Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Wspomnienie Wiktora Szwagla

W minionym roku obchodziliśmy setną rocznicę powołania Policji Państwowej. Pamiątkami po jubileuszu są relacje z uroczystości, zdjęcia, odsłonięte tablice patronów poszczególnych garnizonów, ale także okolicznościowe publikacje.

Do naszej redakcji dotarła pozycja wydana w Piekarach Śląskich, która przybliża postać posterunkowego Policji Województwa Śląskiego Wiktora Szwagla, zamordowanego tuż przed wybuchem II wojny światowej. Relację z odsłonięcia tablicy poświęconej piekarskiemu stróżowi prawa zamieściliśmy w grudniowym wydaniu naszego miesięcznika z ubiegłego roku. Podniosła ceremonia, na którą przybyli krewni przedwojennego policjanta z Polski, Austrii i USA, odbyła się 23 listopada 2019 r. w siedzibie KMP w Piekarach Śląskich. Uroczystościom towarzyszyła promocja książki pt. „Wspomnienie Wiktora Szwagla oraz historia piekarskiej Policji”. Jej autorami są Leszek Bensz, pasjonat lokalnej historii, oraz sierż. szt. Dariusz Dob-rzański, rzecznik prasowy komendanta miejskiego Policji w Piekarach Śląskich.

Co prawda post. Wiktor Szwagiel był funkcjonariuszem autonomicznej Policji Województwa Śląskiego, której setny jubileusz powstania będziemy obchodzić w roku 2022, ale w roku ubiegłym przypadła 80. rocznica śmierci piekarskiego policjanta. Jego zabójstwo na dwa tygodnie przed wybuchem II wojny światowej odbiło się głośnym echem nie tylko w Polsce, ale w całej Europie, zwłaszcza po fałszywych informacjach przekazanych przez prasę niemiecką. Piekary Śląskie to dziś pięćdziesięciopięciotysięczne miasto, wchodzące w skład Górnośląsko--Zagłębiowskiej Metropolii. Wcześniej funkcjonowały: miasto Szarlej i wieś Piekary Wielkie, połączone w 1934 r. Rok później jeden już organizm miejski przemianowano na Piekary Śląskie. Miasto znalazło się w granicach Polski w 1922 r. po III powstaniu śląskim. Wtedy też zaczęto tworzyć Policję Województwa Śląskiego i wkrótce na Śląsk przyjechał Wiktor Szwagiel.

Przyszły policjant urodził się w 1898 r. w Lesku na Podkarpaciu. W czasie I wojny światowej został wcielony do armii austriackiej. Po demobilizacji znalazł się w Milicji Ludowej, a następnie w Żandarmerii Krajowej. Został powołany do wojska polskiego, by potem znowu wrócić do żandarmerii. Odznaczony został m.in. Medalem Pamiątkowym za Wojnę 1918–1921. Po przejściu do cywila i powrocie do Leska pracował jako kowal. Ożenił się, wkrótce miała się urodzić córeczka, Wiktor zaczął rozglądać się za lepszą pracą i tak w 1924 r. trafił na Śląsk, gdzie zasilił szeregi nowej formacji. Służył w Komisariacie Policji Województwa Śląskiego w Szarleju. W 1925 r. na Śląsk przyjechała także żona z dzieckiem. Tu urodziła się druga córka.

Ostatnie tygodnie przed wybuchem II wojny światowej na Śląsku to czas bardzo niespokojny. 14 sierpnia 1939 r. post. Wiktor Szwagiel dostał polecenie przejęcia na przejściu granicznym w Szarleju dywersanta Marcina Adamczyka. Gdy prowadził go do komisariatu, został zastrzelony przez Pawła Kaletę, innego członka grupy Freikorps Ebbinghaus, który po aresztowaniach siatki chciał razem z Bernardem Celarym, także niemieckim dywersantem, uciec do Bytomia należącego wtedy do III Rzeszy. Przypadek sprawił, że idąc w stronę granicy, spotkał policjanta konwojującego zatrzymanego Adamczyka. Gdy dywersanci ich minęli, Kaleta strzelił kilkakrotnie do Wiktora Szwagla, który poniósł śmierć na miejscu. Dywersanci zbiegli. Po kilku godzinach zatrzymano Pawła Kaletę. Na pogrzeb piekarskiego policjanta przybyły tłumy ludzi, władze wojewódzkie i Główny Komendant Policji Województwa Śląskiego insp. Józef Żółtaszek. Proces śledzony był przez opinię publiczną. Sprawa zabójstwa polskiego policjanta posłużyła propagandzie III Rzeszy. Niemieckie gazety, nie wyjaśniając, że chodzi o członka Freikorpsu, opisywały, że Kaletę zamordowano w więzieniu, że aresztowano także jego żonę, a dziecko roztrzaskano o ścianę i wyrzucono przez okno… Tytuł z „Volkischer Beobachter” brzmiał „Terror polski rośnie z dnia na dzień – polscy bandyci zamordowali 5-miesięczne niemowlę”. Sprawę wyjaśnił dziennikarz „Kuriera Poznańskiego”, który udał się na Śląsk, dotarł do żony Kalety i namówił ją na zdjęcie z rzekomo zamordowanym dzieckiem i świeżym numerem niemieckiej gazety. Dopiero wtedy prasę światową obiegły sprostowania „faktów” podanych przez niemiecką propagandę.

Dzięki pasjonatom z Piekar historia ta została wydobyta z mroków dziejów, a post. Wiktor Szwagiel znalazł godne upamiętnienie. Prócz dziejów piekarskiego stróża prawa w książce znajdziemy krótkie kompendium wiedzy o Policji Województwa Śląskiego oraz wykaz policjantów służących przed wojną w poszczególnych komisariatach miasta. Niektórzy z nich zakończyli życie w Oświęcimiu, inni leżą dziś na cmentarzu w Miednoje… Ostatnia część poświęcona jest współczesnej KMP w Piekarach Śląskich. Warto przy tej okazji wspomnieć, że w przeszłości jednostką kierował obecny I zastępca Komendanta Głównego Policji nadinsp. Dariusz Augustyniak. Teraz piekarską jednostką dowodzi nadkom. Robert Klimek. Walorem publikacji są zdjęcia, zarówno te archiwalne, pozyskane od rodziny zastrzelonego policjanta i z NAC, jak i zestawienia zdjęć przedwojennych ze współczesnymi, które przedstawiają budynki, gdzie przed 1939 r. mieściły się policyjne komisariaty.

PAWEŁ OSTASZEWSKI

 

L. Bensz, D. Dobrzański, Wspomnienie Wiktora Szwagla oraz historia piekarskiej Policji, Piekary Śląskie 2019.