Jego dwie poprzednie edycje obyły się w 2019 r. Trzecia miała być wiosną 2020 r., ale przez pandemię, a potem wydarzenia na naszej wschodniej granicy, kilkakrotnie ją przekładano. Ale wreszcie się udało, a ćwiczenia przeprowadzone w dniach 25–29 lipca br. w Ośrodku Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych w Nowej Dębie były jeszcze bardziej wartościowe, bo oparte na własnych doświadczeniach.
Ćwiczenia dowódczo-sztabowe miały przygotować policjantów do incydentów związanych przede wszystkim ze zorganizowaną przestępczością zajmującą się nielegalną migracją, z sytuacjami w okolicach obozów dla uchodźców, zradykalizowania postaw migrantów w stosunku do obywateli państwa gospodarza czy incydentami, do których może dochodzić w związku z niechęcią społeczną wobec migrantów.
– Generalnie plany ćwiczeń dowódczo-sztabowych od 2018 r. opierają się na realnych scenariuszach, do których dochodziło w państwach zachodnich, we Włoszech i Grecji. Teraz mieliśmy już własne doświadczenia wyniesione z wydarzeń na granicy z Białorusią, więc nasze scenariusze były uszyte na miarę tego, co sami przeżyliśmy, i zrobione po to, aby ulepszyć nasze działania – mówi kierownik ćwiczeń w Nowej Dębie mł. insp. Jacek Witas, p.o. zastępca dyrektora GSP KGP.
W skład ćwiczących pododdziałów weszło blisko czterystu funkcjonariuszy z oddziałów prewencji w Lublinie, Krakowie, Białymstoku, Kielcach i Rzeszowie, a także członków SPPP z Radomia i Płocka. Policjanci mieli okazję doskonalenia swoich umiejętności związanych z zieloną taktyką, m.in. pościgiem za uzbrojonymi przestępcami, posługiwaniem się mapami, przyrządami nawigacyjnymi oraz użyciem nowoczesnych technologii, takich jak dron, kamery termowizyjne i noktowizory. Nie zabrakło ćwiczeń z wykorzystaniem śmigłowca Mi-8 Zarządu Lotnictwa Policji Głównego Sztabu Policji KGP.
– Każdego dnia prowadziliśmy działania pościgowe, wejście oddziałem zwartym do lasu, nocne podejście skryte z zachowaniem dyscypliny światła i dźwięku, czy udzielanie przez zespoły medyczne pomocy poszkodowanym – mówi zastępca kierownika ćwiczenia mł. insp. Wojciech Dobrowolski, naczelnik Wydziału Operacyjnego GSP KGP. – Policjanci z pododdziałów nie byli pozostawieni sami sobie. Czuwali nad nimi zarówno członkowie zespołu podgrywającego, jak i zespołu obserwatorów, którzy zwracali uwagę i podpowiadali właściwe zachowania w danej chwili.
Choć manewry z 2019 i 2020 r. oraz tegoroczne były z założenia bardzo do siebie podobne, to w praktyce widać było duże różnice wynikające z doświadczeń policjantów. Podczas poprzednich ćwiczeń pozoranci byli zdani przede wszystkim na swoją wyobraźnię, tutaj nie było to konieczne, bo wydarzenia na granicy z Białorusią stanowiły dla nich najlepszą inspirację. Poza tym wszyscy wiedzieli, że nie są to już tylko ćwiczenia umiejętności, których być może nigdy nie wykorzystają, tylko przygotowanie do realnych sytuacji, które zawsze mogą wystąpić. Chyba zrozumienie tego zrobiło największą różnicę.
– Skupiliśmy się na grupach przestępczych zajmujących się przemytem ludzi w strefie przygranicznej. Od roku w województwie podlaskim jest to nasza codzienność, dlatego dobrze wiemy, czego możemy się spodziewać i jak należy postępować w takich sytuacjach – mówi kierownik zespołu podgrywającego podinsp. Robert Kaluta, pomocnik dowódcy OPP w Białymstoku.
Manewry na poligonie w Nowej Dębie przygotował Wydział Operacyjny Głównego Sztabu Policji Komendy Głównej Policji ze wsparciem przedstawicieli OPP w Białymstoku oraz OPP w Łodzi, szkół Policji, tj. WSPol, CSP oraz SP w Słupsku, a także wojska, które udostępniło Policji teren do przeprowadzenia ćwiczeń i zapewniło zaplecze logistyczne.
Projekt pod nazwą „Szkolenie funkcjonariuszy Policji w zakresie prowadzenia działań pościgowych” realizowany przez GSP KGP jest finansowany z unijnego Funduszu Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
ANDRZEJ CHYLIŃSKI
zdj. Andrzej Chyliński, Jacek Herok