Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

70 lat Szkoły Policji w Pile

Jubileusz 70-lecia Szkoły Policji w Pile był świetną okazją do podzielenia się z innymi nie tylko radością i celebracją tego czasu, ale też tym, co kadra i słuchacze mają najlepszego i najcenniejszego do zaoferowania.

Tegoroczna uroczystość została objęta honorowym patronatem Komendanta Głównego Policji nadinsp. Marka Boronia.

Społecznie i dobroczynnie

Wrześniowe obchody jubileuszowe rozpoczęły się już kilka dni przed oficjalną datą powołania szkoły (15 września 1954 r.) od uroczystej zbiorki 12 września 2024 r. i akcji honorowego krwiodawstwa zorganizowanej we współpracy z Wojskowym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Bydgoszczy. Tegoroczne oddawanie krwi upłynęło pod hasłem „70 dawców na 70. obchody Szkoły”. To szlachetne wydarzenie spotkało się z bardzo dużym zainteresowaniem. W ramach obchodów samorząd słuchaczy zorganizował zbiórkę najpotrzebniejszych rzeczy dla miejscowego hospicjum oraz placówki opiekuńczo-wychowawczej w Pile.

Dla uczczenia jubileuszu odbył się także bieg charytatywny, również z siedemdziesiątką w haśle: „70 km na 70-lecie Szkoły”. Wzięli w nim udział funkcjonariusze, pracownicy, kadra, słuchacze kursów i szkoleń, a dochód z uczestnictwa został przekazany Fundacji Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach. Wybór takiej formy uczczenia jubileuszu wpisał się już w historię tej szkoły i jest wyrazem nie tylko zaangażowania społecznego, lecz także budowania solidarności w formacji.

Otwarta szkoła

Główne uroczystości rozpoczęły się 16 września mszą św., podczas której wspominano byłych pracowników i funkcjonariuszy szkoły. Wśród gości był m.in. insp. Tomasz Michułka, zastępca Komendanta Głównego Policji. Centralnym punktem obchodów była impreza plenerowa na placu Staszica, przed budynkiem szkoły. Powstało tam specjalne miasteczko policyjne z licznymi atrakcjami. Oprócz gier, zabaw i edukacji na stoiskach zaprezentowały się szkoły Policji, jednostki terenowe oraz inne służby mundurowe. Na najmłodszych czekały policyjne maskotki, a dla tych, którzy rozważają karierę w granatowym mundurze, przygotowano informacje o rekrutacji i przebiegu służby. Dużą atrakcją było pojawienie się elitarnej jednostki – Centralnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji „BOA”, który zaprezentował zaawansowane techniki interwencji. Uczestnicy obejrzeli też pokazy z udziałem policyjnych pododdziałów konnych z Poznania i Szczecina oraz armatki wodnej „Tajfun IV”.

Sportowo i naukowo

W ramach jubileuszu nie mogło zabraknąć sportowych wydarzeń. Na terenie pilskiej szkoły przygotowano Turniej Piłki Nożnej o Puchar Komendanta Szkoły Policji w Pile. Impreza sportowa zgromadziła drużyny z różnych szkół policyjnych w Polsce. Po zaciętej rywalizacji na boisku na pierwszym miejscu uplasowała się drużyna Szkoły Policji w Słupsku.

Zwieńczeniem obchodów była czterodniowa konferencja naukowo-szkoleniowa pn. „Polska Policja i technologie informatyczne wobec wyzwań cyberprzestępczości XXI wieku”. Sympozjum zorganizowane we współpracy z Centralnym Biurem Zwalczania Cyberprzestępczości zgromadziło wielu ekspertów i funkcjonariuszy, którzy 17–20 września dyskutowali m.in. na takie tematy, jak: analiza kryptowalut, sztuczna inteligencja, big data i współpraca międzynarodowa w zakresie zwalczania przestępczości cyfrowej. Uczestnicy mieli też okazję wziąć udział w warsztatach pozwalających na bezpośrednie zapoznanie się z narzędziami i technologiami wykorzystywanymi w walce z cyberzagrożeniami.

Twierdza dobrych kryminalnych

Taki znamienity jubileusz jest również okazją, by przeszłość spotkała się z teraźniejszością. A idealnym miejscem takiego spotkania jest sam budynek szkoły Policji, którego historia sięga końca lat 20. XX wieku. Postanowieniem traktatu wersalskiego z 1919 r. Piła pozostała w granicach państwa niemieckiego i w 1922 r. została stolicą nowej pruskiej prowincji Marchia Graniczna Poznańsko-Zachodnia. Zmiany administracyjne wymusiły również wybudowanie dzielnicy administracyjno-kulturalnej. Na centralnym placu, dzisiejszym Staszica (niegdyś pl. Gdańskim, a wcześniej Rynku Końskim) zaplanowano w 1925 r. budowę nowej dzielnicy z budynkiem przeznaczonym dla niemieckiej rejencji. W „Kurierze Poznańskim” z 16 października 1930 r. dziennikarz dzieli się wrażeniami z podróży do „nowego” miasta: „Stolicą marchji jest miasto Piła, nazwana przez Niemców – Schneidemühl. Piła – ongiś miasto rdzennie polskie, w którem burmistrzowali z ojca na syna Staszice, w którem ujrzał światło dzienne Stanisław Staszic, gruntownie jest niemczone. Niemiecki charakter narzucają miastu elementy napływowe – urzędnicy licznych instytucyj, które tu, jako w stolicy marchji, ustanowiono. Wiele wysiłków zużywają Niemcy, aby w mieszkańcach Piły i okolicy wpoić przekonanie, że ziemie to odwiecznie pruskie. Za pieniądze hojnie szafowane przez «Osthilfe» zbudowano cały szereg ogromnych gmachów reprezentacyjnych, nadających miastu piętno kultury germańskiej”.

Zamek z jelonkiem

Projekt architektoniczno-urbanistyczny wybitnego niemieckiego architekta prof. Paula Bonatza zakładał wybudowanie okazałego budynku władz rejencji, dyrekcji policji i urzędu kultury oraz władz lokalnych wraz z mieszkaniami dla naczelnego prezydenta i pięciu jego podwładnych. Przy projekcie współpracował również architekt F.E. Scholler ze Stuttgartu. Uroczyste przekazanie oraz poświęcenie budynku nastąpiły 9 listopada 1928 r. W elewacji bocznej płd.-wsch. na kracie okna balkonowego został umieszczony datownik 1926–1928.

Budynek pilskiej szkoły łączy funkcjonalne założenia z dążeniem do monumentalizmu – 120 m długości, 15 600 m2 powierzchni użytkowej, 80 221 m3 kubatury, cztery kondygnacje, podziemia, kilometry korytarzy, kilkaset pokoi oraz tysiące okien i drzwi. Zaprojektowany na planie czworoboku o bardzo czystej, niemal pozbawionej dekoracji fasadzie, posiada w głównym wejściu trzy potężne arkady, a całość fasady spinają dwie niskie wieże nawiązujące do surowych zamków krzyżackich. Bryła budynku zdaje się prosta i stonowana, a mimo monumentalności charakteryzuje się lekkością, dzięki specjalnie wyprodukowanym dla budynku, cieniowanym i glazurowanym czerwonym cegłom. „Cały kompleks budowlany został wzniesiony ze specjalnie do tego celu przygotowanych cegieł, które przez swoje rozmaite odcienie dały budowli całkiem osobliwy, ożywiony wygląd. Te cegły dostarczały głównie zachodnie cegielnie” – wspominała żona naczelnego rządowego radcy budowlanego Konrada Lehmanna. W dolnych i górnych częściach budynku znajdują się, bogate w detale architektoniczne, wzory z wysuniętych lekko cegieł, dzięki czemu uniknięto monotonii przy tak dużej bryle. Na jednej ze ścian umieszczono ułożony z cegieł herb miasta. Legenda głosi, że jeżeli wyjmie się jedną cegłę, to cały gmach runie. Inna legenda przypisywana przedwojennemu budynkowi mówi o tym, że gdy w 1932 r. do Piły przyleciał na zlot bojówek hitlerowskich Adolf Hitler, gościł on w tym budynku i z balkonu umieszczonego po lewej stronie od frontu przemawiał do zebranych.

Z pilskim budynkiem jest związana jeszcze jedna historia. W trakcie budowy gmachu rejencji natknięto się na rozległy cmentarz. „[…] Na tym cmentarzysku chowano ofiary zarazy. Według innej wersji mieli tam być pochowani żołnierze z cofających się z terenów Rosji oddziałów Napoleona. Niżej pod cmentarzyskiem natrafiono na drugie, pochodzące sprzed 1000 lat p.n.e., gdzie zmarłych po spaleniu chowano w urnach. Wszystkie zebrane kości szkieletów zamurowano w fundamenty budynku rządowego […]. W ten przynajmniej sposób zmarli jako miejsce wiecznego spoczynku znaleźli w fundamencie gmachu rządowego. Pod cokołem wmurowano dokument. Na prawej bocznej ścianie zaznaczono z cegieł nierzucający się w oczy budowniczym i pracownikom wzór” – wspominała wdowa radcy budowlanego Konrada Lehmanna.

Prawe skrzydło budynku należało do policji niemieckiej. Część detali architektonicznych i dekoracji zastosowanych w gmachu możemy podziwiać do dziś. W holu głównym budynku znajdował się napis pozłacanymi literami „Das Deutsche Reich ist eine Republik, die Staatsgewalt geht vom Volkeaus / Rzesza niemiecka jest republiką, której siła państwa pochodzi od narodu”. Wewnątrz budynku znajdują się wyjątkowe witraże. Te w sali konferencyjnej, tworzone z różnych rodzajów szkła wielowarstwowego, wyszły z pracowni Paula i Webera w Berlinie, według projektu wybitnego awangardzisty prof. Heinricha Campendonka z Düsseldorfu. W poczekalni zaś, a dzisiejszej Galerii Szkoły im. Anny Fons wg projektu Maxa Lüdera w 24 polach przedstawiają herby przyłączonych do Rzeszy miast. Historia potoczyła się jednak inaczej, bo twierdza Schneidemühl upadła po trzech tygodniach nalotów i walk 16 kwietnia 1945 r., a Piła stała się na powrót polskim miastem.

Kuźnia służb kryminalnych

Konsekwencje II wojny światowej zmieniły granice państwa polskiego, przesuwając je o około 200 km na zachód. Pierwszy transport osadników przybył 20 lipca 1945 r. w 15 wagonach z Baranowicz. Ogólnie obowiązywała zasada, że ludność Wileńszczyzny, Grodzieńszczyzny, Polesia i Podlasia trafi głównie na Warmię i Mazury, Pomorze Zachodnie i w Poznańskie, natomiast Wołyniacy i mieszkańcy Galicji Wschodniej na Górny i Dolny Śląsk oraz ziemię lubuską. W rzeczywistości podział ten nie był ściśle przestrzegany. Kresowiacy często przemierzali całe ziemie zachodnie, szukając sobie jak najlepszego lokum. Przez pierwsze lata w budynku pilskiej szkoły mieściło się kilkadziesiąt różnorodnych urzędów i instytucji. Gdy jednak zapadł rozkaz organizacyjny numer 022/M z 24 września 1954 r., w tym miejscu została ulokowana Szkoła Podoficerska Milicji Obywatelskiej w Pile. Pierwszym jej komendantem był mjr Władysław Wierzbicki.

W pierwszym kursie szkoleniowym, który rozpoczął się w grudniu 1954 r., wzięło udział 492 słuchaczy. Szkolenie trwało cztery miesiące. Już rok później odbywały się 10-miesięczne szkolenia. „[…] Kompania liczyła około 100 osób i została rozlokowana na parterze budynku. […] Początki były bardzo trudne. […] Porządek dnia przedstawiał się następująco: o godzinie 6.00 pobudka i obowiązkowa zaprawa poranna, którą najczęściej prowadził wyznaczony kursant. […] Następnie śniadanie, 6 godzin zajęć, obiad i obowiązkowa nauka własna w salach, w których mieszkaliśmy. W czasie nauki własnej nie wolno było leżeć lub siedzieć na łóżku, tylko przy stoliku. Na naukę każdego przedmiotu przeznaczano jedną godzinę zegarową. Dyżurny ogłaszał gwizdkiem, z jakiego przedmiotu można się uczyć. Przez cały czas byliśmy skrupulatnie kontrolowani przez dyżurujących wykładowców. Było nie do pomyślenia, aby uczyć się z innego przedmiotu niż z tego, który ogłosił dyżurny. Dalej mieliśmy kolację i do godziny 22.00 czas wolny. W tygodniu żadnych wyjść na miasto nie było” – wspominał pobyt na pierwszym kursie mjr Walenty Kasprzak. Od 1 kwietnia 1960 r. szkoła rozpoczęła szkolenia referentów operacyjno-dochodzeniowych. I w sumie od tej daty zaczęła specjalizować się w szkoleniach funkcjonariuszy służby kryminalnej, zyskując rangę, którą utrzymuje do dziś.

W latach 70. XX w. szkołę rozbudowano (z czynnym udziałem kursantów) o halę sportową i tereny rekreacyjne. A ze zbyt małym zapleczem kwaterunkowym poradzono sobie w taki sposób: „Na wiosnę, na zapleczu budynku głównego, pojawiły się namioty, w których do jesieni mieszkali kursanci, bowiem ze względu na potrzeby przeszkolenia znacznej liczby funkcjonariuszy nie dla wszystkich starczało miejsc zakwaterowania pod dachem szkoły” – wspominał jeden z kursantów. Po okresie transformacji ustrojowej szkoła przeszła reformę szkolnictwa policyjnego. Pozostała jednak w historycznym budynku, szkoląc i rozwijając policyjny pion kryminalny. Podczas obchodów 50-lecia w 2004 r. została wyróżniona odznaką honorową „Za Zasługi dla Województwa Wielkopolskiego”, w dowód uznania za działania na rzecz bezpieczeństwa i porządku publicznego oraz otaczanie opieką dzieci, ludzi starszych i niepełnosprawnych.

XXI wiek

Przyszedł też czas na przywrócenie blasku przez oczyszczenie fasady starego gmachu i rozbudowę akademika. Nowy budynek bryłą i formą wykończenia nawiązuje do objętego ochroną konserwatorską budynku szkoły Policji. Autorem projektu nowego akademika jest architekt Lech Wojtasik. Pięciokondygnacyjny budynek został zaprojektowany na planie litery L. W nowym gmachu znajduje się łącznie 125 pomieszczeń służących celom mieszkalnym oraz dydaktycznym dla 400 osób. Całkowita powierzchnia użytkowa budynku akademika wynosi niemal 6000 m2. Oba budynki zostały połączone łącznikiem na poziomie trzech kondygnacji. Warunki są wręcz hotelowe. Nic tylko się tam uczyć!

Korzystałam z materiałów bibliograficznych: M. Krysiak, 50 lat Szkoły Policji w Pile 1954–2004, Piła 2004; Zarys dziejów Piły w latach 1945–2000, pod red. M. Fijałkowskiego, Piła 2013.

Izabela Pajdała

zdj. autorka i archiwum Szkoły Policji w Pile