Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Przyjazne państwo absurdów

Czy kierowca dalekobieżnego autokaru albo miejskiego przegubowca, przewożącego co dnia setki pasażerów, może po pracy przesiąść się do własnego malucha albo mercedesa i spokojnie wrócić do domu?

Pytanie absurdalne tylko z pozoru. Otóż, w majestacie obowiązującego w RP kodeksu drogowego, do kierowania autobusami wymagane jest prawo jazdy kat. D, a do prowadzenia samochodów osobowych - kat. B. Nieważne, że kierowca autobusu to zawodowiec, który z reguły ma na swoim koncie tysiące przejechanych kilometrów, technikę prowadzenia pojazdów samochodowych opanowaną do perfekcji i znajomość przepisów wspomnianego kodeksu w jednym palcu. Z punktu widzenia ustawodawcy, w zakresie wymagań niezbędnych do uzyskania prawa jazdy kat. B, jest on dopiero kandydatem na kierowcę i obowiązuje go - jak każdego kandydata - egzamin ze znajomości kodeksu drogowego i techniki prowadzenia samochodu osobowego. Śmieszne? Na pierwszy rzut oka - tak, ale gdy się głębiej zastanowić...

- Kapitan pełnomorskich stutysięczników także nie ma uprawnień do prowadzenia małych holowników - argumentuje mł. insp. Mariusz Wasiak, radca w Biurze Ruchu Drogowego KGP. - Co z tego, że kierowca posiadający prawo jazdy kat. D świetnie sobie radzi z powolnym autobusem na drodze. Z prowadzeniem szybkiego auta osobowego może być różnie.

Zdaniem policyjnego eksperta, przepis ten z punktu widzenia prawa nie jest wcale absurdem, ale raczej niedopatrzeniem legislatorów, którzy pozwolili na tak długie jego funkcjonowanie.

Baza rośnie

- Liczba absurdów legislacyjnych, przepisów i zwyczajnych bubli biurokratycznych, z jakimi spotyka się niemal każdy obywatel Polski, jest zatrważająca - mówi poseł PO Janusz Palikot, przewodniczący sejmowej Komisji Nadzwyczajnej "Przyjazne Państwo", która ma ograniczać biurokrację.

Do połowy lipca br. pod adres sejmowej komisji wpłynęło blisko 5 tys. postulatów, które - zdaniem ich autorów - powinny być rozpatrzone przez 9-osobową komisję nadzwyczajną.

W bazie zgłoszonych propozycji, o których można przeczytać na stronie internetowej komisji (www.przyjaznepanstwo.pl) znajdują się na razie 362 pozycje (czyt. problemy do załatwienia). Najwięcej dotyczy przepisów podatkowych i fiskalnych (104) oraz z zakresu ubezpieczeń społecznych (42). Inne pogrupowano w działy: prawo budowlane, działalność gospodarcza na własny rachunek, spółki handlowe, relacje: administracja państwa - obywatel i samorząd - obywatel, służba zdrowia, zamówienia publiczne, prawa obywatelskie, działalność fundacji i stowarzyszeń.

Nie ma wyodrębnionego działu "Policja" lub "Służby mundurowe". W udostępnionej bazie danych jest tylko kilka wniosków dotyczących policyjnej formacji. Kilkanaście innych pośrednio wiąże się z zagadnieniami wchodzącymi w zakres policyjnych kompetencji. Są to postulaty z zakresu prawa o ruchu drogowym oraz ustawy o ochronie osób i mienia.

Oprócz wymienionego już kazusu "prawa jazdy kat. D", zgłoszono do komisji propozycje zmian w przepisach dotyczących m.in. przewozu dzieci motocyklami, umożliwienia tzw. prawoskrętu na skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną, postoju pojazdów przy lewej krawędzi jezdni 2-kierunkowej w obszarze zabudowanym, kierowania pojazdami o ciężarze do 550 kg na podstawie prawa jazdy kategorii B1.

Wpłynęły również propozycje usprawnienia szkoleń i egzaminowania kandydatów na prawo jazdy, parkowania na chodnikach dwoma kołami samochodów o masie powyżej 2,5 t, czasowego wyrejestrowania nieużytkowanych pojazdów, a także całkowitego zniesienia nakazu używania świateł w dzień (przy dobrej widoczności). Ta ostatnia sprawa cały czas bulwersuje zmotoryzowanych i cyklicznie wywołuje publiczne dyskusje.

Policja w "Przyjaznym Państwie"

Komisję wspomagali m.in. eksperci z Biura Ruchu Drogowego KGP: mł. insp. Mariusz Wasiak i kom. Adam Jasiński, opiniując propozycje respondentów dotyczące zmian w obowiązującym Prawie o ruchu drogowym w kontekście poprawy bezpieczeństwa na polskich drogach.

- Choć jesteśmy pod wrażeniem zamierzeń posłów z komisji "Przyjazne Państwo" - mówi mł. insp. Mariusz Wasiak - to jednak zalecalibyśmy umiar przed nadużywaniem takich haseł, jak "legislacyjny bubel" czy "prawny absurd". Pewnie, że są one chwytliwe, ale legislacja nie znosi pośpiechu. Każdy zgłoszony postulat, nawet z pozoru absurdalny, musi przejść przez ręce, a raczej głowy licznych ekspertów. Jest przez nich dogłębnie analizowany i opiniowany. Jeśli "zarzuty" się potwierdzą, propozycje zmian trafiają do Okręgowej Izby Radców Prawnych. Tam są ostatecznie weryfikowane i przyjmują postać przemyślanych i klarownych projektów. Potem debatuje nad nimi Sejm. Sądząc po nawale kierowanej do komisji korespondencji, przed parlamentarzystami jeszcze huk roboty.

Jerzy Paciorkowski
(w ramkach: wybrane postulaty przesłane do komisji nadzwyczajnej)

Ranking BUBLI

Prawo jazdy kategorii D. Kierowcy, którzy posiadają prawo jazdy kategorii D; pracują w PKS i innych firmach przewozowych ludności. Mogą i mają prawo prowadzenia autobusów, a nie mogą prowadzić samochodu osobowego (kat. B).

Zaświadczenie o nieposiadaniu licencji na usługi transportowe. Sprawa dotyczy płatnych zaświadczeń o nieposiadaniu licencji na usługi transportowe. Jako firma produkcyjna posiadam samochód ciężarowy 5 ton na potrzeby prowadzonej działalności, nie wykonuję usług transportowych, ale muszę posiadać zaświadczenie o braku licencji na transport usługowy, zaświadczenie płatne co rok w powiecie. Rozumiem, że wprowadzając konieczność posiadania zezwoleń na transport usługowy, wprowadza się jakąś daninę za wydanie odpowiedniej licencji, ale żeby przy okazji płacić za zaświadczenie, że ktoś, nie wykonując usług transportowych, nie posiada licencji, to paranoja, niestety typowa polska paranoja.

Rejestracja strony internetowej. Jeżeli jakakolwiek strona internetowa jest aktualizowana częściej niż raz w roku, powinna być zarejestrowana w sądzie. Przepis jest martwy i utrudnia wolność obywatela.

 

POSTULATY OBYWATELI

Ograniczenie wynagrodzenia dla emerytów

Jestem emerytem mundurowym. Podjąłem legalną, dodatkową pracę. Okazuje się, że z mojego wynagrodzenia potrącana jest składka ZUS. Nie byłoby w tym nic dziwnego, żeby nie to, że nigdy nie skorzystam z tej składki. Dodatkowo moje zarobki są ograniczone do 70% średniego wynagrodzenia. Z chwilą przekroczenia tego progu tracę świadczenia emerytalne. Dlaczego te przepisy są absurdalne? Moim zdaniem, takie ograniczenia tworzą "szarą strefę", a co najgorsze ograniczają swobodę gospodarczą oraz inicjatywę i zaangażowanie w pracę. Jest to - w pewnym stopniu - jawna dyskryminacja i ubezwłasnowolnienie.

Dodatek emerytalny dla mundurowych

Szanowni Państwo. Problem, który chcę poruszyć wychodzi nieco poza zakres prac komisji, jednak w jej nazwie znajdzie umocowanie. Policja, a inne służby mundurowe pewnie także, od lat boryka się z dużą liczbą funkcjonariuszy przebywających na zwolnieniach lekarskich. Tak będzie się działo, bo aby otrzymać grupę inwalidzką i 5 % dodatek do emerytury, policjant MUSI chorować. Gdyby ten dodatek przyznawano z mocy prawa - po 30-letniej wysłudze, zjawisko byłoby marginalne. Koszty budżetowe - prawie żadne, gdyż po 30 latach pracy każdy ma schorzenia zawodowe i dodatek otrzymuje. Także lekarze mieliby mniej pracy (badania dla potrzeb komisji).

Obowiązek jazdy z włączonymi światłami mijania

Zgłaszamy najbardziej absurdalny przepis: nakaz używania w dzień świateł mijania (przy dobrej widoczności). Przepis ten w ciągu pół roku obowiązywania spowodował wzrost wypadków o kilkanaście procent (nie tylko w Polsce, podobna sytuacja jest również w innych krajach). W jednym kraju już wycofano ten nakaz z wyżej wymienionego powodu (Austria). Ten właśnie kraj planuje pójść dalej i wprowadzić zakaz używania świateł mijania w dzień. Co więcej, ten absurdalny nakaz pociąga za sobą wzrost kosztów samego paliwa w wysokości ponad 1 miliard złotych i 64 tys. ton CO2 emitowanego do atmosfery rocznie. W Europie nakaz taki został wprowadzony głównie w tzw. krajach postkomunistycznych, które w kwestii bezpieczeństwa ruchu drogowego są daleko w tyle za krajami rozwiniętymi, jak Niemcy, Szwajcaria czy Francja. Przeprowadzone w tych krajach badania wskazują, że światła w włączone w dzień nie wpływają w żaden sposób na poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym.



Czekamy na listy, artykuły, wypowiedzi (gazeta.listy@policja.gov.pl). Najciekawsze z nich zamieścimy na naszych łamach.

Artykuł w pełnej wersji przeczytacie w tradycyjnym - papierowym wydaniu miesięcznika POLICJA 997.