Chyba każdy z nas pamięta, co robił dziesięć lat temu w sobotę 10 kwietnia, gdy dotarła do niego wiadomość o katastrofie polskiego samolotu pod Smoleńskiem. Śmierć poniosły wszystkie osoby na pokładzie. Byli tam prezydent RP wraz z małżonką, przedstawiciele różnych opcji politycznych, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, parlamentarzyści, dowódcy wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych RP, przedstawiciele instytucji centralnych i środowisk kombatanckich. Delegacja leciała do Smoleńska, aby na Polskim Cmentarzu Wojennym w Katyniu oddać hołd jeńcom zamordowanym siedemdziesiąt lat temu w ZSRR.
OBCHODY
Z uwagi na ogłoszony w kraju stan epidemii COVID-19 i liczne obostrzenia związane z rozprzestrzeniającym się koronawirusem upamiętnienie ofiar tragedii smoleńskiej miało okrojony i symboliczny charakter. Z powodu pandemii odwołano wizytę w Smoleńsku i Katyniu, które miały upamiętniać tragedie z przeszłości.
Prezydent RP Andrzej Duda oddał hołd parze prezydenckiej, która spoczywa na Wawelu. W imieniu głowy państwa kwiaty złożono na grobach wszystkich ofiar katastrofy.
Ekumeniczne spotkanie modlitewne w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej odbyło się w Katedrze Polowej Wojska Polskiego pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Warszawie. Modlitwa transmitowana była na portalu Ordynariatu Polowego WP. Modlili się: biskup polowy WP, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Policji gen. bryg. dr Józef Guzdek, prawosławny ordynariusz WP abp. Jerzy Pańkowski i naczelny kapelan ewangelicki Duszpasterstwa Wojskowego – ewangelicki biskup wojskowy Mirosław Wola. Hierarchowie złożyli kwiaty przed tablicą smoleńską oraz w krypcie katedry, gdzie zostali pochowani gen. bryg. ks. bp Tadeusz Płoski oraz ks. płk Jan Osiński, którzy zginęli dziesięć lat temu.
Tegoroczne uroczystości na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego ograniczyły się do modlitwy i złożenia wieńców przed pomnikiem prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego oraz ofiar katastrofy smoleńskiej. Komendant Główny Policji gen. insp. Jarosław Szymczyk, zgodnie z obowiązującymi zakazami zgromadzeń, samotnie złożył wieńce przed Pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku na pl. Marszałka Józefa Piłsudskiego. Szefowie służb MSWiA złożyli też wiązankę kwiatów na grobie byłego ministra spraw wewnętrznych i administracji Władysława Stasiaka na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
NA SŁUŻBIE
Wszyscy lecący dziesięć lat temu do Smoleńska wypełniali obowiązki służbowe, także rodziny ofiar zbrodni katyńskiej, które reprezentowały stowarzyszenia i federacje skupiające potomków przedwojennych oficerów. Podobnie jak dziesięć lat wcześniej – w 2000 roku, gdy otwierane były cmentarze katyńskie na Wschodzie, do każdej z nekropolii zorganizowano odrębną pielgrzymkę. Krewni ofiar, asysta mundurowa i inni oficjele docierali do miejsc pamięci pociągami specjalnymi i autokarami. Dlatego w delegacji lecącej do Smoleńska nie było przedstawicieli Policji. Pielgrzymka do największej nekropolii policyjnej na świecie – Polskiego Cmentarza Wojennego w Miednoje zaplanowana była w rocznicę jego otwarcia, 2 września 2010 r., i wtedy się odbyła.
W samolocie lecącym do Smoleńska byli jednak przedstawiciele służb, którzy cały czas bezpośrednio wykonywali swoje obowiązki. To oprócz pilotów i obsługi pokładowej z 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego także funkcjonariusze ówczesnego Biura Ochrony Rządu. Było ich dziewięcioro, wszyscy zostali pośmiertnie awansowani o stopień wyżej lub do pierwszego stopnia oficerskiego. Upamiętnia ich pomnik wzniesiony na terenie, gdzie mieści się dziś Służba Ochrony Państwa, która jest następczynią BOR. Przed obeliskiem w rocznicę tragedii wieńce złożyli m.in. minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński, sekretarz stanu w MSWiA Maciej Wąsik i komendant Służby Ochrony Państwa mjr SOP Paweł Olszewski. W Smoleńsku zginęli: płk Jarosław Florczak, mjr Dariusz Michałowski, kpt. Paweł Janeczek, por. Piotr Nosek, ppor. Artur Francuz, ppor. Marek Uleryk, ppor. Paweł Krajewski, ppor. Jacek Surówka i ppor. Agnieszka Pogródka-Węcławek.
BLISKO POLICJI
Wśród ofiar katastrofy byli także ludzie związani emocjonalnie z Policją, którzy gościli na łamach miesięcznika „Policja 997”, udzielali w niej wywiadów, swoją obecnością na policyjnych uroczystościach potwierdzali, jak ważna jest służba funkcjonariuszy w niebieskich mundurach.
Taką osobą był niewątpliwie Władysław Stasiak, państwowiec i oddany patriota. Był podsekretarzem stanu w MSWiA odpowiedzialnym m.in. za Policję, potem sekretarzem stanu, a w 2007 r. ministrem spraw wewnętrznych i administracji. Był także szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego, a od 2009 r. szefem Kancelarii Prezydenta RP. I właśnie w takiej roli poleciał 10 kwietnia 2010 r. do Smoleńska. Był wielkim orędownikiem modernizacji służb mundurowych oraz Programu „Razem Bezpieczniej”, który dziś nosi jego imię. Gdy odchodził z MSWiA, pożegnał się z policjantami na łamach miesięcznika „Policja 997”: Dziękuję całej Policji za wspólną pracę. To wielka satysfakcja, nawet jeśli trzeba nieraz zmierzyć się z problemami. Kilka ważnych udało się jednak rozwiązać. Życzę stabilizacji, ale nie marazmu i zastoju. Życzę również więcej poczucia dumy z pełnionej służby. Nie zadufania i arogancji, ale pewności wartości swej pracy. Bo naprawdę jest tak, że robicie ważne i potrzebne rzeczy. Pomyślności!
Władysława Stasiaka upamiętnia tablica w gmachu MSWiA. Jego imieniem nazwano jedną z sal w Krajowej Szkole Administracji Publicznej, którą skończył jako absolwent pierwszego rocznika, oraz salę konferencyjną w MSWiA.
Często gościł na naszych łamach również sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik. To on koordynował prace przy budowie cmentarzy katyńskich i właśnie od niego uzyskiwaliśmy informacje z pierwszej ręki, którymi dzieliliśmy się z Czytelnikami. Otwarcia czwartego cmentarza katyńskiego w Bykowni już nie doczekał. Jak zwykle doglądał wszystkich rocznicowych obchodów na całym świecie w miejscach uświęconych krwią Polaków, czuwał także nad przygotowaniem obchodów 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
W SŁUŻBIE BOGU I LUDZIOM
W katastrofie smoleńskiej zginął także biskup polowy Wojska Polskiego, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Policji gen. dyw. Tadeusz Płoski. To on w przeddzień swojej śmierci 9 kwietnia 2010 r. poprowadził modlitwę na dziedzińcu Komendy Głównej Policji przed Obeliskiem „Poległym Policjantom – Rzeczpospolita Polska”.
Ks. Tadeusz Płoski z Ordynariatem Polowym WP związał się w 1992 r. Był m.in. dziekanem Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych MSW, kapelanem, a potem dziekanem Biura Ochrony Rządu. Pracował również jako redaktor naczelny pisma „Nasza Służba”, wydawanego przez Ordynariat Polowy WP. W 2004 r. został mianowany biskupem polowym Wojska Polskiego, a od października 2007 r. był także przedstawicielem Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Policji. Oprócz tego sprawował duchową opiekę nad kombatantami, harcerzami, celnikami i SOK-istami. Był członkiem Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. W Katyniu miał przewodniczyć celebrze na cmentarzu i wygłosić homilię.
I w końcu ksiądz Andrzej Kwaśnik. Jeszcze 9 kwietnia uczestniczył w uroczystościach na dziedzińcu KGP. Składał wieniec pod Obeliskiem „Poległym Policjantom – Rzeczpospolita Polska” jako reprezentant Federacji Rodzin Katyńskich. Tego dnia odwiedził także dawną parafię, aby – jeszcze przed odlotem do Smoleńska – pobłogosławić małżeństwo znajomych.
Ks. Andrzej Kwaśnik był człowiekiem wielkiego serca. Pełnił różne funkcje, które trudno wszystkie wymienić. Był oddanym kapelanem Warszawskiego Stowarzyszenia Rodzina Policyjna 1939 r., zawsze blisko policjantów, zawsze uśmiechnięty, pełen wigoru i pasji prowadzenia ludzi ku Bogu.
PAWEŁ OSTASZEWSKI
zdj. autor i Piotr Maciejczak (1)