Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

STOP dla pseudokibiców

– Oczekujemy zaostrzenia kar dla stadionowych chuliganów – powiedział nadinsp. dr Jarosław Szymczyk, komendant główny Policji, na konferencji „Bezpieczny stadion”, która odbyła się w październiku br. w Kielcach. Już niedługo może będą bardziej dolegliwe, bo resort sprawiedliwości pracuje nad zmianą przepisów karnych.

Niejeden kibic piłkarski ma w pamięci finał Pucharu Polski, w którym 2 maja br. na stadionie PGE Narodowy zagrały Lech Poznań i Legia Warszawa. I to nie tylko z powodu emocji sportowych, ale przede wszystkim z zachowania pseudokibiców, którzy podczas meczu rzucili na boisko 107 rac. Na trybunach było słychać nie tylko doping, ale niestety wulgaryzmy i wrogie okrzyki. Dewastowany był też stadion. Sędzia musiał dwukrotnie przerywać mecz.

Upłynęło zaledwie kilka miesięcy, a znów cała Polska mówiła o zachowaniu pseudokibiców, którzy tym razem dali o sobie znać na meczu Legii Warszawa z Borussią Dortmund w Lidze Mistrzów. Fani stołecznej drużyny skandowali rasistowskie hasła, a na domiar złego wtargnęli do sektora sympatyków drużyny przyjezdnej. Do akcji musiały wkroczyć ochrona i Policja. Po tym incydencie UEFA zamknęła stadion warszawiaków na mecz czwartej kolejki fazy grupowej LM przeciwko Realowi Madryt, który odbył się przy pustych trybunach.

ZADYMY NA TRYBUNACH

– Te zdarzenia są marginalne – powiedział Zbigniew Boniek, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, który dodał, że na polskich stadionach piłkarskich jest bezpiecznie, co nie znaczy, że idealnie. Potwierdził to Roman Kołtoń, komentator Polsatu Sport, wskazując, że rocznie na szczeblu centralnym odbywa się blisko 1000 meczów, a incydenty występują podczas kilkudziesięciu z nich. Z raportu PZPN o organizacji i stanie bezpieczeństwa meczów piłki nożnej szczebla centralnego w sezonie 2015/2016 wynika, że na 296 meczów w Ekstraklasie w trakcie 9 z nich doszło do zakłócenia porządku na stadionie. Statystyki pokazują, że takich sytuacji jest rzeczywiście niewiele, co nie oznacza, że można je bagatelizować. Przeciwnie. Trzeba im zapobiegać. Prezes PZPN Zbigniew Boniek jest zdania, że należy pozbyć się ze stadionów chuliganów. Nie ukrywa, że liczy na pomoc instytucji państwa. Nadinsp. dr Jarosław Szymczyk uważa, że w tej kwestii muszą współpracować ze sobą kluby piłkarskie, PZPN i Policja, bo tylko zintegrowane działanie da szansę na poprawę bezpieczeństwa. Jednym ze sposobów mogą być zakazy klubowe, które powinny być częściej nakładane na pseudokibiców. Z danych Policji z 10 listopada br. wynika, że było ich 171. Być może jest ich więcej, bo kluby nie mają obowiązku ich zgłaszania. To i tak niewiele, porównując do 1263 ważnych tzw. zakazów stadionowych, które orzekły sądy jako środek karny zakazujący wstępu na mecz piłki nożnej.

– Te proporcje są niewłaściwe – mówi komendant główny Policji, który uważa, że kluby częściej powinny nakładać zakazy. Jako przykład właściwego ich wykorzystania wskazał Legię Warszawa, która po meczu z Borussią Dortmund ukarała nimi blisko 70 fanów za łamanie przepisów na stadionie. – Klub, jeśli chce, może szybko zidentyfikować osoby, które rozrabiają na trybunach i potrafi je ukarać – podkreśla szef Policji.

PIROTECHNIKA I WULGARYZMY

W Ekstraklasie w sezonie 2015/2016 sędziowie przerywali 16 meczów z powodu różnych incydentów, które w większości dotyczyły używania przez kibiców środków pirotechnicznych – rac świetlnych i dymnych oraz petard hukowych. W niedawnym meczu reprezentacji Rumunii z Polską huk petardy rzuconej na boisko ogłuszył kapitana naszej drużyny Roberta Lewandowskiego, który zamroczony upadł na murawę stadionu w Bukareszcie. Na szczęście nic się nie stało, ale ta sytuacja pokazała, że pirotechnika może być niebezpieczna.

W Polsce nie można używać jej na stadionach, ale niektórzy kibice nie przestrzegają tego zakazu. To jednak tylko jeden z problemów.

– Poziom chamstwa i wulgaryzmów jest czasami przerażający – powiedział Zbigniew Boniek. Potwierdzają to statystyki. Z raportu PZPN za sezon 2015/2016 wynika, że podczas 296 meczów w Ekstraklasie incydenty związane z obraźliwymi lub wrogimi okrzykami występowały w trakcie 211 meczów. Nadinsp. dr Jarosław Szymczyk podkreślił, że trzeba ze stadionów wyeliminować wulgaryzmy i język nienawiści.

– Musimy nad tym pracować wszyscy razem – stwierdził szef Policji.

Zdaniem Zbigniewa Bońka jednym ze sposobów jest edukacja dzieci i młodzieży. Prezes PZPN uważa, że kibica powinno się wychowywać od najmłodszych lat, tłumacząc, czego nie można robić na stadionie i jakie są konsekwencje łamania przepisów.

DZIAŁANIA POLICJI

Zgodnie z ustawą z 20 marca 2009 r. o bezpieczeństwie imprez masowych za bezpieczeństwo na meczach piłki nożnej w miejscu i w czasie ich trwania odpowiadają ich organizatorzy. Co nie zmienia faktu, że Policja je zabezpiecza, a także czuwa nad bezpiecznymi przejazdami kibiców. Z raportu Głównego Sztabu Policji KGP o bezpieczeństwie imprez masowych w 2015 roku wynika, że policjanci zabezpieczyli 1043 mecze piłki nożnej, w tym 189 spotkań zakwalifikowanych jako imprezy masowe podwyższonego ryzyka. Nad bezpieczeństwem kibiców czuwało 226 942 funkcjonariuszy. Policja zabezpieczyła też 3679 przejazdów fanów piłki nożnej na mecze wyjazdowe swoich drużyn. W tych działaniach uczestniczyło 63 867 policjantów. Na zabezpieczenie meczów Policja wydała 37 354 913 zł, w tym 41,2% tej kwoty w związku z meczami zakwalifikowanymi jako imprezy masowe podwyższonego ryzyka (15 374 548 zł), a zabezpieczenie przejazdów kibiców pochłonęło 6 491 239 zł. W 2015 r. funkcjonariusze odnotowali w związku meczami piłki nożnej 492 przestępstwa, w tym 164 przed ich rozpoczęciem, 284 w trakcie spotkań piłkarskich, 18 po ich zakończeniu, a 26 podczas przejazdów kibiców. Policjanci ujawnili też 5782 wykroczenia – co ciekawe, było ich mniej o 2840 niż w 2014 r., do których dochodziło najczęściej na meczach i przed ich rozpoczęciem. Z policyjnego raportu wynika, że w 2015 r. w związku z meczami piłki nożnej obrażenia odniosło 15 osób, w tym 3 policjantów. Straty w mieniu wyniosły 29 828 zł. Policja zatrzymała 579 osób. Wśród nich znalazło się 18 nieletnich. Do sądów skierowano 144 sprawy za przestępstwa, a także 166 wniosków w sprawach o wykroczenia. Sędziowie wydali 25 prawomocnych wyroków za przestępstwa, a 26 za wykroczenia.

ARTUR KOWALCZYK
zdj. Andrzej Mitura


W październiku br. w Kielcach odbyła się XVI konferencja „Bezpieczny stadion”. Jej organizatorem był PZPN. Uczestniczyła w niej kadra kierownicza polskiej Policji z jej szefem nadinsp. dr. Jarosławem Szymczykiem, który uczestniczył w panelu polityczno-strategicznym. Dyskutowano o organizacji i bezpieczeństwie meczów piłkarskich. Moderatorem panelu był Roman Kołtoń z Polsatu Sport. W dyskusji uczestniczyli też Zbigniew Boniek, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej i Andrzej Dziuba, prezydent Tychów. Na zakończenie konferencji odbyła się Gala Fair Play. Podczas niej rozdano nagrody za pracę na rzecz poprawy bezpieczeństwa na obiektach piłkarskich. W kategorii Współpraca z Policją nagrody otrzymali przedstawiciele Głównego Sztabu Policji KGP, komend wojewódzkich Policji w Krakowie, Poznaniu, Gdańsku, Wrocławiu oraz Komendy Stołecznej Policji. Wśród nagrodzonych znalazły się też komendy miejskie Policji w Bielsku-Białej, Krakowie, Gdyni, Katowicach, Suwałkach, Sosnowcu, Rybniku, Tychach i Tarnobrzegu, a także komendy powiatowe Policji w Łęcznej, Mielcu oraz Puławach.

zdj. Andrzej Mitura

Zdaniem dziennikarza i działacza

Paweł Zarzeczny, dziennikarz sportowy:

– Czy na polskich stadionach jest bezpiecznie? Tak. Pięćdziesiąt lat chodzę na mecze i poza obraźliwymi okrzykami w zasadzie nie niepokoi mnie nic. Ba, nawet i one, bo przekleństwa trafiają się w każdej rodzinie i szkole. Często tłumaczę ludziom, że w Polsce na meczach nie zginął od lat nikt. Nikt. W tym czasie, rok w rok, stu młodych ludzi na wspinaczkach, pół tysiąca podczas pływania, tylu samo na motorach i pięć tysięcy na drogach, czasem podczas spaceru, i nawet na pasach. Psychoza związana z futbolem jest niewytłumaczalna zupełnie, zwłaszcza że media kreują obraz zorganizowanej przestępczości. Zacytuję najwybitniejszego z angielskich menedżerów Briana Clougha: Więcej chuliganów jest w Izbie Gmin niż na stadionach...

Czy mogłoby być bezpieczniej? Oczywiście. Policja powinna więcej trenować rozpoznanie, wywiad, szkolić spottersów, wiedzieć, znać zamiary, a nie tylko reagować w sytuacjach kryzysowych. Wrócić do budowania „klatek”, zwłaszcza z siatkami z góry, by wykluczyć rzucanie przedmiotami, racami – widziałem takie konstrukcje na najnowocześniejszych stadionach. I przestrzeganie jednej podstawowej zasady wobec kibiców: Zaufanie jest dobre. Kontrola lepsza!

zdj. Adrian Furmańczyk

Marcin Animucki, wiceprezes zarządu Ekstraklasy SA:

– Stadiony Ekstraklasy są bezpieczne. W tym sezonie rozegraliśmy już 120 meczów, a odnotowano jeden poważniejszy incydent. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że kluby dokładają wszelkich starań, aby wspólnie z miastami, które nierzadko są właścicielem stadionu, zapewnić kibicom komfort i bezpieczeństwo. Jeżeli dochodzi do negatywnych zdarzeń, to najczęściej poza stadionem. Czasami rzutuje to na kluby, bo chuligani często noszą klubowe barwy, ale to oczywiście nie musi oznaczać, że są jego prawdziwymi kibicami. W ostatnim czasie mamy do czynienia z intensyfikacją podobnych incydentów. Uważamy, że do ich powstrzymania niezbędna jest współpraca samorządów, Policji, klubów oraz Polskiego Związku Piłki Nożnej. W Polsce obowiązują przepisy do zwalczania tego typu przestępczości, ale brak rzetelnej i konsekwentnej egzekucji prawa w stosunku do chuliganów. Nie możemy doprowadzić do sytuacji, w której kluby piłkarskie zostaną same z problemem. To problem ogólnospołeczny, a jego rozwiązywaniem powinni zająć się profesjonaliści, poczynając od specjalistów w zakresie edukacji i wychowania, na prokuratorach kończąc.

zdj. Ekstraklasa SA

Zdaniem dziennikarzy sportowych

Stefan Szczepłek, dziennikarz sportowy z redakcji Rzeczpospolitej:

– Stadiony w Polsce są dość bezpieczne, jednak stężenie obelg, jakimi przez półtorej godziny przerzucają się kibice, powoduje, że przyjemność oglądania meczów staje się coraz mniejsza. Zorganizowane grupy kiboli z rozmaitych „żylet” i „kotłów” terroryzują normalnych kibiców przychodzących na stadion dla przeżyć sportowych. Jeśli skandowane hasła lub treści kartoniad naruszają prawo, godzą w czyjeś dobre imię lub łamią zasady współżycia, autorzy muszą się liczyć z konsekwencjami. PZPN nie robi nic poza nakładaniem kar dotykających często zwykłych kibiców. Kluby narzekają, że nie poradzą sobie z problemem chuligaństwa bez pomocy państwa. Ale to kluby jako pierwsze powinny wykluczyć z trybun tych, którzy do nich nie pasują. Tymczasem dogadują się z nimi na ich warunkach, zamiast z nimi walczyć. To nie wróży szybkiej poprawy sytuacji.

zdj. Dariusz Golik

Adam Godlewski, zastępca redaktora naczelnego tygodnika „Piłka Nożna”:

– Biorąc pod uwagę sytuację sprzed dwóch dekad, pod względem bezpieczeństwa na stadionach zrobiliśmy niesamowity, kosmiczny wręcz postęp. Dziś zdarzają się jeszcze incydenty, ale są tak rzadkie, że nie powinny szczególnie rzutować na ogólnie dobrą ocenę sytuacji na trybunach. Nawet jeśli zdarzają się w tak spektakularnych momentach, jak inauguracja występów Legii Warszawa w rozgrywkach grupowych Ligi Mistrzów. Co zrobić, żeby na stadionach było bezpieczniej? Kluby już więcej nic nie zrobią bez pomocy państwa. Mam wrażenie, że prawo, które obowiązuje, nie jest egzekwowane w sposób nieuchronny nie tylko w kwestii użycia pirotechniki, ale także choćby w kwestii zakazów stadionowych. Mam wrażenie, że incydenty mające dotąd miejsce na stadionach są bardziej powiązane z przestępczością – nawet zorganizowaną, jak pokazywały materiały dziennikarzy śledczych – niż ruchem kibicowskim. Zatem problem może zostać w pełni rozwiązany tylko po zdecydowanej interwencji przeznaczonych do tego i wykwalifikowanych służb.

zdj. z archiwum prywatnego Adama Godlewskiego

W świecie kibiców piłki nożnej

W czerwcu br. środowisko kibiców piłkarskich w całej Polsce zelektryzowała informacja, że fani wrocławskiego Śląska wypowiedzieli tzw. zgodę sympatykom Wisły Kraków. Komunikat zamieszczony przez stowarzyszenie kibiców Wielki Śląsk nie pozostawiał wątpliwości, że poprawne do tej pory stosunki między kibicami Śląska Wrocław i krakowskiej Wisły ulegną zmianie.

Wprawdzie nieoficjalnie w środowisku kibiców słychać głosy, że nawiązanie relacji między kibicami Wisły Kraków i chorzowskiego Ruchu nastąpiło na razie tylko na etapie struktur chuligańskich, ale nie jest tajemnicą, że tego typu kontakty zainicjują powstanie zgody między całym środowiskiem kibiców obu drużyn. Informacja ta wywołała dezorientację w środowisku najzagorzalszych kibiców.

SKOMPLIKOWANE RELACJE

Trwający sezon charakteryzuje się nie tylko emocjami związanymi z wydarzeniami na boisku. Znaczna liczba fanów poszukuje swojej nowej tożsamości w relacjach z fanami innych zespołów, a dalszy rozwój wypadków trudno przewidzieć. Oczywiście podobne sytuacje zdarzały się wcześniej, np. w sierpniu 2009 roku zerwana została zgoda między kibicami poznańskiego Lecha i Zagłębia Lubin, a we wrześniu 2013 pomiędzy sympatykami Legii Warszawa i Pogoni Szczecin. Jednak zmiana relacji w stosunkach między kibicami wrocławskiego Śląska, Lechii Gdańsk i Wisły Kraków jest wydarzeniem bez precedensu.

Kibicowski układ między fanami tych zespołów był kluczowy dla funkcjonowania całego środowiska kibiców w Polsce, ponieważ była to jedna z dwóch największych i najtrwalszych koalicji kibiców w naszym kraju. Należy przypomnieć, że pozytywne kontakty kibiców Śląska, Lechii oraz Wisły były przeciwwagą dla również istotnego w świecie piłki nożnej sojuszu fanów Lecha Poznań, Cracovii i Arki Gdynia – nazywanego w kibicowskim światku „Wielką Triadą”.

Po wydarzeniach implikowanych zachowaniem kibiców Wisły dotychczasowy układ sił i wzajemnych relacji ulega diametralnemu przekształceniu. Zachowania fanów piłki nożnej w obecnym sezonie piłkarskim mają kluczowy charakter dla ewentualnej trwałości zmian związanych z rozłamem. Należy podkreślić, że „kontakty obu grup nie ograniczają się wyłącznie do porozumień czy koalicji z klubami powiązanymi tylko i wyłącznie we wcześniej przedstawionych konfiguracjach. Kibice każdego z wymienionych klubów zawierają także inne sojusze – o charakterze lokalnym i krajowym”1. Obecnie jesteśmy świadkami formowania się nowej koalicji fanów czterech klubów piłkarskich. Utrwalanie zgody między kibicami Wisły i Ruchu wymusza dobre relacje tych pierwszych z fanami Widzewa Łódź. Co spotyka się z totalną krytyką kibiców z Wrocławia. W przypadku trwałego wykrystalizowania się dobrych relacji między kibicami Wisły, Ruchu i Widzewa oraz Elany Toruń powstanie nowy układ sił w świecie kibicowskim.

MOŻLIWE SKUTKI KOALICJI

Modyfikacja dotychczasowego układu sił może powodować, że przedstawiciele rodzącej się nowej „koalicji” będą weryfikować trwałość i lojalność zawartego porozumienia przez wzajemne wspieranie się na meczach wyjazdowych i atakach na fanów zespołów przeciwnych. Z zachowaniem związanym z nowym porządkiem w świecie kibiców mieliśmy do czynienia w sierpniu br., gdzie w okolicach Gronowa na terenie woj. kujawsko-pomorskiego kibice Śląska Wrocław i Lechii Gdańsk, wspomagani przez fanów Stomilu Olsztyn (do tej pory nie byli identyfikowani w kontaktach „zgodowych” Śląska lub Lechii) zaatakowali autokary z fanami Widzewa Łódź oraz podczas meczu w Krakowie, gdzie kibice Śląska zakłócali przebieg meczu wrocławskiego klubu z Wisłą przez używanie materiałów pirotechnicznych i nieustanne prowokowanie fanów Wisły.

Istotną rolę na trybunach i poza stadionami odgrywają kibice warszawskiej Legii, którzy utrzymują wieloletnią zgodę z fanami Zagłębia Sosnowiec i Olimpii Elbląg. Kibice ci słyną ze zbiorowych naruszeń porządku publicznego w kraju i poza granicami. „Pisząc o relacjach, które dają podstawy do specyficznych zachowań i kontaktów społecznych między kibicami klubów piłkarskich, nie można pominąć Górnego Śląska, gdzie złe relacje między sobą ma większość sympatyków górnośląskich klubów i raczej nie występują tak silne koalicje (…). Kibice klubów z Górnego Śląska próbują nawiązać kontakty między sobą, ale nie mają one cech trwałości. Kluby z tej części kraju szukają wsparcia wśród kibiców z innych części Polski. Oczywiście zdarzają się wyjątki, jak aktualna zgoda kibiców Górnika Zabrze z fanami GKS Katowice”2. Silna polaryzacja kibiców z największych polskich miast powoduje, że rozkład sympatii lub antypatii fanów w stosunku do siebie przekłada się na relacje między kibicami innych, mniejszych miejscowości i tak np. województwo dolnośląskie podzielone jest między zwolenników wrocławskiego Śląska i Zagłębia Lubin. Obecnie standardem w środowiskach polskich kibiców piłkarskich staje się utrzymywanie kontaktów międzynarodowych: kibice z Wrocławia wspierają fanów czeskiego SFC Slezský Opava oraz nawiązali kontakty z przedstawicielami Ferencvarosu Budapeszt. Sympatyków warszawskiej Legii można spotkać na meczach Juventusu Turyn i holenderskiego FC Den Haag. Fani Piasta Gliwice deklarują sympatię dla kibiców Bate Borysow.

SZTAMA, UKŁAD I KOSA

Całość relacji społecznych między kibicami piłkarskimi i zależności wynikające z układów, w których funkcjonują, implikują bardzo złożoną strukturę zachowań. Warto przypomnieć funkcjonujące formy relacji między kibicami. R. Kowalski wyróżnił trzy rodzaje kontaktów między fanami piłkarskimi: „sztama” (zgoda), „układ,” i „kosa”3. Przedstawiony podział jest nadal aktualny, a zachowanie kibiców niewątpliwie determinowane jest przez kontakty z fanami, z którymi posiadają „zgodę” lub „kosę”, lub specyficzną formę braku kibicowskiej agresji w stosunku do siebie, czyli „układ”. „Nazwy, określające zachowanie fanów piłki nożnej, są wygenerowane w dużej mierze przez interpretację (…) zachowań kibiców na stadionach i poza obiektami sportowymi”4. Słusznie zauważył P. Chlebowicz, że „analiza literatury dowodzi, że (…) pojęcia, takie jak pseudokibic, szalikowiec czy wreszcie chuligan (piłkarski lub stadionowy), traktowane są jako synonimy”5. „Dla obserwatora, który po raz pierwszy zetknął się ze zjawiskiem dopingu sportowego na meczach piłkarskich, jest zdumiewający fakt posiadania przez sympatyków danego zespołu zbliżonych elementów ubioru najczęściej w barwach odpowiadających klubowi, któremu kibicują. Głównym atrybutem wszystkich kibiców piłkarskich jest szalik klubowy. To właściwie od niego wzięła się potoczna nazwa kibiców piłkarskich”6 oraz zjawiska określanego jako subkultura szalikowców. „Najczęściej grupy kibiców identyfikuje się na podstawie postaw społecznych oraz uzewnętrznionych zachowań. (…) W kontekście związanym z bezpieczeństwem i porządkiem publicznym, szczególną uwagę należy zwrócić na dwie grupy fanów określanych jako „ultrasi” oraz „chuligani”. „Ultrasi” należą do najbardziej zagorzałych fanów swojego zespołu. Utożsamiani są z przygotowaniem oprawy meczowej związanej z dopingiem sportowym, fanatycznie kibicują swojej drużynie. W polskiej rzeczywistości na skutek mechanizmów charakterystycznych dla dużych zbiorowisk ludzkich (psychologia tłumu) często włączają się w działania związane z naruszeniem porządku publicznego. Natomiast „chuligani” to grupa fanów nastawiona na działania inicjujące różnego rodzaju incydenty, często niezwiązane z przebiegiem sportowym zawodów piłkarskich. Do takich należą m.in. udziały w konfrontacjach fizycznych (bójkach) określanych przez media oraz samych kibiców pod nazwą „ustawek”7.

Niewątpliwie obecnie, w momencie znacznych przekształceń w relacjach między kibicami piłkarskimi w Polsce, priorytetem w kontekście zapewnienia porządku podczas meczów staje się bardzo dobre rozpoznanie i obserwacja wzajemnych relacji fanów na terenie kraju, które niewątpliwie przyczynią się do zmiany analizy zagrożeń, niezwykle potrzebnej w trakcie zabezpieczeń meczów piłki nożnej w  obecnym i kolejnych sezonach piłkarskich.

nadkom. dr ANDRZEJ KAMIŃSKI
naczelnik Wydziału Sztab Policji KMP we Wrocławiu

 

1 A. Kamiński, Relacje społeczne kibiców piłkarskich w Polsce jako jeden z elementów generujących zjawisko chuligaństwa stadionowego, [w] M. Kryłowicz, R. Tomczak, J. Zych (red.), Wieloaspektowe ujęcie bezpieczeństwa – EURO 2012, wyd. WSB, Poznań 2011, s. 41.
2 Ibidem, s. 42–43.
3 Zobacz – R. Kowalski, Potomkowie Hooligana – szalikowcy. Społeczno-kulturowe źródła agresji widowni sportowych, wyd. Adam Marszałek, Toruń 2000.
4 A. Kamiński, Typologia kibiców piłkarskich, [w] W. Pływaczewski, B. Wiśniewski (red.), Przestępczość stadionowa. Diagnoza i przeciwdziałanie zjawisku, WSPol. Szczytno, 2012, s. 10.
5 P. Chlebowicz, Chuligaństwo stadionowe. Studium kryminologiczne, Oficyna a Wolters Kluwer business, Warszawa 2009, s. 31.
6 A. Kamiński, Typologia kibiców piłkarskich… op. cit., s. 12.
7 A. Kamiński, Przejazdy kibiców piłkarskich w kontekście relacji pomiędzy fanami… op. cit., s. 220.