Sierż. Mariusz Zandon jest policjantem od sześciu lat (sam ma niecałe 40) i służy w prewencji w KPP w Czarnkowie (woj. wielkopolskie). Z wykształcenia jest antropologiem. Zanim wstąpił do Policji, był dyrektorem ośrodka kultury w Lubaszu, gdzie mieszka. Kiedy usłyszał, że w pobliskiej miejscowości jest do kupienia XIX‑wieczny ewangelicki kościół, pomyślał, że można by tam stworzyć centrum kulturalne. W Połajewie parafia ewangelicko-augsburska powstała w 1851 r., a w 1859 r. poświęcono neogotycki zbór. Po II wojnie światowej w opuszczonym kościele były m.in. magazyn zboża i skład pasz. Później parafia ewangelicka z Poznania przekazała zniszczony budynek na własność gminie Połajewo, a ta, z braku środków na remont, w 2001 r. sprzedała go poznańskiej firmie. Liczono, że odnowi ona kościół, ale po jakimś czasie też wystawiła obiekt na sprzedaż. W styczniu 2012 r. kupił go sierż. Mariusz Zandon. Od 1983 r. kościół w Połajewie jest wpisany do rejestru zabytków woj. wielkopolskiego.
WSPÓLNYMI SIŁAMI
Policjant na kupno kościoła wziął kredyt (budynek kosztował około 175 tys. zł) i obiecał żonie, że na renowację nie wyłoży już ani złotówki z własnej kieszeni. Złożył kilka projektów o dofinansowanie z różnych funduszy. Póki co remont przeprowadza siłami własnymi i znajomych. Najważniejsze jest teraz zrobienie dachu, a jesienią mają być wstawione dolne okna, do których witraże namaluje znajoma malarka. Większość okien jest wybita, jedyny malutki witraż ostał się nad głównym wejściem.
W sierpniu br. na tygodniową wymianę przyjechała młodzież z Niemiec: pomogli uporządkować wnętrze, a wieczorami spotykali się z lokalną młodzieżą i czytali polską i niemiecką poezję. Jednemu z młodych Niemców okolica bardzo się spodobała, obiecał niedługo wrócić z grupą znajomych studentów i zorganizować im plener malarski.
– Mimo że potrzeba jeszcze sporo czasu i funduszy, aby doprowadzić budynek do stanu używalności, to nie przeszkadza nam w organizowaniu wokół niego różnych wydarzeń, które sprawią, że to miejsce znów zacznie żyć – mówi policjant. – Oczywiście prace przy kościele nie kolidują z moją służbą: jestem też wdzięczny moim przełożonym za wyrozumiałość dla moich – być może dość nietypowych – zainteresowań.
Pan Mariusz ma doświadczenie w organizowaniu imprez kulturalnych nie tylko dlatego, że był dyrektorem ośrodka kultury – działa również w Towarzystwie Miłośników Kultur Rodzimych, razem z którym nawiązuje liczne kontakty, również zagraniczne, co później owocuje pomysłami m.in. na wystawy i warsztaty, które mają przyciągnąć mieszkańców nie tylko Połajewa.
PROJEKT NA BIENNALE
Projekt reinterpretacji kościoła przygotował Andrzej Majcher, a aranżację wnętrza zaproponował architekt Robert Gruszewski. Majcher to absolwent Wydziału Architektury Politechniki Poznańskiej, tegoroczny laureat nagrody architektonicznej za adaptację innego opuszczonego kościoła w Pisarzowicach (to jego praca dyplomowa z 2011 r.). Obok kościoła ma powstać niewielki budynek biurowy z sanitariatami i miejscami noclegowymi. Oczywiście wszystkie prace będą wykonywane zgodnie z zaleceniami konserwatorskimi.
– Jeszcze w trakcie prac nad dyplomem niektórzy odradzali mi ten pomysł, mówili, że nie wypada, żeby w budynku kościoła było coś innego niż miejsce kultu – opowiada Andrzej Majcher. – Moim zdaniem architektura jest tylko tłem, scenografią i powinna mieć użytkownika, a nie czekać na zawalenie się. Oczywiście w przypadku kościoła adaptacja musi odbywać się z poszanowaniem pierwotnej funkcji tego miejsca, dlatego to bardzo dobry pomysł, by oddać je kulturze i w ten sposób aktywizować lokalną społeczność. Mam poczucie misji mojego zawodu: uważam, że architekt to trochę menedżer, a trochę uzdrowiciel.
Koncepcję odbudowy kościoła w Połajewie zgłoszono do konkursu na V Międzynarodowe Biennale Leonardo 2013 Award w Mińsku na Białorusi, który odbywa się w ramach Narodowego Festiwalu Architektury. Cel konkursu to rozpropagowanie osiągnięć młodych architektów z ostatnich trzech lat, prezentacja trendów i perspektyw w architekturze. Wyniki mają być ogłoszone późną jesienią.
ŁAWKI, LAMPY I CHRZCIELNICA
Mariusz Zandon mówi, że policjantem został nieco z rozsądku, a zaangażowanie kulturalne jest dla niego odskocznią od pracy i nie wyobraża sobie bez tego życia. W głowie ma mnóstwo pomysłów nie tylko dla samego Połajewa: zastanawiał się np. nad pisaniem doktoratu z antropologii przemocy i nad zorganizowaniem warsztatów malarskich dla więźniów z zakładu karnego we Wronkach. A w tym wszystkim trzeba jeszcze znaleźć czas dla rodziny: żony, dwóch synów i siedmiomiesięcznej córki.
Na zakończenie remontu czekają już ławki z jednej z niemieckich parafii – tamtejszy ksiądz robił nowe i chętnie oddał stare w dobre ręce, z innego niemieckiego kościoła oddali Zandonowi lampy i chrzcielnicę. Klimat miejsca zostanie więc zachowany, a co do imprez, które miałyby się w nim odbywać, to policjant jest otwarty na propozycje – oczywiście z zachowaniem kulturalnego charakteru zabytku.
Zdarzają się jeszcze młodzi z niekulturalnym podejściem do budowli: kiedy jeden z nich został przyłapany na załatwianiu w pobliżu swojej potrzeby, policjant dał mu do wyboru trzy wyjścia – wyjazd do PID w Pile, 500 zł mandatu albo posprzątanie z terenu wokół kościoła wiórków po cięciu drzewa. Młodzian wybrał trzecie wyjście.
Aleksandra Wicik
zdj. Krzysztof Chrzanowski, Mariusz Zandon