Istotą konkursu „Policjant, który mi pomógł”, w którym st. asp. Andrzej Matczak został wyróżniony, jest uhonorowanie tych funkcjonariuszy Policji, którzy charakteryzują się wyjątkowym profesjonalizmem, empatyczną postawą i umiejętnościami w indywidualnej pomocy osobom dotkniętym przemocą w rodzinie. 12. edycja konkursu objęta została honorowym patronatem Komendanta Głównego Policji, a uroczyste wręczenie statuetek pięciu laureatom zostało wpisane w Centralne Obchody Święta Policji połączone z 100. rocznicą powołania Policji Państwowej. W tym roku do Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia” wpłynęło 110 zgłoszeń.
WYBRAŁEM POLICJĘ
Wśród tegorocznych laureatów st. asp. Andrzej Matczak ma najdłuższy staż służby. Mógł zostać w wojsku, w którym służył po ukończeniu szkoły.
– Wybrałem Policję. Czekałem ponad rok na przyjęcie – mówi laureat z Płocka, z którym jest związany od początku służby. Jego rejon to Osiedle Tysiąclecia. Wielkie bloki i małe mieszkania – jak sam mówi.
– Przez te lata zmieniał się tryb pracy. Idziemy z postępem, ale dokumentacji chyba przybywa. Podoba mi się, że społeczeństwo jest bardziej świadome swoich praw. Kiedyś ludzie bali się wezwać policjantów, a teraz jest inaczej. To dobre zmiany – mówi st. asp. Andrzej Matczak.
SAM CZŁOWIEK NIC NIE ZDZIAŁA
Zgłoszenie do konkursu „Policjant, który mi pomógł” wysłała przewodnicząca Miejskiego Zespołu Interdyscyplinarnego ds. Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie, która w uzasadnieniu napisała: „(…) Pana Andrzeja Matczaka cechuje wysoka empatia, profesjonalizm, skuteczność i zaangażowanie w sprawy klientów (…). Miał świadomość, że w rodzinie objętej procedurą Niebieskiej Karty zagrożone jest zdrowie, a może nawet życie kobiety oraz jej dzieci. Wiedział, że sama nie załatwi sprawy, ponieważ jest w ciąży oraz samotnie opiekuje się małymi dziećmi (…). Podjął działania na rzecz rodziny (…). Zmotywował kobietę, aby się nie bała i złożyła zeznania (…). Mężczyzna stosujący przemoc szybko znalazł się w zakładzie karnym”. Sam laureat wyróżnieniem był zaskoczony.
– Nie spodziewałem się tej nagrody. Nie sądzę, żebym coś szczególnego zrobił. Wykonywałem tylko swoją pracę. Te sprawy są często bardzo trudne i często dosyć długo trwają. Ważne, żeby być cierpliwym i robić to, co możemy, żeby pomóc. Niepokojące jest, że coraz więcej założonych Niebeskich Kart mają osoby starsze – mówił wyróżniony policjant po odebraniu pamiątkowej statuetki z rąk gen. insp. dr. Jarosława Szymczyka, Komendanta Głównego Policji, i Renaty Durdy, kierownik Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia” IPZ. St. asp. Andrzej Matczak zwraca uwagę na jeszcze jedną ważną rzecz.
– Jak chcę pomóc jako dzielnicowy, sam nic nie zdziałam. Trzeba współpracować z różnymi instytucjami. Dużo pomagają kuratorzy, MOPS i szkoły, ale wszystko trzeba wychodzić, samo nie zadziała – mówi laureat.
Mieszka 30 km od Płocka. W wolnym czasie Andrzej Matczak lubi naprawiać „Czapajewa”, terenowy samochód GAZ-67 z II wojny światowej. Ma dwóch synów w wieku 14 i 6 lat.
IZABELA PAJDAŁA
zdj. autor