JEDNOSTRONNA NIEPODLEGŁOŚĆ
W niedzielę 17 lutego br. parlament Kosowa ogłosił niepodległość prowincji. Powstało nowe państwo. Suwerenności kraju sprzeciwia się Serbia. Serbów popiera Rosja, Albańczyków - USA i główne państwa Unii Europejskiej.
Kosowo zdominowane jest przez ludność albańską. Serbowie stanowią mniejszość, wielu z nich opuściło swoje domy po zamieszkach w latach 2002 i 2004. Żyją w enklawach chronionych przez siły międzynarodowe. Największe skupisko Serbów to północna Mitrowica i tereny wokół niej. Rzeka Ibar dzieli miasto na część albańską i serbską. Na północy obok Serbów mieszkają także Bośniacy i Romowie, którym spalono domy w części południowej.
(...)
SPALONE POSTERUNKI
Nocne eksplozje z 19 lutego były wstępem do wydarzeń, które rozegrały się za dnia. Polscy policjanci jak zwykle byli w odwodzie przy moście w Mitrowicy. Czekali na manifestantów, gdy dostali polecenie dotarcia do przejścia granicznego z Serbią w okolicach miejscowości Leszak, do tzw. Gate 1. Kolumna samochodów nie mogła dojechać do granicy, bo drogę tarasował sznur samochodów serbskich mieszkańców Kosowa. Dowódca JSPP, podinsp. Robert Szlachta, który jechał na czele, wyszedł porozmawiać z protestującymi. Po pertraktacjach przepuszczono dwa wozy - opancerzoną toyotę z dowódcą i pancerną nyalę. Gdy policjanci dotarli na miejsce, przejścia granicznego właściwie już nie było. Dookoła stały wypalone wraki samochodów, zabudowania albo dogasały, albo paliły się na tyle mocno, że nie można było się do nich zbliżyć. Nie było śladów strzelaniny, ale także nikogo z obsługi przejścia.
Okazało się, że atak na przejście nastąpił od strony Kosowa. Około 200 ludzi, częściowo zamaskowanych, demolowało wyposażenie i podpalało samochody. Międzynarodowa obsada przejścia schroniła się po stronie serbskiej, gdzie została zatrzymana w komisariacie. Zagraniczni obserwatorzy byli dobrze traktowani, uraczono ich kawą i serbską śliwowicą. Polscy policjanci odebrali "jeńców" za pokwitowaniem i bezpiecznie przewieźli do Mitrowicy. Stąd cały personel przejścia ewakuowano poza zagrożony teren, do Prisztiny. Wracając do obozu polski konwój minął wozy Team 6 (międzynarodowej jednostki AT). Antyterroryści jechali właśnie odbić zagranicznych policjantów.
Podobne wydarzenia miały miejsce na przejściu w okolicach Zubin Potoku, w tzw. Gate 31. Międzynarodowy personel schronił się w tunelu na drodze dojazdowej. Wezwano na pomoc siły KFOR i śmigłowiec do ewakuacji.
(...)
Paweł Ostaszewski
zdj. Tomasz Nowak
Artykuł w pełnej wersji przeczytacie w tradycyjnym - papierowym wydaniu miesięcznika POLICJA 997.