Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Nullum crimen sine culpa w postępowaniu dyscyplinarnym

Postępowania dyscyplinarne stanowią wyodrębniony rodzaj postępowań funkcjonujący obok postępowania karnego, cywilnego, administracyjnego, podatkowego etc. Regulacje ich dotyczące mogą mieć swoje źródło w ustawie. Zasadniczo można wskazać, że prawie każda wyodrębniona prawnie grupa zawodowa posiada własne, swoiste regulacje odnoszące się do odpowiedzialności dyscyplinarnej.

Przy czym należy podkreślić, że w przypadku pracowników zatrudnionych na podstawie Kodeksu pracy odpowiedzialność ta ma charakter odpowiedzialności porządkowej. Tak zwane zwolnienie dyscyplinarne to nic innego jak rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika. Zatem odpowiedzialność dyscyplinarna dotyczy tylko takich grup zawodowych, dla których ustawodawca przewidział taką formę.

Zasada zawinienia

Postępowanie dyscyplinarne zostało oparte na zasadzie zawinienia. Ustalenie i dowiedzenie winy stanowią zatem clou tego postępowania. Zgodnie z treścią art. 132 ustawy o Policji policjant odpowiada dyscyplinarnie za popełnienie przewinienia dyscyplinarnego polegającego na naruszeniu dyscypliny służbowej lub nieprzestrzeganiu zasad etyki zawodowej. Naruszenie dyscypliny służbowej stanowi czyn policjanta polegający na zawinionym przekroczeniu uprawnień lub niewykonaniu obowiązków wynikających z przepisów prawa lub rozkazów i poleceń wydanych przez przełożonych uprawnionych na podstawie tych przepisów. Z uregulowań tych wynika, że można pociągnąć policjanta do odpowiedzialności dyscyplinarnej tylko za czyny zawinione. Jednocześnie w art. 132a została sformułowana teza o tym, że przewinienie dyscyplinarne jest zawinione wtedy, gdy policjant: 1) ma zamiar jego popełnienia, to jest chce je popełnić albo przewidując możliwość jego popełnienia, na to się godzi albo 2) nie mając zamiaru jego popełnienia, popełnia je jednak na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo że możliwość taką przewidywał albo mógł i powinien przewidzieć.

Jest to więc koncepcja winy taka sama jak w przypadku odpowiedzialności karnej. Zgodnie bowiem z art. 1 § 3 kk nie popełnia przestępstwa sprawca czynu zabronionego, jeżeli nie można mu przypisać winy w czasie czynu. Z kolei w art. 9 § 1 kk ustawodawca stwierdza: czyn zabroniony popełniony jest umyślnie, jeżeli sprawca ma zamiar jego popełnienia, to jest chce go popełnić albo przewidując możliwość jego popełnienia, na to się godzi, natomiast w § 2 statuuje, że czyn zabroniony popełniony jest nieumyślnie, jeżeli sprawca nie mając zamiaru jego popełnienia, popełnia go jednak na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo że możliwość popełnienia tego czynu przewidywał albo mógł przewidzieć.

Sąd Najwyższy – Izba Karna w wyroku z 8 lutego 2017 r., sygn. akt III kk 226/16 stwierdził: „Wina jest składnikiem struktury przestępstwa, a tym samym warunkiem jego przypisania sprawcy czynu (art. 1 § 3 kk). Pojęcie winy nie jest jednak tożsame z wystąpieniem elementów strony podmiotowej czynu, określonych w art. 9 § 1 i § 2 kk, jako także warunku odpowiedzialności karnej. Wina, skrótowo rzecz ujmując, wyraża się w zarzucalności z powodu wadliwie ukształtowanej woli sprawcy, który naruszył normę sankcjonowaną w sytuacji, gdy bezprawność czynu była przez niego rozpoznawalna. W praktyce podstawy do stwierdzenia winy występują zawsze wtedy, gdy nie ma ustawowych okoliczności wyłączających winę”.

Trzeba podkreślić i wyjaśnić, że postępowania dyscyplinarne nie wypracowały odmiennych koncepcji winy. Pojęcie to jest bowiem na tyle uniwersalne, że jest wspólne dla wszystkich gałęzi prawa, do których ma zastosowanie.

Dowód winy

Winy, co do zasady, domniemywać nie można, lecz jest to okoliczność podlegająca dowodzeniu w toku postępowania. Jednakże nie oznacza to zakazu wywiedzenia winy z okoliczności łączących się ze sobą w sposób logiczno-wynikowy. Gdybyśmy wprost chcieli stosować zakaz domniemania winy, wówczas odpowiedzialność ponosiłyby jedynie osoby ujęte na gorącym uczynku, gdyż tylko w takim przypadku moglibyśmy stwierdzić wprost istnienie winy (przynajmniej co do zasady). Otóż w nakazie tym chodzi niejako wyprowadzenie, niczym w zadaniu matematycznym, winy z ustalonych okoliczności zdarzenia. Na podstawie faktów lub ich ciągu wysuwamy sąd o istnieniu lub nie konkretnego rodzaju zawinienia.

Jak trafnie wskazał Sąd Najwyższy – Izba Cywilna w wyroku z 21 lutego 2024 r., sygn. akt II CSKP 772/22, który rozpoznawał sprawę odpowiedzialności odszkodowawczej członków zarządu spółki prawa handlowego za czyny wypełniające znamiona przestępstwa: „Zamiar – choć istnieje tylko w świadomości sprawcy – jest faktem psychologicznym, podlega więc identycznemu dowodzeniu, jak okoliczności ze sfery przedmiotowej, z zastosowaniem odpowiednich zasad dowodzenia bądź wnioskowania i jeśli sprawca nie wyraził swego zamiaru słowami, wnioskuje się o nim z okoliczności zajścia. Zamiar sprawcy nie może zostać ustalony na zasadzie domniemania, co wywołuje skutki na dwóch płaszczyznach. Po pierwsze, na płaszczyźnie dowodowej sąd zobligowany jest do wykazania, jakie okoliczności przekonują o zrealizowaniu przez sprawcę znamienia umyślności. Po drugie, jasne określenie postaci zamiaru musi również znaleźć się w opisie przypisanego oskarżonemu czynu. Niedopuszczalne jest również przyjęcie, że pozwany miał świadomość określonej okoliczności jedynie z tej przyczyny, iż powinien ją mieć. Nie można bowiem mylić płaszczyzny powinności, wyrażającej się w przewidywalności popełnienia czynu zabronionego, o której mowa w art. 9 § 2 kk, z rzeczywistą świadomością sprawcy”.

Wina jest zatem nastawieniem psychicznym sprawcy do czynu opartym albo na dolusie – zamiarze (bezpośrednim lub ewentualnym), albo na naruszeniu reguł ostrożności i staranności (niedbalstwie i lekkomyślności).

Definicja winy

Pojęcie winy i sama koncepcja winy przez stulecia ewoluowały. W ciągu lat, zwłaszcza rozwoju nowożytnej nauki, doszło do wyodrębnienia koncepcji winy normatywnej i psychologicznej. Nie ma potrzeby w tym artykule rozważać tej kwestii. Warto podkreślić jednak, że polska szkoła stanęła na gruncie koncepcji mieszanej, starając się pogodzić te dwa nurty. Tym samym w polskiej nauce prawa pojawiły się takie oto poglądy na winę: „Wina w prawie karnym materialnym jest personalną (a więc zaadresowaną do konkretnej osoby) zarzucalnością popełnionego czynu. Granice tej zarzucalności określa ustawa, ustanawiając przesłanki winy i wskazując okoliczności wyłączające winę” – prof. Lech Gardocki; „Winą w prawie karnym jest zarzucalny z punktu widzenia wymogów tego prawa stosunek sprawcy do realizacji czynu zabronionego” – prof. Andrzej Marek; „Wina to stosunek psychiczny sprawcy do czynu naganny z punktu widzenia ustawy karnej” – prof. Tadeusz Bojarski.

Ciekawym zagadnieniem jest odpowiedź na pytanie, czy wina dotyczy czynu, czy jego sprawcy – podmiotu działającego? Różnica polega na ustaleniu, czy pojęcie winy kojarzymy z czynem, jego nagannością i zarzucalnością, czy też ze sprawcą, jego psychicznym nastawieniem do czynu sprowadzającego szkodę. Wydawałoby się oczywiste, że skoro sprawca ponosi odpowiedzialność za swój czyn, to wina jest powiązana z podmiotem. Jednakże kara jest wymierzana za popełnienie czynu zawinionego w miejscu i czasie, w którym sprawca działał. Powyższe, wydawałoby się, akademickie rozważanie ma swój cel i znaczenie. Mianowicie w praktyce sprowadza się do wyselekcjonowania osobistych okoliczności, które mogą lub nie wpłynąć na wymiar kary. Jednocześnie okoliczność powstania i rozmiaru szkody nie powoduje, że wina jest większa lub innego rodzaju. W związku z tym rozważając wypełnienie przez sprawcę znamion czynu zabronionego, nawet w postępowaniu dyscyplinarnym, nie można uwolnić się od konieczności rozważania winy co do każdego znamienia przewinienia dyscyplinarnego, a także jego następstw.

Zamiar

Na zamiar w rozumieniu prawa karnego składają się świadomość – jako element poznawczy, który stanowi treść zamiaru, oraz wola – jako element ukierunkowujący zewnętrzną aktywność. Zamiarem jest więc chęć wywołania zmiany w świecie zewnętrznym, która jest zakazana przez prawo. Wola to nic innego jak „chęć” popełnienia konkretnego czynu. To proces decyzyjny, jaki rozgrywa się w głowie sprawcy. Przy czym owa „chęć” może dotyczyć penalizowanego działania, czyli sprawca chce się zachować tak a nie inaczej lub też jest to chęć osiągnięcia pewnych rezultatów działania, pewnych określonych korzyści. W tym ostatnim przypadku wola skupia się na skutkach, następstwach działania lub zaniechania niezgodnego z prawem. Jeśli ktoś nie zabezpieczył dokumentów służbowych, w efekcie czego doszło do ich utraty, to pytanie, czy działał (przez zaniechanie) w nadziei ich utraty, czy tylko dlatego, że zapomniał użyć narzędzi zabezpieczających lub je zgubił? I odpowiedź na tak postawione pytanie zmienia optykę „rozpracowania” czynu.

Zakładając, że osoba ta nie działała z chęci utraty dokumentów, to jest oczywiste, że za zabór, jako realną szkodę, odpowiada sprawca tego czynu, który wykorzystał nadarzającą się sposobność. Można by oczywiście powiedzieć, że sprawca główny za utratę dokumentów może odpowiadać na zasadach zamiaru ewentualnego (ale tu jednakże musiałby co najmniej godzić się na ich utratę) albo na zasadach winy nieumyślnej. Tylko czy na pewno? Spójrzmy na to z innego punktu widzenia: nikt nie chce mieć kłopotów w zakresie utraty dokumentów służbowych, zatem nikt przy zdrowych odruchach nie narazi siebie samego na wynikające stąd problemy. Można by też powiedzieć, że zostawiając niezamkniętą szafę, powinien i mógł przewidzieć, iż je utraci. I tu dochodzimy do sedna sprawy: w Policji, pośród policjantów, stróży prawa? Czy w ogóle można rozważać, że policjant powinien przewidywać to, iż drugi policjant, kolokwialnie rzecz ujmując, ukradnie mu dokumenty, wykorzystując nadarzającą się sposobność? Jeśli drugi policjant stwierdzi brak zabezpieczenia dokumentów, czyż nie powinien powiadomić przełożonego i zabezpieczyć je przed ewentualną utratą? Jak widać na tym banalnym przykładzie, wola ma istotne znaczenie.

Z kolei świadomość jest intelektualnym składnikiem zamiaru. Sprawca czynu musi więc obejmować swoją świadomością wszystkie elementy składające się na ten czyn, jego ustawowe znamiona. O ile wolę można opisać jako „chcieć”, o tyle świadomość jako „wiedzieć” lub „mieć rozeznanie”. Owa świadomość nie dotyczy przy tym tego, że dane zachowanie wyczerpuje znamiona przewinienia (dyscyplinarnego), ale tego, że jest to zachowanie negatywne, szkodliwe z punktu widzenia dyscypliny służbowej lub zasad etyki. W omawianym powyżej przykładzie sprawca nie musi wiedzieć, że brak zabezpieczenia dokumentów służbowych stanowi konkretne przewinienie dyscyplinarne, ale wie, że jest to zachowanie negatywne, niepożądane, a jego obowiązkiem jest zapewnienie bezpieczeństwa tym dokumentom. Nie musi znać konkretnej normy prawnej to statuującej. Brak wiedzy co do penalizacji jakiegoś negatywnego dla formacji zachowania nie może być podstawą uwolnienia się z winy. To, że w swoim zachowaniu ktoś nie rozpoznaje desygnatów przewinienia dyscyplinarnego („Bo nie wiedziałem”), nie jest przesłanką do zwolnienia go z odpowiedzialności za czyn.

Wyłączenie winy

Czy w postępowaniu dyscyplinarnym jest możliwe powoływanie się na okoliczności wyłączające winę? Kwestia tzw. okoliczności wyłączających winę nie została omówiona w ustawie o Policji. Jednocześnie przyjmuje się, że regulacja ta ma charakter kompleksowy, zupełny, a ustawodawca przewidział jedynie odesłanie do niektórych przepisów Kodeksu postępowania karnego. Jednakże w art. 135g ust. 2 ustawodawca stwierdził, że obwinionego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym orzeczeniem. Niedające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść obwinionego. Nie sposób natomiast orzec o winie bez zbadania, czy sprawca miał zachowaną swobodę woli i świadomość bezprawności czynu.

mec. Magdalena Będziejewska-Michalska

radca prawny