W konferencji, którą patronatem honorowym objęli Komendant Główny Policji, wojewoda śląski, prezydent Sosnowca oraz czasopismo IPA FUN, uczestniczyli policjanci, przedstawiciele nauki, władz samorządowych i uczniowie klas mundurowych. Myślą przewodnią referatów była idea zbliżania Policji i obywateli. Na różnych płaszczyznach, poczynając od ochrony porządku i bezpieczeństwa, a kończąc na działaniach profilaktycznych, prewencyjnych i wizerunkowych mających źródło w codziennym kontakcie policjanta z obywatelem.
BLISKO I PROFESJONALNIE
O tym, że źródłem relacji między Policją i obywatelem jest podstawowa potrzeba poczucia bezpieczeństwa mówiła w wykładzie otwierającym konferencję dziekan dr Maria Zrałek, prof. WSH. Tu podział ról jest jasny. Policja, choć nie tylko ona, ma za zadanie zapewnić porządek i bezpieczeństwo. Z tego będzie rozliczana i oceniana.
– Formułowanie ocen będzie następowało głównie na podstawie doświadczeń z bezpośrednich kontaktów obywatela z funkcjonariuszem. A im ten kontakt bliższy, im bardziej bezpośredni, tym rosną wymagania w stosunku do profesjonalizmu policjanta – podkreśliła dr Maria Zrałek.
Bliskość, jej zdaniem, wymaga kompetencji nie tylko w zakresie znajomości prawa i procedur, ale także kwalifikacji interpersonalnych wykraczających poza granice ściśle policyjnych umiejętności. Skuteczność w zwalczaniu przestępczości może być podstawą dobrych ocen Policji, ale zaufanie i bezpośrednie relacje buduje się raczej w takich codziennych kontaktach, jakie z obywatelami utrzymują np. dzielnicowi. I to właśnie o nich w kolejnych referatach było najwięcej, bo choć uspołecznianie działań Policji odbywa się w różny sposób, m.in. przez Krajową Mapę Zagrożeń Bezpieczeństwa, przywracanie posterunków czy współpracę Policji z samorządami i światem nauki, to jednak rola policjantów pierwszego kontaktu ma w tym procesie znaczenie dominujące.
DZIELNICOWI POD LUPĄ
Rolę dzielnicowego w kształtowaniu współpracy funkcjonariuszy ze społeczeństwem i ocen, jakie Policji wystawiają obywatele, analizowała dyrektor Biura Komunikacji Społecznej KGP insp. dr hab. Iwona Klonowska. Jej zdaniem ważna rola, jaką pełnią „policjanci pierwszego kontaktu”, sprawia, że instytucja powinna zgłębiać wiedzę o wszystkich aspektach ich służby. I wie, m.in. dzięki I edycji badań przeprowadzonych w 2017 r. przez insp. dr hab. Iwonę Klonowską reprezentującą Biuro Komunikacji Społecznej KGP, wspólnie z prof. dr hab. Jadwigą Stawnicką, w ramach których prawie 5,5 tys. dzielnicowych odpowiedziało na ponad 50 pytań dotyczących m.in. warunków ich służby, tego jak sami ją oceniają i czego od niej oczekują.
Badanie obejmowało szereg obszarów i zagadnień pozwalając na obszerną analizę środowiska dzielnicowego. Jedną z takich płaszczyzn była relacja dzielnicowego z lokalną społecznością i jej specyfika w zależności np. od miejsca pełnienia służby. W ankiecie znalazły się więc pytania o uczestnictwo w debatach społecznych, zebraniach osiedlowych czy spotkaniach z młodzieżą. Ponieważ ważnym zadaniem dzielnicowego jest aktywność w ramach profilaktyki społecznej, część ankiety poświęcono czynnikom ułatwiającym bądź utrudniającym jej realizację. Odpowiedzi na oba pytania okazały się zbieżne, a ich analiza prowadzi do wniosku, że dzielnicowym w realizacji ich właściwych zadań najbardziej przeszkadza nadmiar innych obowiązków.
Niezwykle istotnym elementem badań była kwestia samooceny dzielnicowych oraz postrzeganie ich przez obywateli oraz innych funkcjonariuszy. Ważną konstatacją z punktu widzenia procesu uspołeczniania roli dzielnicowego jest pojawiający się rozdźwięk między pozytywnym odbiorem ich przez lokalne społeczności, wśród których cieszą się dużym zaufaniem, i mniejszym w środowisku policyjnym.
– Jednak to, co w pracy dzielnicowych najpełniej odzwierciedla myśl przewodnią konferencji, znalazło się w tej części badań, która dotyczyła ich motywacji. Wielu z nich bowiem wskazało, że tym, co do służby motywuje ich najbardziej, jest satysfakcja płynąca z pomagania ludziom – podkreśliła insp. Iwona Klonowska.
ODPOWIEDZIALNI ZA BEZPIECZEŃSTWO
Dialog ze społeczeństwem odbywa się jednak nie tylko za pośrednictwem dzielnicowych. Ważną rolę odgrywa tu także Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa, której rolę w budowaniu świadomości społecznej w zakresie odpowiedzialności za stan bezpieczeństwa w społecznościach lokalnych omówiła prof. dr hab. Jadwiga Stawnicka, przedstawiając wyniki realizowanego wspólnie z Biurem Komunikacji Społecznej KGP projektu badawczego, którego celem było poznanie oceny postrzegania KMZB przez użytkowników.
W trakcie realizacji projektu zbadano cel, w jakim aplikacja jest używana, tu dominującą odpowiedzią była chęć zgłoszenia wystąpienia zagrożenia, częstotliwość używania, gdzie większość badanych wskazywała, że skorzystała z niej po raz pierwszy, po źródło, z którego badany dowiedział się o mapie – najczęściej wskazywaną odpowiedzią była policyjna strona internetowa.
Najważniejsza jednak była ogólna ocena, jaką aplikacji wystawili korzystający z niej obywatele. W zależności od obszaru, na jakim przeprowadzano badanie, oceny dobre wahały się od 58 do 69 proc. Negatywne od 2 do 17 proc.
– Chcieliśmy wiedzieć nie tylko, jak obywatele oceniają mapę, ale także jakie pozytywne cechy dostrzegają zarówno w niej samej, jak i w relacji jaką tworzy między Policją a społeczeństwem. Odpowiedzi pozwalają sformułować wniosek, że ogólne cele, jakie stawiano przed aplikacją na etapie jej tworzenia i wdrażania, zostały osiągnięte – oceniła prof. Stawnicka.
A najczęściej powtarzające się to: szybkość reakcji służb na zgłoszenie zagrożenia, zwiększenie poczucia bezpieczeństwa, zbliżenie Policji do obywateli, zapobieganie zagrożeniom, większa wiedza na temat zagrożeń występujących w okolicy.
COMMUNITY POLICING PO POLSKU
O znaczeniu współpracy Policji ze światem nauki mówił insp. dr Rafał Kochańczyk, komendant Szkoły Policji w Katowicach, podkreślając jej rolę we właściwym kształtowaniu i rozumieniu relacji między Policją a społeczeństwem. Naukowa analiza zjawisk wpływających na jakość tej relacji jest, jego zdaniem, ważnym wkładem naukowców w wytyczaniu kierunków, w jakim podąża proces uspołeczniania działań Policji.
Jako przykład przytoczył Stany Zjednoczone, gdzie mimo zwiększania nakładów finansowych na policję w latach 50. i 60. XX w. stan bezpieczeństwa nie ulegał poprawie. Zjawisku przyjrzeli się naukowcy, zdiagnozowali przyczyny takiego stanu i zaproponowali rozwiązania. Dostrzegli, że problemem jest brak bezpośredniego kontaktu policji z obywatelami, innego niż działania represyjne, albo kontakt ten jest zaburzony przez tworzone przez funkcjonariuszy bariery – choćby takie jak szyba samochodu. Wskazówki naukowców, którzy postulowali zbliżenie policjanta do obywatela np. przez zamianę patroli zmotoryzowanych na piesze, legły u podstaw wdrażanej z sukcesem w następnych latach koncepcji Community Policing.
Dużo miejsca komendant Kochańczyk poświęcił wdrażającym koncepcję Community Policing w Polsce, i to na długo przed Amerykanami, dzielnicowym, którzy już w okresie międzywojennym rozumieli te prawidłowości. Dziś, choć zmieniło się prawie wszystko, ich rola pozostała w zasadzie taka sama. Utrzymywać bliski, przyjazny kontakt z obywatelem. I dlatego tak ważne jest, zdaniem komendanta Kochańczyka, szczególnie ze strony przełożonych, wpajanie, zwłaszcza młodym funkcjonariuszom, że kiedy policjant zakłada mundur i dostaje środki przymusu bezpośredniego, to nie staje się „panem władzą”, który ma budzić strach, ale pozostaje policjantem, którego zadaniem jest w sposób jak najbardziej przyjazny i kulturalny zadbać o bezpieczeństwo obywatela. Także przez to, że jest widoczny, uśmiechnięty, życzliwy i otwarty na kontakt z każdym, kto tego potrzebuje.
Głównym „bohaterem” referatu komendanta Kochańczyka nie był jednak dzielnicowy a „posterunek”, czyli komórka organizacyjna, która tak jak dzielnicowy jest najbliżej obywatela.
– Posterunek ma ogromny potencjał. Jego mądre wykorzystanie daje szerokie możliwości wpływania na stan bezpieczeństwa i na wizerunek formacji w społeczeństwie. Ale jeśli „Bliżej”, które jest w tytule konferencji, ograniczy się tylko do murów budynku, a nie do oczekiwanej społecznie aktywności służących w nim policjantów, to ten potencjał zostanie zmarnowany – podkreślił komendant.
BLIŻEJ OPERACYJNIE
O relacji funkcjonariusz – obywatel w ramach stosowanej przez służby tzw. pracy operacyjnej mówił prof. dr hab. Bolesław Sprengel z Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu. Omówił ją od strony zasad, jakie obowiązywać powinny w czasie jej realizacji. Do najważniejszych zaliczył zasadę proaktywności, a więc działania polegające na wykrywaniu przestępstw przed ich zgłoszeniem i takich, w których ze względu na brak bezpośrednich ofiar do zgłoszenia zwykle w ogóle nie dochodzi, jak np. handel narkotykami czy przestępstwa korupcyjne. Inną ważną zasadą jest zasada praworządności, a więc działania w granicach i na podstawie prawa, co przy charakterystycznej dla pracy operacyjnej głębokiej ingerencji w życie i prywatność obywateli jest szczególnie istotne. Tak jak istotna jest w tym przypadku zasada kompetencji. Specyfika pracy operacyjnej wymaga od realizujących ją funkcjonariuszy znacznie więcej szczególnych umiejętności i predyspozycji.
– Niektóre z tych zasad odróżniają czynności operacyjne od innych, np. dochodzeniowo-śledczych, ale nawet one, tak jak wszystkie inne zadania i uprawnienia Policji, zawsze muszą służyć ochronie bezpieczeństwa ludzi. Mimo specyfiki tych zasad i uprawnień nigdy nie wolno o tym zapominać – podkreślił profesor Sprengel.
ETOS ZBLIŻA
Inne spojrzenie na bliskość Policji i społeczeństwa przedstawił prezes Stowarzyszenia „Rodzina Policyjna 1939 r.” w Łodzi Jarosław Olbrychowski. Inne, bo uwzględniające w tej relacji etos przedwojennego policjanta. A ten, kreowany na ulicach polskich miast i miasteczek, wyrastał z dumy i szacunku do policyjnego munduru.
Jarosław Olbrychowski przypomniał, że w tamtych czasach policjanci wychodzili z domu w mundurze i w mundurze do niego wracali. Chodzili w nim na spacery z rodziną, na potańcówki i do restauracji. Etos określał wtedy stosunek funkcjonariusza do służby, zasady i wzorce, wokół których kształtowano powinność wobec państwa i obywateli. Jeśli głównym zadaniem formacji ma być służba społeczeństwu, to jej spoiwem musi być coś więcej niż przepisy prawa i procedury. I tym czymś jest właśnie etos. Kształtowany i obecny nie tylko w służbie, ale także na zawodach sportowych, w środowiskach rekonstrukcyjnych, a nawet w klasach mundurowych.
Prezesa Stowarzyszenia „Rodzina Policyjna 1939 r.” w Łodzi wspomniał, że spotyka się czasami z opiniami, że historii jest ostatnio w Policji za dużo, że za dużo jest uroczystości i martyrologii. Ale, według prezesa, dzięki tym uroczystościom historia służy kolejnym pokoleniom policjantów. Doświadczenie pokazuje, że raz zapomniana może przepaść na zawsze, że pewnych rzeczy nie da się ani odzyskać, ani niczym zastąpić.
– O tym, jaka Policja jest dziś, decydują policjanci, ale dobre wzorce, fundament wartości, etos właśnie, został stworzony 100 lat temu. W codziennej służbie, ale także na polach bitew i w miejscach kaźni. I wciąż warto się do niego odwoływać – podkreślił Jarosław Olbrychowski.
KK
zdj. Wyższa Szkoła Humanitas w Sosnowcu