Poznaliśmy się osiem lat temu przy okazji EURO 2012, potem widzieliśmy się w Kosowie. Teraz od ponad roku pracuje Pan w Brukseli – co wydarzyło się przez te lata w życiu służbowym Mirosława Lipki?
Od EURO 2012 było kilka innych wydarzeń o charakterze sportowym, takich jak Mistrzostwa Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn w 2014 r. oraz Mistrzostwa Europy w Piłce Ręcznej Mężczyzn w 2016 r. Podobnie jak na EURO 2012, byłem oficerem łącznikowym w zakresie bezpieczeństwa.
W Polsce miało miejsce ponadto kilka ważnych wydarzeń o charakterze geopolitycznym, czyli Szczyt Klimatyczny ONZ w Warszawie w 2013 r. i Szczyt Klimatyczny ONZ w Katowicach w 2018 r., gdzie pełniłem także funkcję oficera łącznikowego. Tam do moich głównych obowiązków należała wymiana informacji z różnymi partnerami zajmującymi się bezpieczeństwem, ale głównie między Głównym Sztabem Policji KGP i dowództwem operacji a Biurem Bezpieczeństwa ONZ w Wiedniu oraz Służbą Bezpieczeństwa ONZ w Nowym Jorku.
Po drodze było kilka konferencji i szkoleń międzynarodowych, m.in. w Grecji, w Finlandii i Hiszpanii na temat zarządzania kryzysowego, oraz szkolenia w zakresie zachowania w sytuacjach wysokiego ryzyka podczas operacji i działań poza granicami państwa, które przygotowały mnie do pracy na obecnym stanowisku. Była także przywołana już Misja Unii Europejskiej w zakresie Praworządności w Kosowie – EULEX Kosowo. Nie były to moje pierwsze doświadczenia związane z misjami, ponieważ w 2010 r. służyłem jako ekspert Misji Obserwacyjnej Unii Europejskiej w Gruzji.
Myślę jednak, że to właśnie służba w Polskim Kontyngencie Policyjnym w Kosowie była przełomowym momentem mojej drogi zawodowej. Początkowo pracowałem tam jako oficer śledczy Wydziału Zbrodni Wojennych, a następnie nadzorowałem kosowską policję w zakresie ścigania przestępczości ciężkiej.
Co trzeba było zrobić, aby trafić do służby w Brukseli?
Doświadczenie zawodowe i misyjne, wykształcenie, jak również kursy i szkolenia międzynarodowe oraz odpowiedni stopień policyjny stanowią niezbędne kwalifikacje do ubiegania się o stanowisko w EEAS. Ponadto po wyselekcjonowaniu kandydatury przez KGP odbywa się pierwszy z etapów kwalifikacyjnych, tzw. short-listing, czyli wstępna selekcja oparta na analizie CV kandydatów, którzy przystąpią do rozmowy kwalifikacyjnej odbywającej się przed komisją w Brukseli. Oprócz wymagań dotyczących kwalifikacji zawodowych sprawdzana jest znajomość Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony UE oraz zagadnień związanych bezpośrednio z misjami pokojowymi UE. Oczywiście bardzo ważna jest znajomość języków obcych, w tym angielskiego i francuskiego, oraz zagadnień związanych z misjami pokojowymi.
Skoro padł już ten skrót, to przypomnijmy Czytelnikom, czym jest EEAS (European External Action Service), czyli Europejska Służba Działań Zewnętrznych?
Jest to unijna służba dyplomatyczna. Ma zagwarantować, by polityka zagraniczna Unii Europejskiej była bardziej spójna i skuteczna oraz by zwiększyła się rola UE na świecie. Tym samym EEAS odpowiada za unijne stosunki dyplomatyczne z państwami spoza Unii oraz prowadzi politykę zagraniczną i bezpieczeństwa UE. Jednym z głównych zadań Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych jest zatem zapewnianie bezpieczeństwa w ramach Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony (WPBiO).
Czym różni się służba w Dywizji Prowadzenia Operacji od pracy w Dywizji Planowania EEAS?
W skład Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych wchodzi Dyrektoriat Planowania Cywilnego i Prowadzenia Operacji (CPCC – Civilian Planning and Conduct Capability), służący jako dowództwo operacji cywilnych misji WPBiO, który podzielony jest na cztery dywizje. Dywizja Prowadzenia Operacji to dywizja, w której pracuję jako Ekspert Narodowy ds. Polityki / Ekspert Policji (Policy Officer). Zadaniem mojej dywizji jest bezpośredni, codzienny kontakt ze wszystkimi cywilnymi misjami WPBiO. Dywizja ta wspiera szefów misji i misyjny personel w wykonywaniu ich mandatów w imieniu dowódcy operacji misji cywilnych (czyli dyrektora CPCC) oraz zapewnia realizację przez misje celów politycznych Wysokiego Przedstawiciela UE i państw członkowskich Unii. Dywizja składa się z trzech zorientowanych geograficznie sekcji: Europa, Afryka oraz Azja/Bliski Wschód. W skład każdej wchodzą urzędnicy unijni, oddelegowani eksperci krajowi, w tym eksperci w zakresie policji, praworządności i tzw. kwestii morskich.
Czym zatem konkretnie zajmuje się polski policjant w Dywizji Prowadzenia Operacji w EEAS?
Do każdej misji cywilnej są przydzieleni dwaj eksperci, jeden z doświadczeniem dyplomatycznym, a drugi z policyjnym. Od początku mojego delegowania jestem w Sekcji Bliski Wschód/Libia. Do moich codziennych zadań jako eksperta w zakresie policji są nadzór i koordynacja Misji Doradczej UE na rzecz Reformy Sektora Bezpieczeństwa w Iraku (EUAM Iraq). Z racji mojego wcześniejszego doświadczenia, jak i zaangażowania polskiej Policji w Kosowie, zostałem niedawno dodatkowo poproszony o wsparcie, w szczególności w zakresie działań operacyjnych misji, kolegów z sekcji europejskiej zajmujących się misją EULEX Kosowo.
Policy Officer to taki oficer łącznikowy pomiędzy misją a UE/Brukselą. Innymi słowy, wszystko, co trafia do wiadomości krajów członkowskich UE, przechodzi najpierw przez „ręce” Policy Officera. Było dla mnie osobistym wyzwaniem poznanie polityki i zagadnień bezpieczeństwa międzynarodowego Bliskiego Wschodu i Iraku. Niewątpliwie pomagają w tym: stały kontakt z członkami misji, codzienna analiza nadchodzących z Iraku raportów oraz delegacje służbowe w rejon misji.
Ponadto do moich zadań należą: przygotowywanie i udział w dyskusjach grup roboczych i komitetów zajmujących się wspólną polityką bezpieczeństwa, zwłaszcza Komitetu ds. Aspektów Cywilnych Zarządzania Kryzysowego (CivCom) oraz Komitetu Politycznego i Bezpieczeństwa (PSC); śledzenie rozwoju polityki UE dotyczącej obszaru misji; współpraca z przedstawicielami państw członkowskich i państw trzecich, a także udzielanie im odpowiednich informacji; ułatwianie koordynacji i współpracy policyjnych aspektów cywilnych misji WPBiO z innymi organizacjami międzynarodowymi, w szczególności w zakresie walki z ciężką i zorganizowaną przestępczością oraz terroryzmem; strategiczne i operacyjne planowanie nowo powstających cywilnych misji WPBiO; wsparcie opracowania dokumentów planowania operacyjnego, takich jak Koncepcja Prowadzenia Operacji (CONOPS) i Plan Operacyjny (OPLAN); prowadzenie bieżącej analizy w zakresie bezpieczeństwa w krajach Bliskiego Wschodu.
Jednym z ważniejszych zadań jest uczestnictwo w procesie selekcji nowych kandydatów na stanowiska kierownicze misji. Wybór odpowiedniej kadry kierowniczej jest kluczowy dla zapewniania właściwego działania misji.
Jakie były najważniejsze realizacje i podejmowane działania podczas tego już ponad roku pracy w Brukseli?
Jednym z ważniejszych elementów zapewnienia ciągłości misji jest tzw. Strategic Review, czyli przegląd strategiczny misji. To proces, za który odpowiada Dyrektoriat Zintegrowanego Planowania Strategicznego WPBiO i Działań Stabilizacyjnych (ang. Integrated Approach for Security and Peace). Jednak CPCC, a właściwie „moja” Dywizja Prowadzenia Operacji bierze w tym, trwającym ponad pół roku procesie, czynny udział. W jego ramach poddaje się ocenie działania misji, jej osiągnięcia, czyli wypełnienie mandatu misji. Jednym z etapów jest wizyta w rejonie misji, w której delegacja spotyka się z krajowymi przedstawicielami instytucji państwowych, działającymi w Iraku międzynarodowymi partnerami oraz organizacjami pozarządowymi.
W ubiegłym roku, dokonując przeglądu strategicznego misji w Iraku, uczestniczyłem w kilkudziesięciu spotkaniach różnego szczebla, wliczając w to spotkania z: Ministrem Spraw Wewnętrznych Iraku oraz kilkoma różnymi wiceministrami, z dowódcą misji szkoleniowej NATO w Iraku (NATO Mission-Iraq, NMI), czy też z przedstawicielami Misji Wsparcia Narodów Zjednoczonych dla Iraku (UNAMI). Przegląd strategiczny zakończył się przedłużeniem mandatu misji o kolejne dwa lata, tj. do kwietnia 2022 r.
Wyzwanie na najbliższą przyszłość to zorganizowanie wystąpienia misji przed PSC, a więc przygotowanie przemówień, prezentacji, a także spotkań towarzyszących pobytowi szefa misji Iraku w Brukseli, w tym spotkania z ambasadorami. Na koniec pobytu żmudna sprawozdawczość z obrad oraz spotkań oficjalnych.
Jak pandemia COVID-19 wpłynęła na Pańską pracę w EEAS?
Naszej pracy nie da się realizować „zdalnie”. Dywizja odpowiada za bieżące prowadzenie operacji, co związane jest z analizą raportów, sprawozdań, danych wywiadowczych i dokumentów niejednokrotnie opatrzonych klauzulą materiałów niejawnych.
W ramach CPCC wybrano grupę pracowników, którzy otrzymali tzw. Laissez-passer, czyli dokument podróży dla urzędników i członków instytucji Unii Europejskiej, potwierdzający ich przywileje i immunitety. Dokument honorują wszystkie państwa Unii Europejskiej, a także ponad 100 innych krajów. Laissez-passer umożliwiał mi swobodne przemieszczanie się i podróżowanie mimo panujących obostrzeń i zakazów poruszania się.
Zostaliśmy także podzieleni na zmiany, aby zapewnić minimalny kontakt między pracownikami. Dodatkowo oprócz codziennych obowiązków musieliśmy sprostać wyzwaniom dotyczącym ewakuacji z miejsca misji tych jej członków, którzy z różnych względów podlegali rotacji. Również wszystkie szkolenia, spotkania, odprawy musieliśmy organizować wirtualnie, co powodowało pewne problemy koordynacyjne.
Jak rodzina i znajomi reagują na Pana służbę poza Polską?
Odbyłem już kilka misji zagranicznych, od wielu lat jestem związany ze współpracą międzynarodową oraz z różnymi projektami na szczeblu krajowym i zagranicznym. Rodzina, a w szczególności moja małżonka, była dla mnie wyjątkowym wsparciem na każdym etapie mojej zawodowej kariery. To dzięki namowie żony podjąłem decyzję o przystąpieniu do postępowania kwalifikacyjnego na stanowisko w Brukseli.
Mój bezpośredni przełożony, dzięki któremu awansowałem na pierwsze funkcyjne stanowisko zastępcy komendanta komisariatu na początku mojej oficerskiej drogi, zawsze powtarzał, że trzeba mierzyć wysoko... Tak też zrobiłem.
Dziękuję za rozmowę.
PAWEŁ OSTASZEWSKI
zdj. z archiwum M. Lipki