Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Szybciej i skuteczniej (nr 122/05.2015)

– Jest na miarę XXI wieku. O takiej marzyliśmy – mówi o Pracowni Wizualizacji Śladów Daktyloskopijnych podinsp. Maciej Muszyński, kierownik Sekcji Daktyloskopii Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Łodzi. Pracownię rozbudowano i wyposażono w nowoczesny sprzęt za ponad 225 tys. złotych. Otwarto ją na początku marca br.

Na miejscach przestępstw policyjni technicy kryminalistyki ujawniają i zabezpieczają ślady linii papilarnych. Są przedmioty, na których nie jest to możliwe. Wtedy zadaniem techników jest zabezpieczenie dowodów rzeczowych, które policjant prowadzący postępowanie przygotowawcze przekazuje do Pracowni Wizualizacji Śladów Daktyloskopijnych.

– Możemy ujawnić na nich ślady, bo mamy specjalistyczny sprzęt i stosujemy metody niedostępne technikom kryminalistyki – wyjaśnia podinsp Muszyński.

Przed rozbudową pracowni mógł w niej pracować tylko jeden biegły, przez co oczekiwanie na ekspertyzę się wydłużało.

– Chcieliśmy uniknąć sytuacji, w której policjanci prowadzący postępowania będą czekać na wyniki badań 6 miesięcy – tłumaczy kierownik Sekcji Daktyloskopii. – Ekspertyzy muszą być wykonywane dobrze, ale także w krótkim czasie, żeby nie powodować przewlekłości postępowań przygotowawczych – dodaje.

Dlatego podjęto decyzję o rozbudowie pracowni, która na czas remontu została zamknięta, a badania dla garnizonu łódzkiego wykonywały policyjne laboratoria z Radomia i Kielc. Teraz składa się z pięciu pomieszczeń, w tym do oględzin dowodów rzeczowych, ujawniania śladów i ich fotograficznego utrwalania. Jednocześnie może w nich pracować trzech biegłych.

– Kupiliśmy dwie amerykańskie komory cyjanoakrylowe, które służą do ujawniania śladów na powierzchniach niechłonnych, np. na metalu lakierowanym, tworzywie sztucznym lub szkle. Zapewniają przebieg badań na światowym poziomie – podkreśla podinsp. Maciej Muszyński.

W pierwszej komorze można ujawniać  ślady na dużych przedmiotach, np. rowerach. W drugiej, która jest trójdzielna, można wykonywać jednocześnie badania trzech dowodów rzeczowych o różnych wielkościach.

– Do tej pory korzystaliśmy z komór polskich, które były wyprodukowane w latach 90. poprzedniego wieku. Nowe mają zapewnić większą skuteczność ujawniania śladów – mówi kierownik Muszyński.

Do pracowni kupiono także stół oględzinowy z lampą i kolumną reprodukcyjną z aparatem fotograficznym. Odnowiono też tzw. stół mokry, który służy do usuwania użytych środków chemicznych z dowodów rzeczowych przed zastosowaniem kolejnych. Pracownia wzbogaciła się o jeszcze jedną kolumnę do reprodukcji ze stołem o zmiennym położeniu blatu oraz o aparat fotograficzny wysokiej klasy, który wykorzystuje się do robienia zdjęć ujawnionych śladów.

– Do tej pory robiliśmy średnio 120 ekspertyz wizualizacyjnych rocznie. Teraz, dzięki lepszym warunkom pracy, będziemy w stanie wykonać więcej badań – obiecuje kierownik Sekcji Daktyloskopii.

ARTUR KOWALCZYK
zdj. Aneta Sobieraj