Policjanci z Biura Operacji Antyterrorytycznych KGP wraz ze swoim kierownictwem o godz. 0.42 stanęli w szpalerze z zapalonymi pochodniami przy obelisku upamiętniającym śmierć ich dwóch kolegów: podkom. Dariusza Marciniaka i nadkom. Mariana Szczuckiego. Pierwszy zmarł w miejscu, gdzie dziś stoi obelisk, drugi osiem dni później w szpitalu, nie odzyskawszy przytomności.
SZTURM
Akcja w Magdalence miała na celu zatrzymanie dwóch groźnych przestępców – Roberta Cieślaka i Białorusina Igora Pikusa vel Aleksandra Wołodina z gangu „Mutantów”, którzy odpowiedzialni byli za wiele przestępstw, w tym za śmierć podkom. Mirosława Żaka w niedalekich Parolach. 23 marca 2002 r. członkowie gangu otworzyli ogień do policjantów, którzy zaczęli zabezpieczać skradziony przez przestępców TIR ze sprzętem RTV. Na miejscu zginął podkom. Mirosław Żak. Dało to początek zatrzymywaniu członków gangu. W ręce Policji wpadło prawie 30 „mutantów”. W nocy z 5 na 6 marca 2003 r. w Magdalence zamierzano zatrzymać kolejnych dwóch. Ci jednak, najprawdopodobniej ostrzeżeni, byli przygotowani do obrony. Zaminowali ogród, wewnątrz budynku zgromadzili arsenał broni. Wyposażeni w kamizelki kuloodporne i maski przeciwgazowe postanowili zginąć niż oddać się w ręce Policji. Grupa szturmowa miała błędny szkic domu, gdzie ukrywali się przestępcy. Przy podejściu pod budynek wybuchła mina pułapka, raniąc policjantów. Na funkcjonariuszy posypały się strzały i granaty. Śmiertelnie ranny został podkom. Dariusz Marciniak. Śmiertelna okazała się także rana dowodzącego akcją nadkom. Mariana Szczuckiego, który przewieziony do szpitala zmarł 14 marca 2003 r. Podczas ataku rannych zostało jeszcze szesnastu innych funkcjonariuszy.
Przestępcy zginęli w szturmowanym obiekcie, prawdopodobnie w wyniku pożaru, który wybuchł podczas walki. Na ich zwęglonych ciałach nie znaleziono ran postrzałowych.
KREW
Obaj policjanci złożyli najwyższą ofiarę, wypełniając rotę ślubowania do końca. Zostali pośmiertnie awansowani. Dariusz Marciniak służył w Policji od 1994 r. Zaczynał w KP w Czosnowie, potem służył w KRP w Nowym Dworze Mazowieckim, aby w 1996 r. trafić do stołecznych antyterrorystów. Był na misji w Kosowie. Trzy tygodnie przed szturmem w Magdalence został specjalistą w sekcji szturmowej Wydziału Bojowego CBŚ KGP.
Marian Szczucki od początku służby w październiku 1989 r. był stołecznym antyterrorystą. Na początku jako członek sekcji ochrony lotów, z czasem znalazł się w sekcji szturmowej. Trzy tygodnie przed śmiercią został naczelnikiem Wydziału Bojowego CBŚ KGP. Był bardzo doświadczonym antyterrorystą, który wielokrotnie dowodził akcjami zatrzymywania niebezpiecznych przestępców. Tak było również 15 lat temu w Magdalence.
HOŁD
Akcja w Magdalence z 2003 r. przeszła do historii policyjnego antyterroryzmu w Polsce. Wielokrotnie analizowana przyczyniła się do uważniejszego przyjrzenia się sprawom wyposażenia, wyszkolenia i procedur postępowania funkcjonariuszy AT. W lipcu 2003 r. przez połączenie Zarządu Bojowego oraz Zarządu Wsparcia Bojowego Centralnego Biura Śledczego KGP powołano BOA KGP. Notabene policjanci z Wydziału Antyterrorystycznego KSP przeszli do CBŚ ledwie w lutym 2003 r. BOA nie przetrwało wtedy nawet roku. W kwietniu 2004 r. zostało zlikwidowane i zastąpione przez Zarząd Operacji Antyterrorytycznych Głównego Sztabu Policji KGP. Reaktywacji, jako centralna jednostka AT w randze niezależnego biura, doczekało się w 2008 r.
Analiza akcji w Magdalence pozwoliła usprawnić procedury i choć sytuacja się poprawiła, to cały czas brakuje jasnych rozwiązań dotyczących strzału oddawanego przez policyjnego snajpera.
6 marca br. koledzy poległych policjantów oddali im hołd także przy Tablicy Pamięci w siedzibie BOA KGP oraz przed Tablicą Pamięci w Komendzie Głównej Policji.
PAWEŁ OSTASZEWSKI
zdj. Marek Krupa (3) i Piotr Maciejczak