Na lotnisku Warszawa-Babice przywitali ich i pogratulowali świetnie wykonanego zadania: zastępca Komendanta Głównego Policji nadinsp. Paweł Dobrodziej, zastępca komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej nadbryg. Adam Konieczny, dyrektor Biura Komunikacji Społecznej insp. Mariusz Ciarka, zastępca dyrektora Głównego Sztabu Policji KGP mł. insp. Jacek Witas, zastępca dyrektora Biura Planowania Operacyjnego PSP st. bryg. Marcin Kucharski oraz naczelnik Zarządu Lotnictwa Policji GSP KGP insp. pil. Robert Sitek.
To była już druga międzynarodowa misja, podczas której policyjni lotnicy i strażacy walczyli wspólnie z ogniem. W ubiegłym roku brali udział w podobnej akcji na południu Turcji. Zdobyte wtedy doświadczenie świetnie wykorzystali także teraz. Razem z trzema strażakami Państwowej Straży Pożarnej każdego dnia w pełni profesjonalnie i z ogromnym zaangażowaniem wspierali czeskie służby ratownicze.
We wtorek 26 lipca, gdy zapadła decyzja MSWIA o udziale naszej grupy w akcji ratowniczej na terenie Republiki Czeskiej, odwołano policyjnego Black Hawka z ćwiczeń policyjnych kontrterrorystów w rejonie Torunia, wyznaczono skład lotników i zaledwie pięć godzin później załoga policyjnego śmigłowca obrała kurs na Park Narodowy Czeska Szwajcaria. Gdy tylko lotnicy i strażacy dolecieli na miejsce, natychmiast zapoznali się z warunkami meteorologicznymi, sytuacją operacyjną na ziemi i w powietrzu, otrzymali sektor do działania oraz przystąpili do gaszenia pożaru, wykorzystując w tym celu specjalny zbiornik na wodę tzw. Bambi Bucket o pojemności trzech tysięcy litrów.
Przez kolejne dni, po porannej odprawie i wyznaczeniu miejsca prowadzenia działań gaśniczych, od rana do zmierzchu, z przerwami jedynie na tankowanie śmigłowca i uzupełnianie płynów przez członków załogi, dokonywali kolejnych zrzutów wody, na początku głównie w okolicach miasta Hřensko, a przez ostatnie dwa dni wysoko w górach, gdzie z uwagi na duże zadymienie i niski pułap chmur w górzystym rejonie mogły latać tylko śmigłowce. Wodę pobierali najpierw bezpośrednio z rzeki Łaba, a po zmianie wyznaczonego rejonu z rozstawionych przez czeskie służby małych zbiorników, co wymagało od załogi szczególnej dokładności, precyzji i opanowania.
Od wtorku do soboty policyjni lotnicy i strażacy PSP, wykorzystując policyjny śmigłowiec S-70i Black Hawk z podwieszanym strażackim zbiornikiem na wodę Bambi Bucket, wykonali dokładnie 489 zrzutów, co oznacza, że na tereny objęte żywiołem spadło 1467 ton wody podczas 35 godzin spędzonych w powietrzu. Na pomoc w gaszeniu pożaru oprócz Polski odpowiedziały także Słowacja i Włochy, a w piątek na miejsce dotarły również dwa samoloty gaśnicze ze Szwecji. Nasi ratownicy odpowiedzieli na apel władz czeskich o pomoc jako pierwsza międzynarodowa załoga i od razu przystąpili do działania.
W sieci można oglądać nagrania i zdjęcia z działań gaśniczych z wykorzystaniem policyjnego Black Hawka. Podziw internautów wzbudziły umiejętności policyjnych pilotów, którzy potrafili sprowadzić maszynę bezpiecznie na bardzo niską wysokość, tuż nad rzekę lub nad rozstawione przez czeskie służby małe zbiorniki, realizując bardzo precyzyjne i dokładne pobranie do pełna wody do gaszenia, w bardzo trudnym terenie.
mł. insp. Anna Kędzierzawska / oprac. AKK
zdj. Andrzej Chyliński / BKS KGP, ZLP GSP KGP, PSP