Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Zapisane w genach (nr 112/07.2014)

Ze śladu DNA zostawionego na miejscu zbrodni można odczytać, czy podejrzany był brunetem czy blondynem, jaki miał kolor oczu, skóry, z jakiego rejonu świata pochodził. Współczesna kryminalistyka pozwala podążać śledczym tropami, o których jeszcze niedawno nikomu się nie śniło. Tajemnice przestępstw i ślady biologiczne we współczesnych badaniach kryminalistycznych były tematem ogólnopolskiej konferencji w Wyższej Szkole Policji w Szczytnie.

Od lat 90. genetycy potrafią za pomocą prostego testu określić płeć danej osoby i w laboratoriach kryminalistycznych taka analiza jest rutynowo stosowana w badaniach śladów biologicznych. Z kolei przewidywanie cech fizycznych człowieka na podstawie analiz jego DNA to całkowicie nowa jakość w kryminalistyce. Być może w niedalekiej przyszłości będzie możliwe sporządzenie portretu pamięciowego na podstawie analizy genetycznej plamy krwi, śliny, nasienia czy pojedynczego włosa. Już dziś możliwe jest określenie takich cech, jak kolor oczu i kolor włosów.

– Predykcja cech fizycznych dopiero raczkuje, ale firmy, które opracowują zestawy dla kryminalistyki, uwzględniają wśród markerów również te wyselekcjonowane jako wskaźniki koloru oczu i włosów – mówi dr hab. Wojciech Branicki z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie. – Oznacza to, że środowisko powoli staje się gotowe na przyjęcie i wykorzystywanie nowych metod.

GENETYCZNY PORTRET

Wyobraźmy sobie sytuację: w lesie, kilka metrów od drogi znaleziono ciało kobiety w stanie zaawansowanego rozkładu. Identyfikacja ofiary tradycyjnymi metodami jest utrudniona. Teoretycznie nie ma niczego, na czym można się oprzeć.

Wiadomo, klasyczna genetyka sądowa opiera się na porównaniu profili genetycznych. Żeby stwierdzić, że materiał genetyczny faktycznie należy do danej osoby, trzeba mieć materiał porównawczy od niej samej lub od jej rodziny. A jeśli śledczy nie są w stanie ustalić, do kogo należą anonimowe zwłoki?

I tu z pomocą przychodzą naukowcy i ich badania nad tzw. predykcją cech fizycznych.

Określenie wyglądu na podstawie analizy DNA to jedno z największych marzeń genetyków. Gdy w 2001 roku poznano zapis ludzkiego genomu, zaczęto analizować powiązania konkretnych genów człowieka z różnymi cechami związanymi z wyglądem, takimi jak wzrost, budowa ciała, pigmentacja, budowa twarzoczaszki.

KOLOR OCZU I WŁOSÓW

Największy postęp poczyniono w badaniach nad pigmentacją (kolor skóry, tęczówki czy kolor włosów). Zespół dr. Wojciecha Branickiego, we współpracy z Erasmus Medical Centre w Rotterdamie, opracował metodę ustalania koloru oczu i włosów.

Test o nazwie HIrisPlex pozwolił na określenie tych cech wyglądu na podstawie próbek krwi, śliny czy DNA pobranego z kości. W ten sposób udało się ustalić kolor oczu i włosów Mikołaja Kopernika i generała Władysława Sikorskiego. Przydał się również policji w ustaleniu tożsamości zwłok znalezionych w lesie – dzięki analizie DNA sporządzono portret kobiety, określając jej kolor oczu i włosów.

– Dziś analiza sześciu genów mówi, czy dana osoba miała oczy niebieskie czy brązowe – tłumaczy dr Branicki. –  Dokładamy do tego kolor włosów, który – poza rudym – jest trudniejszy do predykcji. Niedługo będziemy pewnie też ustalać kolor skóry i to nie tylko na poziomie kontynentalnym, co jest łatwiejsze, ale i na poziomie regionalnym – pierwsze metody badawcze już zostały zaprezentowane.

PRAWDOPODOBIEŃSTWO

W sprawach kryminalnych policja zawsze wypytuje świadków zdarzenia o cechy, które mogą wyróżniać napastnika: kolor oczu, skóry, wzrost. Ich sprecyzowanie może zawęzić krąg osób podejrzanych, ułatwiając tym samym pracę policjantom.

– Przykładowo: analiza plamy krwawej pozostawionej na miejscu zdarzenia kryminalnego może pozwolić na oszacowanie brązowego koloru oczu na poziomie 86 procent, przy czym prawdopodobieństwo niebieskiego to 1 procent, a pośredniego to pozostałe kilkanaście procent. A więc prawdopodobieństwo, że ten kolor jest brązowy, jest bardzo wysokie i nasza informacja dla policji byłaby właśnie taka: powinniście szukać osób o brązowych oczach – mówi dr Branicki.

To nie koniec informacji, które można wyczytać z genów. Bada się morfologię włosów, stopień łysienia, budowę twarzoczaszki.

– Trzeba tylko pamiętać, że taka analiza ma ukierunkować prowadzone śledztwo i należy ją rozumieć w kategoriach prawdopodobieństwa – tłumaczy naukowiec. – Na wygląd wpływają bowiem nie tylko geny, ale i środowisko, tryb życia, dieta.

TRUDNY WZROST

Najtrudniej jest z ustaleniem na podstawie genów wzrostu człowieka. Badania podstawowe dla tej cechy zakończyły się fiaskiem. Wszystko przez to, że wzrost okazał się cechą determinowaną przez wiele genów.

– Żeby przewidzieć wzrost człowieka, trzeba byłoby przeanalizować tysiące genów, co jest bardzo skomplikowane – wyjaśnia dr Branicki. – Do tej pory udało się pokazać, że około 200 genów wyjaśnia około 10 procent zmienności we wzroście człowieka.

Na razie przewidywanie tej cechy jest niemożliwe. Podejmowane są tylko predykcje fenotypów skrajnych, czyli osób bardzo wysokich albo bardzo niskich.

– Tutaj może będziemy się mogli wypowiadać, ale o osobach o pośrednim wzroście niestety nie – dodaje genetyk.

ODCZYTAĆ WIEK

Krakowscy genetycy razem z CLKP, WUM oraz firmą BioVectis pracują też nad kolejną cechą portretu genetycznego – nad wiekiem.

– Wstępne badania wykazały, że jesteśmy w stanie na podstawie analizy próbki krwi określić chronologiczny wiek człowieka z błędem około siedmiu lat – mówi dr Branicki. – To wynik bardzo dobry, zważywszy, że na razie sprawdziliśmy dokładnie jeden marker, a możemy ich dokładać więcej, a więc redukować poziom błędu.

Naukowiec przewiduje, że za rok lub dwa będzie można określić wiek osoby z marginesem błędu czterech, pięciu lat.

Bardzo istotne z punktu widzenia prowadzonego dochodzenia jest też określenie pochodzenia biogeograficznego. Testy predykcji już dziś pozwalają z dużym prawdopodobieństwem wskazać, do jakiej grupy etnicznej może należeć sprawca.

– Analizując konkretne rejony genomu człowieka, jesteśmy w stanie sprawdzić, czy ten człowiek pochodzi z Afryki, Azji czy Europy, co stanowi bardzo istotną wskazówkę dla organów ścigania – mówi dr Branicki.

Tak stało się po zamachach bombowych w Madrycie w 2004 roku, gdzie analiza śladów zdjętych z bomby, która nie wybuchła, ukierunkowała pracę policjantów. Wykazała ona, że zamachowiec pochodził z północnej Afryki. Późniejszy przebieg śledztwa potwierdził tę wersję.

ANNA KRAWCZYŃSKA

zdj. archiwum