Nie ma nic cenniejszego niż uratowanie komuś życia. Umieć pomóc, zadbać o bezpieczeństwo, intymność, wiedzieć, jak ważny jest czas w przypadku ratowania życia lub zdrowia, to podstawowe umiejętności wyszkolonych w ostatnich latach 5 tysięcy ratowników policyjnych. Nie brakuje wśród nich prawdziwych pasjonatów ratownictwa medycznego. Na co dzień pełnią zadania w służbach prewencyjnych i kryminalnych. Umiejętności, jakie zaprezentowały drużyny policyjne w udzielaniu kwalifikowanej pierwszej pomocy, były na najwyższym, profesjonalnym poziomie, a konkurencje łączyły charakter działań medycznych i policyjnych.
Drużyny musiały się zmierzyć z czterema zadaniami praktycznymi: postępowanie z poszkodowanym, który podjął próbę samobójczą, postępowanie urazowe w sytuacji upadku z wysokości, postępowanie w przypadku rannego policjanta z wykorzystaniem medycyny pola walki i ostatnie postępowanie w przypadku nagłego porodu w warunkach publicznych. Oceniane przez sędziów były algorytmy postępowania przy zatrzymaniu krążenia, tlenoterapii, przyrządowego udrożniania dróg oddechowych, zabezpieczenia poszkodowanego oraz wywiad medyczny, zapewnienie komfortu i poczucia bezpieczeństwa udzielającym pomocy. We wszystkich konkurencjach ważnym elementem oceny była również szybkość działania. Obok części praktycznej policjanci musieli zmierzyć się, jak co roku, z częścią teoretyczną. Test z kwalifikowanej pierwszej pomocy zawierał 30 pytań.
– Trudno osiągnąć górny limit 60 punktów – mówili po wyjściu z sali policyjni ratownicy. Najwyższą notę 53 punktów w teście zdobyła drużyna z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. Najszybsi we wszystkich konkurencjach byli z kolei policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, osiągając czas 17:43.
GDAŃSK, KRAKÓW I POZNAŃ NA PODIUM
Pierwszy turniej ratowników policyjnych odbył się w 2013 roku i pomyślany był jako element doskonalenia zawodowego i aktywizacji policjantów.
– Z roku na rok poziom jest coraz wyższy – podkreślał insp. Jacek Gil – Komendant Szkoły Policji w Słupsku i pomysłodawca zawodów. Rywalizacja w praktycznych konkurencjach była bardzo zacięta i wyrównana. Zdecydował czas. Drużyny, które zajęły pierwsze trzy miejsca, miały taką samą liczbę punktów. Różnice czasu, które zostały wzięte pod uwagę przez sędziów, były również nieznaczne. Na podium stanęli st. sierż. Krzysztof Sowiński i sierż. Kamil Sowiński z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, zajmując pierwsze miejsce i otrzymując Puchar Komendanta Głównego Policji. Drugie miejsce zajęli sierż. Jarosław Kasprzyk i st. post. Dominik Cabas z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie, otrzymując Puchar Komendanta SP w Słupsku, a trzecie sierż. sztab. Mirosław Stachowiak i sierż. Arkadiusz Burakowski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, otrzymując Puchar Zastępcy Komendanta Szkoły Policji w Słupsku.
WSZYSCY SĄ ZWYCIĘZCAMI
– Trudno już obmyślać nowe konkurencje, ponieważ pułap umiejętności jest bardzo wysoki. Ale ten profesjonalny poziom przekłada się na liczbę uratowanych osób – mówiła sędzia główny zawodów nadkom. Sylwia Roda. Zawody współorganizowała i obserwowała Małgorzata Wlaź, koordynator ratownictwa medycznego Policji z Komendy Głównej Policji, która już na początku podkreślała, że skoro uczestnicy spotkali się na finalnych zawodach, oznacza, że są najlepsi. A dr Krystyna Ziółkowska, „dobry duch zawodów od wielu lat”, jak określił panią doktor insp. Jacek Gil, podkreśliła, że nie ma tu przegranych. Zwycięskie puchary wręczyli komendant Szkoły Policji w Słupsku insp. Jacek Gil wraz z zastępcą mł. insp. Dorotą Przypolską oraz Małgorzata Wlaź z KGP. Podsumowując zawody insp. Jacek Gil powiedział:
– Konkurencje nie były wymagające, raczej wzięte z życia i zapewne nikogo z was nie zaskoczyły. Poziom, jaki zaprezentowały wszystkie drużyny, pokazuje, że jesteśmy dobrymi partnerami dla służb medycznych i mogą mieć w policyjnych ratownikach medycznych ogromne wsparcie. Wiedza, którą reprezentujecie, nie tylko buduje pozytywny wizerunek naszej formacji, ale przede wszystkim służy ratowaniu potrzebujących i pomocy im. Pamiętajmy, że po to realizujemy te zawody, żeby się ciągle uczyć.
IZABELA PAJDAŁA-KUSIŃSKA
zdj. autor