Kontrola Najwyższej Izby Kontroli, która wciąż trwa, zakwestionowała legalność gromadzenia danych osobowych za pomocą e Posterunku – aplikacji, która od ponad dwóch lat jest używana przez kilka tysięcy policjantów.
MIAŁO BYĆ TAK PIĘKNIE
Od maja 2006 roku w biurach: Kryminalnym oraz Łączności i Informatyki Komendy Głównej Policji trwały prace nad Elektronicznym Modułem Procesowym, nazwanym później e Posterunkiem. W 2008 r. realizację tego projektu przejęło Centrum Projektów Informatycznych MSWiA. Aplikacja miała zawierać wszelkie niezbędne formularze stosowane w pracy dochodzeniowo śledczej oraz być wyposażona w mechanizmy przyspieszające sporządzanie dokumentacji dzięki zasadzie jednokrotnego wprowadzania danych. Miały temu służyć dostępne w aplikacji podręczne kartoteki rzeczy, osób, czynów, a także zaimplementowane słowniki KSIP i Temida.
Zgodnie z założeniami aplikacji raz wprowadzona informacja może być automatycznie wykorzystywana w każdym następnym protokole lub innym dokumencie procesowym, podczas rejestracji kryminalnej, dowodów rzeczowych, w rejestrze śledztw i dochodzeń oraz przy opracowywaniu i przekazywaniu danych statystycznych. Policjanci mogą na miejscu zdarzenia udokumentować prowadzone czynności procesowe oraz wydrukować dokumenty i przekazać do podpisu osobom uczestniczącym.
TEST NA ŻYWO
W 2010 roku CPI MSWiA przekazało aplikację końcowemu użytkownikowi, czyli Policji. Funkcjonariuszy wykorzystujących aplikację wyposażono w sprzęt (laptopy, przenośne drukarki, aparaty cyfrowe), którego większość (6 tysięcy przenośnych komputerów) została w 2011 roku wynajęta na 4 lata. Wszystko razem łącznie z aplikacją kosztowało ok. 20 mln zł.
W 2010 roku zaczęło się testowanie e Posterunku. Rok później przedstawiciele zainteresowanych biur KGP (Biuro Łączności i Informatyki, Biuro Kryminalne, Biuro Wywiadu Kryminalnego i Biuro Prawne) ustalili, że mimo iż aplikacja nie jest jeszcze systemem, nie ma dostępu do KSIP i innych policyjnych systemów centralnych, ale jest w stanie upowszechniania, więc można na niej pracować, opierając się na danych rzeczywistych. Bo zmienia się tylko sposób wypełniania dokumentów: z ręcznego na elektroniczny.
W 2011 roku aplikację rozbudowano na potrzeby policjantów z ruchu drogowego.
Pierwszy kwartał 2013 roku BŁiI KGP podawało jako termin połączenia e Poste-runku z KSIP i innymi systemami. Do tego potrzebna jest dokumentacja bezpieczeństwa i oficjalna decyzja o wdrożeniu systemu. Bo dotąd aplikacja nie została – fachowo mówiąc – wdrożona produkcyjnie.
PRAWNE ROZBIEŻNOŚCI
Najwyższa Izba Kontroli od kilku miesięcy bada sprawy związane z e Posterunkiem. I uznała, że brak oficjalnej decyzji o uruchomieniu aplikacji spowodował, że gromadzenie autentycznych danych osobowych uzyskanych przy jej użyciu jest niezgodne z prawem.
– Ja tego kompletnie nie rozumiem – mówi podinsp. Małgorzata Pawłowicz, zastępca dyrektora BŁiI KGP. – Przecież policjanci robili dokładnie to samo, co przed wprowadzeniem e Posterunku. Pracowali na danych rzeczywistych, zgodnie z k.p.k., tylko że wszystko zapisywali elektronicznie, a nie na papierze. No, ale stało się. Trzeba kasować.
W KGP nie ma jednomyślności co do nielegalności danych w e Posterunkowych laptopach i tabletach. Biuro Kryminalne KGP uważa, że dane zgromadzone w aplikacji jednostanowiskowej, która nie wchodzi w skład centralnej, lokalnej czy jakiejkolwiek innej bazy danych, nie wymagają rejestracji zgodnie z art. 43 ust. 2 ustawy o ochronie danych osobowych z 29 sierpnia 1997 r. ...