Panie Generale, w ostatnim okresie miały miejsce interwencje, których przebieg wzbudził duże emocje zarówno w społeczeństwie, jak i wśród policjantów – z jednej strony pojawiły się zarzuty o brutalność, z drugiej o brak zdecydowania i profesjonalizmu. Najpierw śmierć zatrzymanego we Wrocławiu, potem zatrzymanie agresywnej uczestniczki kontrdemonstracji w Gdyni czy wreszcie Warszawa, gdzie funkcjonariusz został ranny, a sprawcę obezwładniało kilku policjantów, pomagając sobie znalezionymi wokół przedmiotami. Jak Pan, jako szef Policji, ocenia te wydarzenia?
– Zacznijmy może od Wrocławia, gdzie ciągle jeszcze trwają czynności wyjaśniające, w które bardzo intensywnie włączyło się Biuro Spraw Wewnętrznych KGP. Policjanci z BSW wykonują czynności na zlecenie prokuratury, aby dokładnie wyjaśnić przebieg interwencji. Chciałbym przypomnieć, że przede wszystkim jest to ogromna tragedia, szczególnie dla bliskich zmarłego, dwudziestopięcioletniego mieszkańca Wrocławia. Ale jest to również tragedia dla polskiej Policji, bo w jednej z jej jednostek zmarł młody człowiek, a także dla funkcjonariuszy, którzy tę interwencję prowadzili. Taka sytuacja to dla nich ogromne obciążenie psychiczne, dlatego też znajdują się oni pod stałą opieką psychologów. Jak już mówiłem, najważniejsze jest teraz dokładne wyjaśnienie przebiegu zdarzenia, dlatego wspieramy prokuraturę w wyjaśnieniu wszystkich jego okoliczności.
Z kolei wydarzenia w Gdyni związane są z dużą i skomplikowaną operacją pomorskiej policji, jaką było zapewnienie bezpieczeństwa podczas przejścia dwóch kontrzgromadzeń, i niedopuszczenie do konfrontacji ich uczestników, a więc sytuacji, w której mielibyśmy osoby ranne lub straty w mieniu. Uważam, że policjanci zadziałali w pełni profesjonalnie, bo do takich zdarzeń nie doszło. Odseparowali obie grupy, całkowicie zasadnie zatrzymali też pięć najbardziej agresywnych osób, którym prokuratura postawiła zarzuty. Jedyne wątpliwości wzbudzają zastosowane przy zatrzymaniu młodej kobiety środki przymusu bezpośredniego – chciałbym przypomnieć, że artykuł 6 ustawy o śpb wyraźnie mówi o adekwatności ich stosowania. Naturalnie nie da się ściśle zdefiniować, kiedy należy działać ostro, a kiedy łagodnie, bo każda sytuacja jest inna, ale od policjantów wymaga się właśnie tego, aby nie działali mechanicznie, tylko elastycznie dopasowywali swoją reakcję do istniejącego zagrożenia. W tym przypadku nie sądzę, aby to zagrożenie ze strony młodej kobiety było dla dwóch policjantów specjalnie duże, niemniej tu również prowadzone są czynności wyjaśniające. Nic w tej sprawie nie jest przesądzone, czekamy na wnioski z postępowania, które mają posłużyć przede wszystkim do celów szkoleniowych.
Bardzo podobnie wygląda sprawa z interwencją warszawską. Na nią też trzeba spojrzeć przez pryzmat tego, że była to naprawdę trudna sytuacja: – leżał ciężko ranny policjant, a sprawca – mimo upadku z drugiego piętra – był agresywny i wymachiwał dużym nożem. Wprawdzie wątpliwości może budzić fakt użycia dodatkowych przedmiotów do obezwładnienia napastnika, dlatego również prowadzimy czynności wyjaśniające, ale podkreślam – to była bardzo trudna interwencja. Nie należy przez jej pryzmat zarzucać braku profesjonalizmu całej formacji, bo polscy policjanci interweniują sześć i pół miliona razy rocznie. Wiele z tych interwencji prowadzonych jest w miejscach publicznych, filmują je osoby postronne i działania Policji nie wzbudzają wątpliwości.
Chciałbym podkreślić jeszcze jeden element, który niejako łączy te sprawy. Chodzi o problem, jaki podczas interwencji stwarzają osoby znajdujące się pod silnym wpływem alkoholu lub środków psychoaktywnych, które zwiększają ich poziom odporności na ból, na stosowane środki przymusu. Widać to było zarówno na rynku we Wrocławiu, jak i w centrum Warszawy – brutalność stosowanych środków wynikała z faktu, że osoby te nie reagowały na działania policjantów. Niestety, rośnie liczba agresywnych zachowań i zapewne należy się spodziewać jeszcze wielu takich interwencji, które będą wymagały od policjantów zdecydowanych działań. I tu mój apel do funkcjonariuszy – nie bójcie się skutecznie interweniować. Bądźcie jednak maksymalnie profesjonalni. Jak już wspomniałem, z omawianych zdarzeń chcemy wyciągnąć przede wszystkim wnioski szkoleniowe i wykorzystać je w szkoleniu podstawowym oraz w ramach lokalnego doskonalenia zawodowego. Ale również będziemy starali się poprawić wyposażenie policjantów, szczególnie w paralizatory, które stanowią nie tylko bardzo skuteczne, ale przede wszystkim bezpieczne narzędzie.
Również we Wrocławiu doszło niedawno do eksplozji amatorskiego ładunku wybuchowego, podłożonego w miejskim autobusie. Niedługo później doszło do próby zdetonowania bomb pod radiowozami przy jednym ze stołecznych komisariatów. Czy te zdarzenia to sygnał, że zagrożenie terrorystyczne przed szczytem NATO i Światowymi Dniami Młodzieży jest większe niż przypuszczano? Że nie pochodzi jedynie spoza granic naszego kraju?
– Te dwa zdarzenia oczywiście budzą niepokój, zwiększając tym samym naszą czujność i zaangażowanie w rozpoznanie różnych środowisk w Polsce oraz potencjalnych zamiarów ich członków. Z pewnością można wysnuć wniosek, że zagrożenie jest większe, ale z drugiej strony warto spojrzeć na te zdarzenia przez pryzmat skuteczności Policji. Podejrzanego o podłożenie ładunku we Wrocławiu, którego media nazwały „bomberem”, zatrzymaliśmy już po pięciu dniach, mimo że nie mieliśmy początkowo żadnego punktu zaczepienia. To efekt ciężkiej, bardzo profesjonalnej pracy polskich policjantów. Z kolei działania prowadzone przez pion operacyjny komendy stołecznej pozwoliły całkowicie uniknąć zagrożenia i wybuchu ładunków pod radiowozami – sprawców zatrzymano na gorącym uczynku. To budzi podziw. Niemniej nadal zwiększamy czujność i zaangażowanie w przygotowania do zabezpieczenia szczytu NATO i Światowych Dni Młodzieży, choć obecna analiza stanu przygotowań pozwala stwierdzić, że zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby uczestnicy tych dwóch wielkich imprez przeżyli je bezpiecznie.
Panie Komendancie, zmieńmy nieco temat na bardziej prozaiczny, lecz równie ważny. Wiemy już od jakiegoś czasu, że zabezpieczone zostały środki finansowe na nadgodziny dla policjantów pełniących służbę przy zabezpieczeniu lipcowej operacji. A co z ustawą modernizacyjną? Czy będzie nowy sprzęt i podwyżki uposażeń?
– Rzeczywiście, środki na nadgodziny zostały zagwarantowane w specustawie, nie ma więc obaw, że nie zostaną wypłacone. A nadgodziny na pewno się pojawią, bo czeka nas niezwykle ciężki czas – lipiec będzie bardzo pracowity. Co do programu modernizacji polskiej Policji, to jest on ogromną szansą dla całej formacji zarówno w zakresie zakupu nowego wyposażenia, środków transportu i inwestycji, jak również – co bardzo istotne – w sferze uposażeń. Nie mogę jeszcze podać konkretnych kwot, ale z naszych ustaleń z resortem spraw wewnętrznych i administracji wynika, że w okresie czterech lat będą to dwie zauważalne podwyżki i dla funkcjonariuszy, i dla pracowników Policji, których dobro leży bardzo na sercu zarówno mnie, jak i ministrowi spraw wewnętrznych i administracji.
A co z budzącym duże emocje w środowisku policjantów tematem płatności 80 proc. uposażenia za zwolnienia lekarskie? Czy zapowiadane zmiany przywrócenia poprzednich rozwiązań mają jeszcze szansę na realizację?
– Tu sprawa jest nadal otwarta. Jestem zwolennikiem wprowadzenia dziewięćdziesięciodniowego okresu, w którym zwolnienia lekarskie będą płatne 100 proc. W mojej ocenie funkcjonariusz powinien mieć możliwość otrzymywania pełnego uposażenia za choroby związane ze służbą przynajmniej w takim zakresie.
To pierwszy na naszych łamach wywiad z Panem jako komendantem głównym. Dlatego na koniec chciałbym zapytać, czego życzyłby Pan policjantom i pracownikom Policji?
– Chciałbym życzyć przede wszystkim nieustającej satysfakcji z pełnionej służby i pracy, wyrażanej opiniami tych, dla których ją pełnimy. Czeka nas trudny okres, ale nie mam wątpliwości, że podołamy wszelkim wyzwaniom, bo wiem, jak profesjonalnie i z jak dużym zaangażowaniem pełnicie Państwo służbę.
Dziękuję za rozmowę.
zdj. Piotr Maciejczak