Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Sukces zapewnili ludzie

Rozmowa z mł. insp. Dariuszem Dymińskim, naczelnikiem Wydziału Operacyjnego Głównego Sztabu Policji KGP, który podczas operacji HAT TRICK 2012, zabezpieczającej Turniej Finałowy Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej UEFA EURO 2012, kierował Policyjnym Centrum Dowodzenia

Zmieniały się rządy, ekipy ministerialne, zmienił się szef Policji, a Pan od samego początku do samego końca pilotował sprawę mistrzostw.

– To dzięki tym ministrom i komendantom… Prace nad zabezpieczeniem mistrzostw zaczęliśmy z moim poprzednikiem insp. Ryszardem Sobolewskim w 2007 r. Przygotowaliśmy dokument – Zamiar działania Policji w związku z EURO 2012 i, co podkreślam z satysfakcją, harmonogram prac, ramy czasowe i zadania były aktualne w 2012 r. Przez pięć lat skrupulatnie realizowaliśmy wytyczone cele. Struktura zarządzania PCD i dowodzenia operacją nie zdezaktualizowały się.

Od 2009 r., najpierw jako zastępca, a potem naczelnik wydziału operacyjnego cały czas zajmowałem się mistrzostwami, oczywiście z moimi ludźmi. Trzonem zespołu byli policjanci wydziału operacyjnego, ale dostaliśmy także wsparcie z województw i KSP.

Policyjne Centrum Dowodzenia to konkretny budynek, a w nim nowoczesna technologia, ale też ludzie, którzy to centrum budowali, którzy potem w nim pracowali.

– Policyjne Centrum Dowodzenia to przede wszystkim ludzie. Zabrzmi to może patetycznie, ale ludzie to największy sukces tej operacji. Gdy spotykaliśmy się wcześniej, podkreślałem, że EURO 2012 to przygoda mojego życia. Okazało się, że policjanci i cywile pracujący w PCD potraktowali to tak samo. Zarażaliśmy się entuzjazmem. Na koniec wszyscy byli zdziwieni, że tak krótko to trwało.

Kadrę do PCD zaczęliśmy zbierać jesienią 2011 r. i już wtedy wiedzieliśmy, że jej trzonem będą wykładowcy CSP w Legionowie. Wtedy zaczęły się szkolenia i praktyki w centrum operacyjnym w KGP, aby każdy mógł zrozumieć i odczuć, na czym polega obsługa sztabowa imprez masowych z poziomu komendy głównej. Później obsadę uzupełniliśmy ludźmi, którzy w województwach na co dzień zajmują się zabezpieczaniem meczów piłkarskich, obsługą dużych imprez masowych. To byli moi zastępcy i koordynatorzy Centrum Dowodzenia Operacją oraz Centrum Wymiany Informacji.

Znalazłem wśród nich wielu znajomych – dowódców i ekspertów z policyjnych misji pokojowych.

– Wspólnie z insp. Robertem Żółkiewskim, zastępcą dyrektora Biura Międzynarodowej Współpracy Policji, który w PCD był moim zastępcą, a który ma duże misyjne doświadczenie, zbudowaliśmy zespół mający dobre przygotowanie merytoryczne i doświadczenie międzynarodowe. Wszyscy pracujący w PCD mieli świadomość i wielką odpowiedzialność czekającego ich wyzwania. Doskonale zdawaliśmy sobie sprawę, że budujemy obraz polskiej Policji, który pójdzie w świat, i to na wiele lat. W PCD mieliśmy przecież 20 oficerów łącznikowych z różnych państw, nie tylko tych, które brały udział w turnieju. Byli też przedstawiciele Interpolu i Europolu. Szefem delegacji greckiej był oficer, który na takiej imprezie był po raz trzeci, miał więc skalę porównawczą. Gdy zagraniczni policjanci wyjeżdżali, zwracali uwagę na dobrą organizację zabezpieczenia.

PCD to nie tylko trzysta osób, które stanowiły całodobową obsadę sztabu, ale także TSLO – policyjni opiekunowie reprezentacji piłkarskich, których przedstawialiśmy na naszych łamach, to także spottersi ze Spotters Team Polska.

– Jak również funkcjonariusze, którzy zajmowali się zagranicznymi delegacjami policyjnymi. Najliczniejsza była delegacja policji czeskiej, na której czele stał zastępca komendanta głównego. Trzonem było 12 policjantów zza południowej granicy we Wrocławiu i 2 w Katowicach. W dni meczowe przyjeżdżało dodatkowo 50 czeskich policjantów. Z każdym musiał być polski stróż prawa.

Podkreślę to raz jeszcze – sukces tej operacji zapewnili ludzie. Byli dobrze przygotowani i bardzo dobrze zmotywowani. Nie tylko my w sztabie pracowaliśmy długo. Policjanci na ulicach też. I nie była to jednorazowa służba, ale kilka tygodni w ciągłym napięciu, z dala od domów. Odpowiedzialność tych, często młodych, ludzi zaimponowała mi. Wszyscy pracujący przy EURO pokazali wielką klasę i za to chciałbym im bardzo podziękować.

Który dzień podczas turnieju był najtrudniejszy?

– Dla mnie? 2 lipca godz. 18.00, gdy dowódca operacji nadinsp. Krzysztof Gajewski podjął decyzję o jej zakończeniu i cała obsada PCD wyszła z budynku. Zostałem w nim sam, zakończył się duży etap mojego zawodowego życia.

Policyjnie oczywiście najcięższy był 12 czerwca. Dla nas ten dzień zaczął się już 11 czerwca, gdy dotarły informacje, co może się wydarzyć przy okazji meczu Polska – Rosja, i co, faktycznie, wydarzyło się później na ulicach Warszawy. Musieliśmy przygotować warianty działania na każdy możliwy rozwój sytuacji i tak zadysponować policjantów z kraju, aby było bezpiecznie w innych miastach, ale aby też wzmocnić garnizon stołeczny. Tego dnia na rzecz EURO pracowało prawie 14,5 tys. policjantów, w samej stolicy 6379. Średnio podczas turnieju w dni meczowe zaangażowanych było natomiast od 4 do 6 tys. funkcjonariuszy w skali kraju. 16 czerwca, gdy Rosja grała z Grecją, a Polska z Czechami, nad bezpieczeństwem czuwało prawie 16 400 funkcjonariuszy (7408 w Warszawie i 2730 we Wrocławiu, reszta w innych miastach).

Kolejny trudny moment to wprowadzenie przez premiera stanu podwyższonej gotowości w związku z zagrożeniem terrorystycznym. Musieliśmy podjąć dodatkowe działania siłami, które mieliśmy.

Co teraz będzie z budynkiem, gdzie mieściło się PCD?

– Obiekt został zaadaptowany na potrzeby PCD. Budynek dawnej pralni, gdzie później ćwiczyli pirotechnicy i policjanci AT, wymagał potężnych nakładów finansowych, ale także wysiłku planistyczno organizacyjnego. Wszystko zostało skonfigurowane pod operację.

Fizycznie centrum tam zostanie. Obiekt jest już zresztą wykorzystywany do szkoleń prowadzonych w legionowskiej szkole. Część infrastruktury, np. kancelaria tajna, będzie na co dzień wykorzystywana przez administrację CSP. Część sprzętu teleinformatycznego trafi do jednostek w kraju i będzie wykorzystywana na bieżąco. Nie ma sensu, aby telefony czy laptopy leżały w magazynach.

Technologia, która tam została, pomoże nam pracować przy dużych operacjach policyjnych. Oczywiście nie w całym budynku, bo nie spodziewamy się w najbliższej przyszłości równie dużych przedsięwzięć. Natomiast w dowolnym momencie możemy się tam przenieść i pracować jako sztab czy centrum operacyjne komendanta głównego do koordynacji większych operacji na terenie całego kraju

Dziękuję za rozmowę.

PAWEŁ OSTASZEWSKI
zdj. autor

To były bezpieczne mistrzostwa

W czasie EURO 2012 Policyjne Centrum Dowodzenia stanowiło sztab dowódcy Operacji HAT TRICK 2012. Składało się z Centrum Dowodzenia Operacją, które koordynowało działania na terenie całego kraju, i Centrum Wymiany Informacji, które zapewniało komunikację i przekazywanie wiadomości, szczególnie jeśli chodzi o współpracę międzynarodową.

W PCD pracowało prawie 300 osób. Od 15 maja do 31 maja pracownicy centrum pełnili służby ośmiogodzinne. Od 1 czerwca PCD zaczęło działać całodobowo, a służby wydłużyły się do 12 godzin. Obok 220 policjantów i pracowników Policji obsadę PCD stanowili również funkcjonariusze: Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej, Straży Ochrony Kolei, Żandarmerii Wojskowej, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Biura Ochrony Rządu oraz żołnierze. To właśnie w PCD działała sala dla oficerów łącznikowych zagranicznych policji.

Podczas półtora miesiąca działalności do kancelarii PCD wpłynęło 2251 dokumentów, razem z tymi na dziennik podawczy daje to liczbę 2500 pism. Niektóre biura KGP nie mają takiego wpływu w ciągu roku. Działała także kancelaria tajna, gdzie trafiło ponad 200 dokumentów.

Cała operacja pod kryptonimem HAT TRICK 2012 wymagała ogromnego wysiłku Policji. Do działań przy zapewnieniu bezpieczeństwa podczas turnieju zaangażowanych było okolo 57 tys. policjantów. Liczba ta obejmuje nie tylko tych pełniących służbę w miastach gospodarzach, ale również funkcjonariuszy np. z województw zachodniopomorskiego czy lubuskiego, którzy patrolowali trasy dojazdowe.

PCD miało do dyspozycji 18 statków powietrznych, w tym 14 śmigłowców policyjnych, 3 helikoptery MON oraz samolot CASA, wykorzystywany do transferu zagranicznych delegacji policyjnych do Doniecka i Kijowa. Podczas samych eskort policyjnych wozy służbowe przejechały łącznie prawie 40 tys. km, a więc niemal okrążyły Ziemię wokół równika!

Na potrzeby EURO została zbudowana baza danych osób, które mogą stwarzać problemy, i tych, które miały zakazy wstępu na imprezy masowe. 801 rekordów z zagranicy osób z zakazami oraz 4928 zapisów troublemakersów trafiło do KSIP.

Jeszcze przed mistrzostwami Policja, a konkretnie Biuro Wywiadu Kryminalnego KGP, dokonała gigantycznej pracy sprawdzenia osób ubiegających się o akredytację UEFA. Police screening objął ponad 70 tys. osób!

Podczas turnieju zatrzymano łącznie 655 osób. W Warszawie w związku z wydarzeniami z 12 czerwca – 218 osób, w tym 190 Polaków i 26 Rosjan (ponadto 1 Węgra i 1 Hiszpana). 23 osoby zostały tymczasowo aresztowane. Są to dane na 2 lipca br. Cały czas trwa identyfikacja chuliganów, więc ta liczba będzie jeszcze wzrastać. Podczas turnieju 210 osób stanęło przed sądem w trybie przyspieszonym.

Nie obyło się bez wydarzeń nadzwyczajnych z udziałem policjantów, ale zważywszy na skalę operacji, jej długość i zaangażowane siły było ich mało, bo 20. Jedna z udziałem pracownika Policji. 15 z tych zdarzeń to kolizje lub wypadki drogowe, w większości zawinione przez innych kierowców, którzy doprowadzali do zderzeń ze służbowymi pojazdami. Najpoważniejszy był wypadek słupskich policjantów z nieetatowych pododdziałów prewencji, którzy wracali z zabezpieczenia w Gdańsku, a w których samochód wjechało cywilne auto, oraz zasłabnięcie kierowcy służbowego samochodu, którym jechali policjanci z katowickiego OPP. W wyniku tych zdarzeń oraz w trakcie przywracania porządku publicznego poszkodowanych zostało 43 policjantów.

Trwa liczenie nadgodzin przepracowanych podczas zabezpieczania EURO 2012. Szczegółowy raport podsumowujący operację HAT TRICK 2012 ujrzy światło dzienne na przełomie września i października br.

PAWEŁ OSTASZEWSKI