–Przez wiele lat w ramach tych szkoleń robiliśmy wybuchy w terenie otwartym lub z użyciem wycofanych z eksploatacji pojazdów służbowych. Takich pojazdów wykorzystywaliśmy w ciągu roku około 30, bo oględziny na potrzeby śledztwa powybuchowego musiała przeprowadzić każda grupa słuchaczy. Ładunki wybuchowe były zakładane pod samochodem, w kokpicie, w bagażniku, w komorze silnika, czasem użyty był jeden samochód, czasem trzy, a materiał detonowany był w środkowym. Chodziło o to, żeby każda grupa oględzinowa mogła przećwiczyć różne warianty wybuchu. Brakowało nam jednak możliwości użycia materiałów wybuchowych nie na otwartej przestrzeni, lecz w zamkniętym obiekcie. W tym zakresie szkolenia mogły odbywać się tylko teoretycznie – mówi mł. insp. Robert Rodziewicz, kierownik Zakładu Szkoleń Specjalnych Centrum Szkolenia Policji w Legionowie.
W 2016 roku z inicjatywy kierownictwa CSP powstał pomysł zbudowania na terenie należącym do szkoły specjalnego obiektu pełniącego rolę symulatorni do zajęć minersko-pirotechnicznych. Został on wybudowany w 2018 roku i oddany do użytku w marcu 2019 roku.
OTWARCIE OBIEKTU
Budowę sfinansowano z funduszy „Programu modernizacji Policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Ochrony Państwa w latach 2017–2020”. Koszt inwestycji wyniósł 365 690 zł.
Obiekt o powierzchni około 75 mkw. wykonany został z żelbetu z wieloma warstwami zbrojenia. Jego konstrukcja oraz zabezpieczenie drzwi i okien, a także otworów wentylacyjnych pozwalają na detonowanie materiałów wybuchowych tzw. mikroładunków o równoważniku 75 gramów trotylu.
Ważną cechą obiektu jest m.in. dostęp do jego wnętrza z kilku stron oraz umiejscowienie budynku w konkretnym kontekście topograficznym, nieco na uboczu, z dala od budynków kompleksu szkolnego. Umożliwia to wykorzystanie go do wielu różnych symulacji obejmujących oględziny miejsc wybuchu o charakterze kryminalnym, a także do ćwiczeń związanych z zabezpieczaniem takiego miejsca do chwili oględzin.
14 marca br. w uroczystym otwarciu symulatorni uczestniczyli I zastępca komendanta głównego Policji nadinsp. Dariusz Augustyniak, p.o. komendanta Centralnego Biura Śledczego Policji insp. Paweł Półtorzycki, przedstawiciele Straży Granicznej, Ochotniczej Straży Pożarnej oraz kierownictwo i kadra dydaktyczna Centrum Szkolenia Policji z komendant CSP insp. Anną Rosół na czele.
Zaprezentowano nie tylko sam obiekt, ale także działania Policji w przypadku zdarzenia związanego z wybuchem.
SYMULOWANY WYBUCH
Na miejsce przyjechała grupa realizacyjna BOA, żeby zatrzymać niebezpiecznego przestępcę, który uzbrojony w materiał wybuchowy przebywa we wskazanym obiekcie. Policjanci obeszli obiekt dokoła, zaglądając do okien. Ustalili, że przestępcy nie ma w pomieszczeniu, natomiast znajduje się tam urządzenie wybuchowe. Dowódca ogłosił ewakuację i pododdział wycofał się. Sprawca telefonicznie zdetonował ładunek. Żeby sprawdzić, czy grupa ATK (oficjalnie: zespół do zwalczania ataków terroru kryminalnego) może po wybuchu wejść do środka, wezwany został pirotechnik w stroju podchodzeniowym EOD. Obszedł on najpierw budynek, sprawdzając przez okna, czy nie ma więcej ładunków niebezpiecznych i wszedł do środka. Sprawdził wszystkie cztery pomieszczenia, ustalił, że są w nich tylko pozostałości urządzenia, które wybuchło, po czym pokazał gestem czekającym na zewnątrz policjantom ATK, że jest bezpiecznie. Wtedy do obiektu weszła grupa policjantów w białych kombinezonach, czyli technicy kryminalistyki, którzy zajęli się zbieraniem i zabezpieczaniem śladów.
Podczas pokazu technicy przebywali w pomieszczeniu kilka minut, natomiast elementy pozostałe po identycznym wybuchu zostały zebrane i przesiane dzień wcześniej na potrzeby demonstracji. W praktyce takie czynności trwają długo, przesiewanie elementów pozostałych po wybuchu zajmuje kilka dni i to przy założeniu, że pomieszczenie było puste, tak jak ta symulatornia. Jeśli w pomieszczeniu były meble, sprzęty, ludzie, wtedy zbieranie i przesiewanie elementów trwa o wiele dłużej.
Pokaz, jak wszystkie szkolenia, gdy detonowany jest materiał wybuchowy, zabezpieczała Ochotnicza Straż Pożarna z Legionowa i ambulans medyczny z CSP.
NIE TYLKO PIROTECHNICY
Zakład Szkoleń Specjalnych CSP prowadzi kursy zarówno dla pirotechników, jak i dla śledczych prowadzących śledztwa powybuchowe: policjantów i prokuratorów.
Szkolenie w zakresie śledztwa powybuchowego trwa dwa tygodnie. Policjanci zdobywają podstawy, uczą się wymiarowania śladów, wymiarowania miejsca użycia broni, fotografii itd. Na kursie doskonalącym w zakresie śledztwa powybuchowego podnoszony jest stopień trudności, np. jako materiału wybuchowego używa się nie tylko trotylu, lecz wielu różnych substancji. III etap szkolenia to tygodniowe warsztaty o tej tematyce, będące kolejnym uzupełnieniem.
Dłuższy jest kurs pirotechniczny, bo tu zajęcia z rozpoznania minersko-pirotechnicznego trwają dwa tygodnie, a zajęcia z neutralizacji urządzeń wybuchowych – 6 tygodni.
Pięcioosobowy zespół Zakładu Szkoleń Specjalnych, który prowadzi te szkolenia, to wybitni specjaliści: chemik, biolog, pirotechnik, były saper wojskowy i były policjant, który był pirotechnikiem i rozbrajał urządzenia wybuchowe.
W ciągu ostatnich 5 lat w zakresie śledztwa powybuchowego w CSP przeszkolonych zostało także ponad 50 prokuratorów z całego kraju. W każdym województwie jest prokurator, który umie poprowadzić takie śledztwa, podobnie jak w każdej komendzie wojewódzkiej są przygotowani do tego policjanci.
ELŻBIETA SITEK
zdj. Jacek Herok