Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Policja uratowała mi życie

W liście przysłanym do naszej redakcji pani Barbara Pasik opisuje swoją wdzięczność dla kieleckiej policji – za przyjęcie jej do pracy.

Pani Barbara ma 52 lata, jest osobą niepełnosprawną (ma problemy ze wzrokiem), mieszka pod Kielcami. Utrzymywała się ze skromnej renty, więc pięć lat temu zaczęła szukać pracy, by móc utrzymać rodzinę – samotnie wychowywała trzech synów. Po czterdziestce skończyła zaocznie studia na wydziale prawa Uniwersytetu Śląskiego, ale nigdzie nie mogła znaleźć pracy.

– Nikomu nie byłam potrzebna ze względu na moje kalectwo i dojrzały wiek – opowiada pani Barbara.

DALI MI SZANSĘ

W sierpniu 2011 r. zgłosiła się do KMP w Kielcach ze skierowaniem na staż ze środków Powiatowego Urzędu Pracy. Po rozmowie z naczelnikiem Wydziału Kadr, Szkolenia i Prezydialnego asp. sztab. Tadeuszem Królem została przyjęta. W sumie odbyła trzy półroczne staże w kieleckiej KMP, a od października 2013 r. została zatrudniona na pół etatu jako pracownik obsługi gospodarczej w komisariacie w Strawczynie. Od września 2014 r. pracowała na cały etat w KP IV w Kielcach jako sprzątaczka, a od grudnia 2016 roku oddelegowano ją na trzy miesiące do Wydziału Prewencji kieleckiej KMP.

– Pan naczelnik Król nie kierował się uprzedzeniami, jak inni urzędnicy, ale ludzkim sercem i wrażliwością – mówi pani Barbara. – Dał mi szansę, której tak bardzo potrzebowałam. Jestem szczęśliwa, biegnę do pracy z wielką radością i mam kontakt z ludźmi, nie siedzę zamknięta w czterech ścianach. Bardzo się cieszę, że spotkałam na swojej drodze takich ludzi, jak pan Tadeusz Król, pierwszy zastępca komendanta miejskiego w Kielcach mł. insp. Piotr Kania, psycholog podinsp. Anna Panasz i pan Marek Brzozowski.

ZOBACZYŁAM MORZE

Pani Barbara pisze, że staż wręcz odmienił jej życie. Dzięki Policji w 2015 r. pojechała też na obóz antystresowy do Sopotu i pierwszy raz w życiu zobaczyła morze. Naczelnik Tadeusz Król przyznaje, że pani Barbara jest bardzo solidną pracowniczką, punktualną i bardzo zaangażowaną w wykonywanie swoich zadań, do których podchodzi z dużą odpowiedzialnością.

AW
zdj. Andrzej Mitura, KMP w Kielcach

 

Do komendanta KP w Warszawie-Wawrze podkom. Roberta Matusika przyszedł list z podziękowaniami od pani Sylwii Wencel za pomoc w odzyskaniu synka.

Szanowny Panie Komendancie,

Chciałabym serdecznie podziękować za profesjonalizm Pana oficerów, którzy zarówno w toku działań mających na celu odnalezienie, a także w najważniejszym, decydującym momencie odzyskanie mojego porwanego dziecka, działali sprawnie i bardzo skutecznie. W szczególności byli to oficerowie pani Cielecka i pan Nadratowski.

Dzięki ich zaangażowaniu w sprawę czułam, że mam wsparcie w całym toku traumatycznych dla mnie wydarzeń. Zarówno na miejscu w kraju, jak i podczas akcji odzyskania i przekazania mi synka z rąk niemieckiej policji oficer Cielecka udzieliła mi wszelkiego wsparcia na linii Komenda Główna Policji – Interpol – niemiecka policja. 

Dodam, że była to dla mnie niecodzienna i bardzo trudna sytuacja, gdy musiałam udać się natychmiast ponad tysiąc kilometrów od domu, aby odzyskać synka. Podczas całej tej wyprawy, a także powrotu do Polski, oficer Cielecka była ze mną w kontakcie telefonicznym. Jej profesjonalizm i zaangażowanie doprowadziły tę sprawę do szczęśliwego zakończenia. Jestem bardzo wdzięczna za okazane zrozumienie, wszelką pomoc, wsparcie i z całą pewnością ogrom pracy, jaki wykonali Pańscy oficerowie.

Panie Komendancie, z całego serca dziękuję za odzyskanie mojego synka!

Z poważaniem,

Sylwia Wencel