Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

70. rocznica zbrodni katyńskiej

W środę 7 kwietnia na cmentarzysku w Katyniu hołd pomordowanym złożyli premier Rosji Władimir Putin i premier Polski Donald Tusk. Uroczystości zaczęły się z prawie godzinnym opóźnieniem. Przy ołtarzu, który jest częścią obelisku na Polskim Cmentarzu Wojennym w Katyniu przedstawiciele różnych wyznań odmówili modlitwy za zamordowanych oficerów Wojska Polskiego.

Złożono wieńce, a następnie delegacje udały się do rosyjskiej części Memoriału Katyń. Tu modły za zamordowanych obywateli ZSRR odprawili hierarchowie Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Po złożeniu wieńców obaj premierzy udali się do rozwidlenia dróg między polską a rosyjską częścią Memoriału Katyń.

- Zebraliśmy się w związku ze wspólną pamięcią i wstydem – powiedział premier Putin. – Pochylamy głowy przed tymi, którzy mężnie przyjęli tutaj śmierć. (...) Tutaj są pochowani radzieccy obywatele, którzy zginęli w latach 30., polscy oficerowie, którzy zostali rozstrzelani na mocy tajnego rozkazu, bojownicy Armii Czerwonej, którzy zostali rozstrzelani przez nazistów w latach II wojny światowej. Katyń połączył nierozerwalnie ich losy. Leżą obok siebie, jak brat obok brata w jednej mogile.

Premier Putin mówił o „niewinnych ofiarach”, o tym, że „nie może być ukryta prawda o przestępstwach”, a mord na obywatelach polskich wymienił razem z innymi zbrodniami państwa radzieckiego – mordami na Kozakach, oficerach carskich, nauczycielach i robotnikach.. Zaapelował, aby sprawą zbrodni katyńskiej zajęli się historycy.

Premier Tusk przypomniał, że mord katyński jest żywy w pamięci Polaków. Powiedział, że liczba zabitych nigdy nie będzie dla Polski statystycznym zbiorem. – A tak chcieli oprawcy – mówił szef polskiego rządu. – Chcieli, aby zabici tu i w innych miejscach kaźni pozostali bez naszej pamięci, bez nazwisk, aby nikt nie poznał okoliczności ich śmierci. Dla nas rozstrzelano tutaj każdego z osobna, tu ginął człowiek po człowieku.

Tusk przypomniał sylwetkę Janiny Lewandowskiej, kobiety pilota, utalentowanej muzycznie, świetnej narciarki, córki generała Dowbor – Muśnickiego, która została zabita w Lasku Katyńskim w swoje trzydzieste drugie urodziny.

Na koniec zaapelował słowami Aleksandra Sołżenicyna: – Jedno słowo prawdy cały świat za sobą pociągnie. Dziś chcę wierzyć, że jedno słowo prawdy może pociągnąć także za sobą dwa wielkie narody, tak boleśnie podzielone prze historię, narody, które dzisiaj szukają prostej i krótkiej drogi do pojednania. Panie premierze, oni tu przecież są. Oni w tej ziemi leżą. Oczodoły ich przestrzelonych czaszek patrzą i czekają – czy jesteśmy gotowi do tego, aby przemoc i kłamstwo zamienić w pojednanie. Musimy w to uwierzyć, że obraliśmy dobry kierunek, że znaleźliśmy tę prostą i krótką drogę, (...) Jeżeli tak jest i jeśli tak będzie w przyszłości to myślę, żołnierze z Katynia, że będzie to wasze największe zwycięstwo.

P.Ost.