Jak powinna wyglądać ochrona prawna policjantów, którzy stali się podejrzanymi na skutek pomówień lub błędów popełnionych przez prokuraturę?
- To bardzo trudna sprawa. Przełożony policjanta nie ma pełnej wiedzy co do prowadzonego w takich sprawach śledztwa, ponieważ prokuratura nie udostępnia materiałów w całości. Uznałem, że aby pomóc w takich sytuacjach zarówno przełożonym, jak i policjantom powinny powstać w komendach wojewódzkich zespoły złożone z doświadczonych pracowników dochodzeniowych, wydziałów kontroli, BSW. Dokonywaliby oni oceny materiałów udostępnionych przez prokuraturę dotyczących policjanta, któremu postawiono zarzuty. Dawałoby to przełożonym szerszy ogląd sprawy i ułatwiało udzielenie pomocy. Obecne przepisy wymuszają na przełożonych określony tok postępowania. Jednak, jeśli tylko można, nie powinniśmy policjantów zawieszać, lecz przesuwać do innych czynności. Na przykład jeśli policjant jest objęty zarzutem o użyciu siły, to należy na czas postępowania przesunąć go na inne stanowisko, aby nie miał bezpośredniego kontaktu z obywatelem itp. Każdy przypadek musi być traktowany indywidualnie, a przełożony przed podjęciem decyzji powinien mieć opinię fachowego zespołu doradczego. Poleciłem podległym mi służbom KGP, aby przygotowały koncepcję działania takich zespołów.
Jakiej pomocy prawnej powinna udzielić policjantowi jego "firma", czyli Policja?
- Możliwości pomocy prawnej nie są zbyt wielkie - przełożony może przyznać zapomogę na koszty obrońcy procesowego. Ale mamy nadzieję na zmiany: wystąpiliśmy już do MSWiA z propozycją wprowadzenia do ustawy o Policji zapisu, że jeśli oskarżony policjant zostanie uniewinniony prawomocnym wyrokiem, zwrócone mu zostaną wszystkie koszty poniesione w związku z procesem.
Wśród policjantów panuje opinia, że prokuratura często zbyt pochopnie stawia policjantom zarzuty i równie pochopnie wnioskuje o areszty. Czy można tu coś zmienić?
- Komenda główna przygotowuje właśnie wystąpienie do ministra sprawiedliwości z propozycją, aby w sytuacjach postawienia zarzutów policjantowi, a już zwłaszcza wniosku o aresztowanie, prokurator musiał uzyskać opinię (akceptację?) prokuratora nadrzędnego. To gwarantowałoby większy obiektywizm i z pewnością byłoby też korzystne dla samej prokuratury. Policjant to zawód szczególnego ryzyka, więc też powinien podlegać szczególnego rodzaju ochronie.
A co z policjantami, którzy zostali oskarżeni, a potem uniewinnieni? Często, gdy chcą wrócić do służby, okazuje się, że nikt ich nie chce, albo że nie ma dla nich właściwego miejsca. Jak powinny być rozwiązywane takie sytuacje?
- Tu nie da się wprowadzić systemowych rozwiązań, każda taka sytuacja musi być potraktowana indywidualnie. To osobista tragedia takiego policjanta i przełożony ma wręcz obowiązek każdemu z nich pomóc. Na pewno policjant musi mieć zachowane dotychczasowe uposażenie, trudności mogą być z etatem. Każda sprawa jest inna, np. długość przerwy jaką policjant miał w służbie czy możliwości etatowe jednostki itp. Ale wspólnie trzeba szukać rozwiązania dobrego dla obydwu stron. Gdyby nie było dobrej woli ze strony przełożonego, policjant ma zawsze możliwość odwołania. Obiecuję, że jeśli zajdzie konieczność, będę w takie sprawy wkraczał osobiście.
Dziękuję za rozmowę.
ELŻBIETA SITEK
zdj. Andrzej Mitura
Czekamy na listy, artykuły, wypowiedzi (gazeta.listy@policja.gov.pl). Najciekawsze z nich zamieścimy na naszych łamach.
Artykuł w pełnej wersji przeczytacie w tradycyjnym - papierowym wydaniu miesięcznika POLICJA 997.