r. rozegrały się tragiczne wydarzenia, znajomi, przyjaciele, ale także zwykli ludzie i stołeczni policjanci przynosili kwiaty i zapalali znicze. Na jego pogrzeb przybyły najważniejsze osoby w państwie, ale były też tłumy zwykłych ludzi, którzy chcieli oddać hołd bohaterskiemu stróżowi prawa.
– Zginął, bo był policjantem z prawdziwego zdarzenia – powiedział wtedy prezydent Lech Kaczyński. – Obyśmy takich funkcjonariuszy jak Andrzej Struj mieli jak najwięcej, bo wtedy możemy o losy naszej ojczyzny być spokojni.
Andrzej Struj został pośmiertnie awansowany przez Prezydenta RP na stopień podkomisarza i odznaczony Krzyżem Zasługi za Dzielność. Minister spraw wewnętrznych uhonorował go Złotą Odznaką „Zasłużony Policjant”. Pośmiertnie przyznano mu również Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski i Honorową Odznakę Zasługi im. mjr. Jana Piwnika „Ponurego”.
Śledztwo i proces sprawców zakończyły się 11 lutego 2011 r. skazaniem ich na 25 i 15 lat pozbawienia wolności. Obaj w chwili popełnienia przestępstwa byli niepełnoletni, więc nie można było orzec wtedy wyższych kar.
PAMIĘĆ TRWA
W pierwszą rocznicę śmierci policjanta na kapliczce usytuowanej przy przystanku „Fort Wola” przedstawiciele Tramwajów Warszawskich umieścili tablicę upamiętniającą podkom. Andrzeja Struja. W 2019 r. na wniosek KGP Rada Miasta Stołecznego Warszawy nadała miejscu tragicznych wydarzeń nazwę „Skwer Andrzeja Struja”. Rok temu, w dziesiątą rocznicę śmierci funkcjonariusza, odbyła się uroczystość odsłonięcia na kapliczce tablicy ufundowanej przez środowisko policyjne.
Formą upamiętnienia stołecznego policjanta jest także Międzynarodowy Turniej Służb Mundurowych w Piłce Nożnej Halowej im. podkom. Andrzeja Struja, którego pierwsza odsłona odbyła się już w 2010 r. Obecnie, z powodu panującej pandemii COVID-19, ciągle ważą się losy piłkarskiego memoriału, o czym szerzej piszemy w osobnym materiale.
W tym roku ze względu na obostrzenia epidemiczne nie było wielkich uroczystości, ale pamięć o poświęceniu i postawie stołecznego stróża prawa nie zanikła. 10 lutego br. wieńce i znicze przed wolską kapliczką złożyli: minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński, Komendant Główny Policji gen. insp. Jarosław Szymczyk, jego pierwszy zastępca nadinsp. Dariusz Augustyniak i komendant stołeczny Policji nadinsp. Paweł Dzierżak. Znicze zapalili przedstawiciele Internetowego Forum Policyjnego. Na Skwerze Andrzeja Struja zjawiła się także delegacja związkowa w składzie: Marek Osiejewski – wiceprzewodniczący Zarządu Głównego NSZZP, Mirosław Bednarski – przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego NSZZP KSP wraz z wiceprzewodniczącym Mariuszem Wasilewskim oraz mł. insp. w st. spocz. Andrzej Kuczyński z BKS KGP – pomysłodawca i organizator piłkarskiego turnieju upamiętniającego stołecznego funkcjonariusza. Miejsce pamięci odwiedzili również znajomi Andrzeja Struja i przyjaciele z lat służby w KSP.
UROCZYSTOŚĆ
Tego samego dnia w południe w gmachu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w Warszawie odbyło się spotkanie, podczas którego szef resortu Mariusz Kamiński podpisał zarządzenie wprowadzające „Odznakę imienia podkomisarza Policji Andrzeja Struja”.
Podczas skromnej ministerialnej uroczystości, zorganizowanej zgodnie z pandemicznymi obostrzeniami, przywołano postać i ostatnie chwile życia stołecznego policjanta. – Mógł być anonimowym, biernym obserwatorem tego wydarzenia – powiedział minister Mariusz Kamiński, opisując, jak chuligani rozbili szybę w tramwaju. – Mógł być… ale Andrzej Struj był odważnym człowiekiem, odważnym funkcjonariuszem, policjantem z powołania, podjął interwencję, ostatnią interwencję w swoim życiu. Zakończyła się ona tragicznie. Dla mnie, jako ministra spraw wewnętrznych i jako obywatela, pamięć o Andrzeju Struju jest niezwykle ważna, dlatego też podjąłem decyzję o ustanowieniu specjalnej odznaki policyjnej dla takich funkcjonariuszy jak Andrzej Struj. Wiem, jako minister, że takich funkcjonariuszy jest w polskiej Policji dziś bardzo wielu. Chcę, żeby ich dokonania były odpowiednio uhonorowane i miały godnego patrona.
Postać stołecznego funkcjonariusza przypomniał w swoim wystąpieniu także szef polskiej Policji. – To był ostatni dzień jego urlopu – zwrócił się do zebranych gen. insp. Jarosław Szymczyk. – Pewnie miał różne plany i na ten dzień. Za sześć dni mijałoby piętnaście lat jego służby. Za nieco ponad miesiąc świętowałby swoje kolejne urodziny, dzisiaj to byłyby już 53. urodziny. Tego wszystkiego nie ma, bo nie ma z nami Andrzeja. Natomiast pamięć o nim w naszym środowisku jest i zawsze będzie niezwykle silna, bo to jest bohater naszej formacji, to jest bohater naszych czasów. Uważam, że jest to bohater Polski, bo on zgodnie z rotą policyjnego ślubowania oddał to, co najważniejsze, żeby chronić wartości, które są prawem chronione. Za to należy mu się ogromny szacunek i staramy się to robić od samego początku po tych tragicznych zdarzeniach.
Podkom. Andrzej Struj jest, jako jeden ze 122 funkcjonariuszy, wpisany do Księgi Pamięci, a jego tabliczka inskrypcyjna umieszczona jest na Tablicy Pamięci w gmachu Komendy Głównej Policji.
PAWEŁ OSTASZEWSKI