„Ja, obywatel Rzeczypospolitej Polskiej, świadom podejmowanych obowiązków policjanta, ślubuję: służyć wiernie Narodowi…” – gdy pięć miesięcy temu, stojąc w gronie nowo przyjętych funkcjonariuszy, wypowiadałam te słowa, wiedziałam, że niosą one za sobą ogromną odpowiedzialność. Wiedziałam, że nie są to słowa rzucane na wiatr, wypowiadane tylko dlatego, że tak trzeba. Dla wielu osób słowa ślubowania być może są nic nieznaczącą formułką, dla mnie natomiast są one swoistą obietnicą, że stając się policjantem, dołożę wszelkich starań, by ludzie, których każdego dnia będę spotykać na swojej drodze, czuli się bezpiecznie i aby wiedzieli, że w chwili zagrożenia zawsze otrzymają ode mnie pomoc.
Podejmując decyzję o wstąpieniu do Policji niejednokrotnie słyszałam, że jest to najgorsza decyzja, jaką mogłam podjąć, bo nie dość, że praca policjanta jest bardzo niebezpieczna, to na dodatek nikt mnie nie będzie w niej szanował. Że ludzie mają policjantów za nic, że się z nimi nie liczą. Owszem, w policyjnej karierze na swojej drodze na pewno niejednokrotnie będę spotykać osoby, dla których Policja jest formacją zbędną. Na pewno niejednokrotnie usłyszę pod swoim adresem różne epitety… Ale na pewno też niejeden raz usłyszę słowa, po których będę wiedziała, że wysiłek włożony w moją pracę nie poszedł na marne, że warto było zaryzykować swoim zdrowiem, czy nawet i życiem, aby móc usłyszeć słowo „dziękuję”.
Kilkakrotnie słyszałam stwierdzenie, że skoro praca w Policji to służba, a służących zazwyczaj się nie szanuje, to i Policji również. W moim odczuciu to stwierdzenie jest bardzo krzywdzące, gdyż, jak twierdzę, służba w Policji to nic innego, jak niesienie pomocy ludziom, którzy nie potrafią się sami obronić przed krzywdą, jaka ich spotyka ze strony innych. Dlaczego więc nie szanuje się tych, którzy niosą pomoc? Policjantem nie jest się przez osiem godzin dziennie. Policjantem jest się przez cały czas. I nieważne, czy policjant w danej chwili jest w trakcie wykonywania swoich obowiązków służbowych, czy przebywa z rodziną na urlopie. Policjant w każdej chwili musi być gotowy na to, że ktoś być może będzie potrzebował jego pomocy. Służba w Policji to ogromna odpowiedzialność. Odpowiedzialność za drugiego człowieka, za jego poczucie bezpieczeństwa, zdrowie, a nawet życie.
Służba w Policji to jednocześnie przedkładanie dobra innych ponad swoje dobro. Bo jak inaczej nazwiemy sytuację, w której policjant spieszy z pomocą innym, wiedząc, że zawsze może się wydarzyć coś, co zmieni już na zawsze jego życie, a mimo to, nie zważając na nic, chce pomóc? Przedkładając dobro innych ponad swoje dobro, policjant niejednokrotnie musi przeorganizowywać swoje życie, z godziny na godzinę zmieniać swoje plany. Ale właśnie o to chodzi w służbie. Tak jak już wcześniej wspomniałam, policjantem się nie bywa, policjantem jest się przez cały czas. I przez cały czas trzeba mieć świadomość, że służba w Policji nie wygląda tak, jak na ekranie telewizora. Że to, co na pierwszy rzut oka wydaje się takie kolorowe, wcale kolorowe nie jest. Służba w Policji to bardzo trudne zadanie, któremu mało kto jest w stanie sprostać. Służba w Policji to niejednokrotnie dylematy, czy zrobiło się naprawdę wszystko, aby pomóc drugiemu człowiekowi, to także pełne poświęcenie się dla drugiego człowieka…
Decydując się na wstąpienie w szeregi Policji obiecałam sobie, że jeśli mi się to uda, to dołożę ze swojej strony wszelkich starań, aby zrobić wszystko, by służyć obywatelom w taki sposób, aby nikt z nich nigdy nie powiedział, że przecież mogłam zrobić znacznie więcej. Będąc obecnie słuchaczką Centrum Szkolenia Policji, niejednokrotnie słyszę o trudach związanych z byciem funkcjonariuszem Policji. Wiem jednak, że są one niczym w porównaniu z satysfakcją, jaką daje poczucie bezinteresownego zrobienia czegoś dobrego dla innego człowieka.
Jeden znajomy policjant powiedział mi kiedyś coś, co bardzo głęboko utkwiło mi w pamięci, a mianowicie: „Będąc policjantką, na pewno nie raz i nie dwa spotkasz się z nienawiścią ze strony innych osób tylko dlatego, że stoisz na straży prawa. Na pewno mnóstwo razy będziesz się zastanawiać, czy dobrze zrobiłaś, wybierając taką, a nie inną drogę. Ale w momencie, kiedy zobaczysz łzy szczęścia w oczach matki, której dziecko właśnie uratowałaś, lub gdy usłyszysz „dziękuję” z ust babuleńki, której odzyskałaś skradziony portfel z ostatnimi drobnymi na chleb, będziesz wiedziała, że to, co robisz dla innych, naprawdę ma sens i na pewno nie będziesz już chciała robić niczego innego”. I tego też sobie, ale i innym nowym funkcjonariuszom, życzę.
post. DOMINIKA BICZYSKO
KMP w Łodzi