Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Ochrona zwierząt w Polsce, czyli ryby mają głos, cz. 3

Zwierzę nie jest rzeczą, jest istotą odczuwającą ból. Jakkolwiek nie istnieje ustawa o ochronie praw zwierząt, to możemy powiedzieć, że mają one prawo oczekiwać od człowieka opieki i dobrego traktowania. Zwierzęta nie mają osobowości prawnej, nie mogą więc stanowić podmiotu praw, lecz człowiek może stanowić i stanowi podmiot obowiązków związanych z instrumentami ochrony zwierząt.

W art. 6 ustawa o ochronie zwierząt zabrania zabijania i znęcania się nad zwierzętami. W art. 6 ust. 1a ustawodawca wprost wprowadza zakaz: zabrania się znęcania nad zwierzętami. Ustęp 2 tego artykułu wymienia tylko przykładowe zachowania stanowiące znęcanie się w rozumieniu ustawy.

ZABRANIA SIĘ ZNĘCANIA NAD ZWIERZĘTAMI

I tak przejawem znęcania m.in. są: a) umyślne zranienie lub okaleczenie zwierzęcia; b) znakowanie zwierząt stałocieplnych przez wypalanie lub wymrażanie; c) używanie do pracy albo w celach sportowych lub rozrywkowych zwierząt chorych, a także zbyt młodych lub starych oraz zmuszanie ich do czynności, których wykonywanie może spowodować ból; d) bicie zwierząt przedmiotami twardymi i ostrymi lub zaopatrzonymi w urządzenia obliczone na sprawianie specjalnego bólu, bicie po głowie, dolnej części brzucha, dolnych częściach kończyn; e) przeciążanie zwierząt pociągowych i jucznych ładunkami w oczywisty sposób nieodpowiadającymi ich sile i kondycji lub stanowi dróg lub zmuszanie takich zwierząt do zbyt szybkiego biegu;

f) transport zwierząt, w tym zwierząt hodowlanych, rzeźnych i przewożonych na targowiska, przenoszenie lub przepędzanie zwierząt w sposób powodujący ich zbędne cierpienie i stres; g) używanie uprzęży, pęt, stelaży, więzów lub innych urządzeń zmuszających zwierzę do przebywania w nienaturalnej pozycji, powodujących zbędny ból, uszkodzenia ciała albo śmierć; h) dokonywanie na zwierzętach zabiegów i operacji chirurgicznych przez osoby nieposiadające wymaganych uprawnień bądź niezgodnie z zasadami sztuki lekarsko-weterynaryjnej, bez zachowania koniecznej ostrożności i oględności oraz w sposób sprawiający ból, któremu można było zapobiec; i) złośliwe straszenie lub drażnienie zwierząt;

j) utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania, w tym utrzymywanie ich w stanie rażącego zaniedbania lub niechlujstwa, bądź w pomieszczeniach albo klatkach uniemożliwiających im zachowanie naturalnej pozycji; k) porzucanie zwierzęcia, a w szczególności psa lub kota, przez właściciela bądź przez inną osobę, pod której opieką zwierzę pozostaje; l) stosowanie okrutnych metod w chowie lub hodowli zwierząt; m) organizowanie walk zwierząt; n) obcowanie płciowe ze zwierzęciem (zoofilia); o) wystawianie zwierzęcia domowego lub gospodarskiego na działanie warunków atmosferycznych, które zagrażają jego zdrowiu lub życiu; p) transport żywych ryb lub ich przetrzymywanie w celu sprzedaży bez dostatecznej ilości wody umożliwiającej oddychanie; r) utrzymywanie zwierzęcia bez odpowiedniego pokarmu lub wody przez okres wykraczający poza minimalne potrzeby właściwe dla gatunku.

Ustawodawca wprowadził zakaz umyślnego, a zatem celowego ranienia zwierzęcia lub jego okaleczenie. Do takich zdarzeń może dojść właściwe na wiele sposobów. Znane są przypadki strzelania do psów lub kotów, obcinania im kończyn, pozbawiania narządów wzroku. Zachowania te nie zostały ograniczone jedynie do zwierząt domowych, ale dotyczą też zwierząt gospodarskich, wolno bytujących czy bezdomnych. Niejednokrotnie umyślne zranienie czy okaleczenie zwierzęcia jest następstwem vendetty na „dobru” drugiego człowieka. Niestety są też przypadki zwyczajnie sadystycznego odreagowywania na zwierzętach jako istotach zależnych od człowieka.

Do zabiegów świadomego, celowego zranienia zalicza się zabiegi mające na celu zmianę wyglądu zwierzęcia i wykonywane w celu innym niż ratowanie jego zdrowia lub życia, a w szczególności – przycinanie psom uszu i ogonów (kopiowanie). W przeszłości wiele ras psów miała obcinane ogony i przycinane uszy. Był to wyraz zachowania tzw. wzorca rasy. Przekonanie, że zwierzę nie czuje bólu w takim rozmiarze jak człowiek, powodowało, iż zabiegi te nie były wykonywane pod narkozą czy chociażby w znieczuleniu miejscowym. Ponadto nierzadko próbowano „dopasować do rasy” psy starsze, a nie tylko szczeniaki. Aktualnie takie zabiegi na terenie Polski są zabronione.

Zatem istotną kwestią, czy doszło do niezgodnego z prawem kopiowania, będzie ustalenie, czy zwierzę pochodzi z rodzimej hodowli, czy też zostało nabyte (w takim stanie, tj. po skopiowaniu) z hodowli prowadzonych w państwach, w których jest to legalne. Zasadniczo wszelkie hodowle powinny być zarejestrowane, jeśli chcą wprowadzać do obiegu zwierzęta o wysokiej klasie wzorca. Zazwyczaj tacy hodowcy rejestrują liczbę urodzeń, nadają imiona, dokonują niezbędnych szczepień i badań lekarskich. Natomiast znana jest praktyka tzw. pseudohodowli, w których mogą być wykonywane praktyki kopiowania, a nawet modyfikacji wyglądu w sposób noszący znamiona znęcania się nad zwierzętami.

Trzeba zdawać sobie sprawę, iż wiele ras zwierząt domowych, przede wszystkim psów, to wynik modyfikacji ich wyglądu w ciągu stuleci przez dobór naturalny. Jednakże zdarzają się i takie sytuacje, gdy ten wygląd jest uzyskiwany z użyciem skalpela. Nie każde zranienie lub okaleczenie jest kwalifikowane jako zabronione. Ustawodawca jako wyjątek od tej reguły uznaje zabiegi i procedury, o których mowa w art. 2 ust. 1 pkt 6 ustawy z 15 stycznia 2015 r. o ochronie zwierząt wykorzystywanych do celów naukowych lub edukacyjnych (Dz. U. z 2023 r. poz. 465, z późn. zm.).

Chodzi tu o takie sytuacje, jak: powodowanie u zwierzęcia bólu, cierpienia, dystresu lub trwałego uszkodzenie organizmu, w stopniu równym ukłuciu igłą lub intensywniejszym, a także czynności mające na celu lub mogące spowodować urodzenie się lub wylęg zwierzęcia albo powstanie i utrzymanie genetycznie zmodyfikowanej linii zwierząt w warunkach bólu, cierpienia, dystresu lub trwałego uszkodzenia organizmu, w stopniu równym ukłuciu igłą lub intensywniejszym podejmowane w celach:

a) prowadzenia badań; b) zapewnienia dobrostanu zwierząt lub poprawy warunków chowu lub hodowli zwierząt gospodarskich; c) opracowania i produkcji produktów leczniczych, środków spożywczych, pasz lub innych substancji lub produktów, lub badań ich jakości, skuteczności lub bezpieczeństwa stosowania; d) ochrony środowiska naturalnego w interesie zdrowia lub dobrostanu ludzi i zwierząt; e) kształcenia na poziomie szkolnictwa wyższego lub szkolenia w celu nabycia lub doskonalenia kompetencji zawodowych.

Zranienie lub okaleczenie zwierzęcia musi zostać podjęte umyślnie. Wobec braku jakiegokolwiek odniesienia zasadne jest posiłkowanie się przy ocenie, czy doszło do umyślnego działania kategoriami prawa karnego. Zatem należy pamiętać, że czyn (zabroniony) popełniony jest umyślnie, jeżeli sprawca ma zamiar jego popełnienia, tj. chce go popełnić albo przewidując możliwość jego popełnienia, na to się godzi.

ZNAKOWANIE

Porównując treść ust. 1 i ust. 1a art. 6 ustawy o ochronie zwierząt, należy dojść do wniosku, że ustawodawca przez powtórzenie w sposób szczególny napiętnuje zachowania polegające na znakowaniu zwierząt stałocieplnych przez wypalanie lub wymrażanie. Dotyczy to tzw. znaków identyfikujących np. stado. Niewątpliwie jest to relikt przeszłości, gdy znakowania dokonywano głównie właśnie taką metodą. Obecnie – jak wiemy – znakowanie bydła i zwierząt gospodarskich odbywa się przez kolczykowanie.

Należy zauważyć, iż znakowanie przez piętnowanie (wypalanie i wymrażanie) jest stosowane w odniesieniu do koni. Już w 2014 r. pojawiła się interpelacja poselska przedstawiająca wniosek hodowców koni o dopuszczenie w Polsce takich metod. Chodzi tu o trwałe, nieusuwalne umieszczenie na skórze zwierząt blizny w charakterystycznych logotypowych formach, zindywidualizowanych dla poszczególnych hodowli.

PRACA, SPORT, ROZRYWKA

Od tysiącleci człowiek wykorzystywał zwierzęta na różne sposoby, głównie do pracy. Niejednokrotnie areny świata starożytnego były świadkiem widowisk sportowych i rozrywkowych z udziałem zwierząt. Ten trend pozostał do dziś.

Ustawa zabrania używania do pracy, w celach sportowych i rozrywkowych zwierząt chorych, a także zbyt młodych lub starych, jak też zmuszania ich do wykonywania czynności, które mogą powodować ból. Warto zauważyć, iż ustawodawca chroni tu trzy grupy zwierząt: chore, zbyt młode lub zbyt stare. W zakresie przedmiotowym zaś zakaz dotyczy nie tylko wykorzystywania do pracy, w sporcie lub rozrywce co do zasady, ale także do zmuszania do podejmowania czynności, które mogą (ale nie muszą w każdym przypadku) powodować ból. Pojęcie „zbyt” ma charakter ogólny, niedookreślony.

O tym, czy dane zwierzę jest zbyt młode lub zbyt stare, decydują cechy jego gatunku, ale także jego indywidualna kondycja fizyczna lub psychiczna. Ustawodawca bowiem, posługując się pojęciem „ból”, nie dookreślił, iż chodzi wyłącznie o ból fizyczny. Musimy sobie zdawać sprawę i wciąż na nowo przypominać, że zwierzęta odczuwają także ból o podłożu emocjonalnym. Stan zdrowia zwierzęcia poddanego pracy, udziałowi w sporcie lub rozrywce można niejednokrotnie ocenić na pierwszy rzut oka. Zwierzę może mieć bowiem widoczne obrażenia (chociaż np. starannie ukrywane przez osoby czerpiące korzyści z jego wykorzystywania): rany, otarcia, wychudzenie, drżenie kończyn. Kółko w nozdrzach niedźwiadka w cyrku to nie jakiś zabawny gadżet, ale narzędzie tortur, z uwagi na unerwienie okolic nozdrzy i pyska. Stanie przez zwierzę na jednej kończynie w nienaturalnej pozie, to nie wynik umiejętności, tylko tresury bólem.

Często można zobaczyć tzw. żywe maskotki czy to lokali gastronomicznych, czy parków rozrywki. Są to ptaki, ryby, gady i płazy trzymane w wolierach wystawionych na bezpośredni kontakt z człowiekiem. Co prawda, zazwyczaj jest umieszczona informacja, żeby nie straszyć, nie pukać w szybę i nie dotykać, ale większość klientów takich punktów i tak na to nie zważa.

Mało kto zdaje sobie sprawę, jak fatalnie wpływają na stan zdrowia młodych zwierząt wystawianie ich na pokaz, nadmierna eksploatacja i wykorzystywanie. Również tzw. szkółki jeździeckie nie są pozbawione wad. Niejednokrotnie do pracy i rozrywki są wykorzystywane zwierzęta starsze, z urazami zwłaszcza kończyn i kręgosłupa. Odbywanie jazd, jedna po drugiej (charakterystyczne dla szkółek dla młodszych dzieci) jest wyjątkowo męczące dla takich koni i kucyków. W efekcie wiele z nich po kilku latach takiej pracy nabawia się trwałych urazów.

Przykłady, jak na wiele sposobów człowiek wykorzystuje zwierzęta, można mnożyć. Zapewne w chwili ich wystawiania, kupna, podjęcia pracy były sprawne i zdrowe, ale eksploatacja zrobiła swoje.

mec. Magdalena Będziejewska-Michalska

radca prawny