Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

zapal świeczkę

Hasło padło przed uroczystością Wszystkich Świętych i Dniem Zadusznym. „Może będąc przejazdem, zapalicie świeczkę?” – pytanie w formie zachęty pojawiło się w internecie. Podano dokładne namiary, jak dotrzeć do grobów. Decyzja o zamknięciu cmentarzy z powodu pandemii koronawirusa mogła zniweczyć akcję. Pamięć i szacunek wygrały jednak z zarazą.

Stowarzyszenie skupiające mundurowych służb resortu spraw wewnętrznych, którzy uczestniczyli w misjach pokojowych i stabilizacyjnych, działa od kilku lat. Siedzibę ma w budynku Komendy Głównej Policji w Warszawie przy ul. Domaniewskiej. Weterani misji poza granicami Polski i ich sympatycy biorą udział w rozmaitych przedsięwzięciach przypominających wkład funkcjonariuszy w działania zapewniające światowy pokój. To nie tylko okolicznościowe i rocznicowe obchody czy celebracja Dnia Weterana, dla przypomnienia – obchodzonego 29 maja. To np. projekt „Weterani RP”, o którym pisaliśmy już na naszych łamach, polegający na promowaniu idei budowania wsparcia i szacunku dla uczestników misji przez sport i rekreację. Przy imprezach biegowych coraz częściej zdarza się, że w rubryce przeznaczonej na nazwę klubu uczestnicy maratonu czy półmaratonu wpisują właśnie „Weterani RP”. W koszulkach z nazwą projektu biegają już nie tylko ci, którzy służyli poza Polską, ale także duże grono sympatyków stowarzyszenia i idei pomocy w stabilizacji pokoju na świecie.

PAMIĘĆ O WETERANACH

W październiku na stronie internetowej stowarzyszenia pojawiła się prośba o uczczenie pamięci tych, którzy już nie żyją, a służyli poza krajem. Nie wszyscy zginęli na obcej ziemi, niektórych śmierć spotkała, gdy jechali na misję lub z niej wracali, czasami bardzo blisko domu. Apel wystosował mł. insp. w st. spocz. Marek Górnicki, prezes Zarządu Stowarzyszenia Weteranów Działań poza Granicami Rzeczypospolitej Polskiej, przypominając nazwiska pięciu policjantów. Obok były linki, jak trafić do miejsca ich doczesnego spoczynku, bądź adres cmentarza.

Mimo pandemii, ograniczeń i zamknięcia nekropolii na kilka dni, znicze zapłonęły. Część jeszcze przed 1 listopada, pozostałe, gdy otwarto cmentarze.

W ten sposób zostali uczczeni:

• ‑podinsp. Andrzej Kaczor – zginął w wyniku detonacji bomby pułapki w zasadzce na patrol ONZ w północnym Iraku (Kurdystan). Jego grób znajduje się na cmentarzu komunalnym w Słupsku;

• ‑podinsp. Bogdan Laskowski – zmarł w Liberii na malarię, na dwa tygodnie przed planowanym zjazdem z misji do Polski. Leży na cmentarzu komunalnym w Bielsku-Białej;

• ‑podinsp. Andrzej Łukasiński – zginął podczas burzy w wypadku drogowym, gdy jechał z misji na urlop w Polsce, jego samochód przygniotło drzewo, do celu zostało mu kilkanaście kilometrów… Miejsce jego doczesnego spoczynku to Cmentarz Rzymskokatolicki pw. Wszystkich Świętych na łódzkim Olechowie;

• ‑kom. Jerzy Piekarski – zginął na trasie katowickiej, gdy jechał na Bałkany po urlopie w kraju. W gęstej mgle wpadł na ciężarówkę, której kierowca postanowił zawrócić… przez pas zieleni. Spoczywa na Cmentarzu  Rzymskokatolickim pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Łodzi;

• ‑podkom. Andrzej Buler – poniósł śmierć w katastrofie śmigłowca ONZ w Bośni i Hercegowinie. Został pochowany na Cmentarzu komunalnym w Żarach.

MISYJNE WSPOMNIENIA

– Ze wszystkimi tymi chłopakami jestem związany – mówi prezes Marek Górnicki. – Służyłem z nimi na misji, byłem – jako dowódca polskiego kontyngentu – ich przełożonym lub po prostu się znaliśmy. Dla mnie pamięć o nich jest ciągle żywa, dlatego używam czasu teraźniejszego.

Możemy o nich przeczytać w książce Marka Górnickiego pt. „Misyjne wspomnienia”. Jest to żywa relacja z misji, w których uczestniczył autor. Razem z nim na kartach książki jesteśmy w byłej Jugosławii, Chorwacji, Bośni i Hercegowinie, Jordanii i Iraku, pojawiają się także ci, którzy odeszli. 

Pozycja w formie tradycyjnej ukazała się po raz pierwszy w 2013 r., wydana wówczas przez Wydawnictwo WSPol. w Szczytnie. Dwa lata później wyszło drugie, poszerzone wydanie, uzupełnione nie tylko o ostatni rozdział, ale także o zdjęcia z czasów misyjnych. Wydanie cyfrowe znalazło się wtedy w e-czytelni na stronie Internetowego Serwisu Policyjnego. Recenzję książki pt. „Misyjne wspomnienia, czyli tak było…” oraz rozmowę z autorem pt. „Dla mnie to czas teraźniejszy” zamieściliśmy w lipcowym numerze naszego miesięcznika z 2014 r., a rok później – w czerwcu 2015 r. – poinformowaliśmy o e-wydaniu. Wszystkie numery naszego magazynu są dostępne na stronie internetowej gazety i można się z nimi zapoznać. Nie będziemy więc teraz powielać informacji, które już Czytelnikom przekazaliśmy, ale w imieniu autora chcemy zaprosić do lektury. Całą książkę można obecnie pobrać także ze strony Stowarzyszenia Weteranów Działań poza Granicami RP. Z lewej strony trzeba wybrać kategorię „Publikacje” bądź z prawej strony w wyszukiwarce wpisać „Misyjne wspomnienia”. Wyskoczy PDF do pobrania.

Miłej lektury!

PAWEŁ OSTASZEWSKI