Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Mistrzostwa Polski w Pływaniu - Pańczyszyn niepokonany

26 listopada 2011 r. na pływalni Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie rozegrano Otwarte Mistrzostwa Policji i Mistrzostwa Polski Państwowej Straży Pożarnej w Pływaniu. W zawodach wzięło udział ponad 120 zawodników z całej Polski, reprezentujących m.in.: Biuro Ochrony Rządu, Straż Graniczną, Państwową Straż Pożarną, Policję, a nawet straż miejską.

Pływacy startowali w kategoriach wiekowych – kobiety: OPEN do 34. roku życia, MASTERS I (35-44 lata) i MASTERS II (powyżej 45 lat), mężczyźni OPEN (do 39. roku życia), MASTERS I (40-49 lat) i MASTERS II (powyżej 50. roku życia).

Najlepszym zawodnikiem całych mistrzostw, a jednocześnie najlepszym policjantem został Łukasz Pańczyszyn z KMP w Koszalinie, który obronił tytuł sprzed roku i dwóch lat. Łukasz Pańczyszyn zdobył trzy złote medale indywidualnie (można było stratować tylko w trzech konkurencjach): w wyścigu na 100 m stylem zmiennym z czasem 1 min.02,88 s), na 50 m dowolnym (24,65 s) i 50 m motylkowym (26,65). Brąz wywalczył w sztafecie 4x50 m dowolnym. Wśród kobiet najlepsza była Małgorzata Bigos z KWP w Lublinie, która w kategorii MASTERS I zdobyła złoto: na 50 m delfinem (34,01), 50 m dowolnym (31,19) i 100 m dowolnym (1:10,67).

Zespół KWP w Lublinie, w składzie; Maja Naruk, Małgorzata Bigos, Jacek Szczęśniak i Darek Tkaczyk, został najlepszą policyjną drużyną mistrzostw.

Zawody jak zawsze zorganizowane były na najwyższym poziomie przez WSPol. w Szczytnie, Policyjny Klub Sportowy Gwardia Szczytno i KS Płetwal. Niestety, wielu zawodników reprezentujących Policję ma uzasadniony żal za podwójne nagradzanie strażaków. Wszyscy zawodnicy startują we wspólnych seriach. Czasy trafiają do klasyfikacji ogólnej i osobnej mistrzostw strażaków. I tu zaczyna się kłopot, ponieważ w mistrzostwach Policji strażacy mogą startować, a w strażackich policjanci nie. Pożarnicy nagradzani są więc medalami za klasyfikację mistrzostw PSP, a także w Mistrzostwach Policji, niejako odbierając je policjantom. Oczywiście dzieje się tak w zgodzie z literą prawa, ponieważ nasza służba organizuje OTWARTE Mistrzostwa Policji. Budzi to jednak duże rozgoryczenie policjantów, którzy np. ze świetnymi czasami zajmują 4. czy 5. miejsca, bo wyprzedzili ich młodzi studenci Szkoły Głównej Służby Pożarniczej.

Tu można by zacząć osobną dyskusję o warunkach trenowania, miejscu sportu w każdej ze służb i podejściu przełożonych do funkcjonariuszy próbujących trenować. W tym roku nie pojawiła się na stracie bardzo silna reprezentacja KWP w Poznaniu, ponieważ nie mieli czym przyjechać. Podobnie jest z policyjnymi pływakami z Katowic. Jeszcze dwa lata temu szczycieńska uczelnia zapewniała zawodnikom bezpłatny nocleg w akademikach i wyżywienie. Teraz oprócz opłaty startowej zawodnicy musieli pokryć także te koszty. Różnica polegała na tym, że strażacy brali na wszystko faktury, ponieważ dostają zwrot nawet za opłatę startową, a policjanci finansowali cały wyjazd z własnej kieszeni. Do rzadkości należały delegacje policjantów (a przecież były to resortowe zawody), a kuriozum stanowiło pismo…zakazujące udziału w zawodach jednemu z zawodników.

W tym roku rozgoryczenie policyjnych pływaków osiągnęło już taki poziom, że wielu poważnie zastanawiało się podczas mistrzostw nad bojkotem przyszłorocznej imprezy.

Wyjściem z niezręcznej sytuacji byłoby nazwanie Otwartych Mistrzostw Policji – Mistrzostwami Polski Służb Resortu Spraw Wewnętrznych, co zresztą odpowiadałoby stanowi faktycznemu. I tu rywalizowaliby, jak do tej pory, wszyscy ze wszystkimi. Obok tego można by przeprowadzić klasyfikację Mistrzostw Polski PSP (jak dzieje się zresztą obecnie) i OSOBNĄ Mistrzostw Polski Policji, gdzie faktycznie byłoby wiadomo, kto w naszej służbie pływa najszybciej.

Paweł Ostaszewski
zdj. autor