Po atakach w Madrycie i Londynie w połowie pierwszej dekady XXI w. Europejczycy zapomnieli co to strach przed terrorystami. Atak na redakcję Charlie Hebdo w Paryżu w styczniu 2015 r. gwałtownie ich z tego błogostanu wyrwał. Jak tę zmianę widzi i ocenia antyterrorysta?
– My oczywiście patrzymy na to zupełnie inaczej niż z perspektywy medialnych doniesień. Dla nas perspektywą jest bezpośrednia konfrontacja. Wyeliminowanie zagrożenia. To, co dzieje się w ostatnich latach w Europie, oceniamy pod kątem możliwych zagrożeń, na które musimy być przygotowani. Dziś naszym przeciwnikiem nie jest ktoś, kto wziął zakładników i chce negocjować. Dziś celem terrorysty jest zabić jak najwięcej osób w sposób, który wzbudzi w społeczeństwie jak największe przerażenie. Obecnie terrorysta często z góry zakłada, a bywa, że wręcz oczekuje, że dojdzie do konfrontacji z jednostkami antyterrorystycznymi. Dla zamachowca zabicie funkcjonariusza takiej jednostki to dodatkowa chwała. Na to wszystko musimy być i jesteśmy przygotowani. Ostatnie lata to także swoista profesjonalizacja działań terrorystycznych. Terroryści wypracowali swoje systemy szkolenia. Uczą się, jak minimalizować swoje straty, a jak zadawać jak największe nam. Zdobywają informacje, jak działamy my, i pod tym kątem modyfikują swoją taktykę. A my musimy być przygotowani na to, że oni są przygotowani. Ta konieczność szybkiej reakcji na zmieniającą się rzeczywistość jest niewątpliwie znakiem czasu.
Jesteśmy świadkami głębokich przeobrażeń komórek antyterrorystycznych. Wiele już zrobiono, kolejne zmiany są wdrażane, a cały proces ma się zakończyć w 2020 r. W jakim kierunku te zmiany podążają?
– Proces ważnych zmian zaczął się w 2015 r. To wtedy m.in. powołany został centralny odwód antyterrorystyczny Komendanta Głównego Policji, który, w razie ogłoszenia II lub III stopnia alarmowania bądź w razie konieczności użycia w ramach operacji policyjnej więcej niż jednego pododdziału antyterrorystycznego, może być skierowany do działań decyzją Komendanta Głównego Policji. Kolejne zmiany były podyktowane wejściem w życie w czerwcu 2016 r. ustawy o działaniach antyterrorystycznych, a faktycznie koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa w czasie szczytu NATO i Światowych Dni Młodzieży. Podziękowania, jakie otrzymaliśmy za bezpieczny przebieg obu tych imprez, są dowodem, że kierunek, w jakim podążają pododdziały antyterrorystyczne, jest kierunkiem słusznym i przede wszystkim koniecznym. Dla nas najważniejsze jest to, że na tamtych zmianach nie poprzestaliśmy, że dzięki zrozumieniu i konsekwencji kierownictwa, głównie zastępcy komendanta głównego Policji nadzorującego Biuro Operacji Antyterrorystycznych KGP nadinsp. Jana Lacha, są i będą wprowadzane kolejne, długofalowo ważniejsze. Świat się zmienia, zagrożenia, które znaliśmy, ewoluują, pojawiają się zupełnie nowe. Przestępcy i terroryści szukają nowych sposobów, by osiągać swoje cele. Jeśli chcemy im się skutecznie przeciwstawić, także nie możemy stać w miejscu.
Te najważniejsze zmiany to?
– To co dzieje się właśnie teraz – ujednolicenie struktur i zmiany w szkoleniach. Ujednolicenie struktur w zakresie organizacyjnym nastąpiło 1 maja br. Z komórek antyterrorystycznych komend wojewódzkich i Wydziału Realizacyjnego KSP utworzone zostały SPAP-y. Na czele każdego z nich stoi dowódca. Kolejny krok to ujednolicenie struktur etatowych tak, aby każdy SPAP składał się z sekcji z kierownikiem na czele. Kierownicy w ramach swoich obowiązków mogą m.in. być wyznaczeni do dowodzenia konkretnymi działaniami bojowymi. To ujednolicenie dowodzenia jest szalenie ważne, bo, jak uczy doświadczenie, bezpośrednio przekłada się na szybkość i skuteczność działania, a to są dwie cechy, które w największej mierze świadczą o jakości danej służby.
Ważną zmianą jest też wzmocnienie każdego SPAP-u o cztery etaty „ogólnopolicyjne”, co spowoduje wyłączenie funkcjonariuszy pionu bojowego z konieczności pełnienia służby dyżurnej, obsługi logistycznej pododdziału itp., a umożliwi wykorzystanie ich do działań bojowych. W skali kraju to dużo. Dziś każdy SPAP liczy kilkadziesiąt etatów. Ale ujednolicenie nie dotyczy tylko struktur. Także umundurowania i uzbrojenia. To pierwsze już się dokonało. Jeśli chodzi o uzbrojenie, proces trwa, a dzięki ustawie modernizacyjnej zakończy się w sposób dla nas satysfakcjonujący nie tylko pod względem czasowym, ale także jakościowym.
Jak zmieni się szkolenie antyterrorystów?
– To jedna z kluczowych i najbardziej oczekiwanych zmian. Dążymy do tego, bo konkretne działanie bojowe to dziesiątki elementów i każdy z nich jest ważny. Każda czynność każdego z policjantów, każdej drużyny realizacyjnej musi być elementem idealnie działającej całości. Taki oddział realizujący konkretne działanie, składający się z policjantów z dwóch różnych jednostek, równie znakomicie wyszkolonych, ale w pewnych aspektach nieco inaczej, zadziała bardzo dobrze, ale jeśli i jedni, i drudzy będą wyszkoleni równie znakomicie i przy tym jednakowo, to całość zadziała perfekcyjnie.
Obserwując, jak szybko zmienia się rodzaj zagrożeń, z którymi walczymy, uznaliśmy, że równie szybko musi reagować nasz system szkolenia. Gdzieś w Europie dochodzi do zamachu, kiedy jest już po wszystkim, wszystkie służby państw Unii Europejskiej tak szybko, jak to tylko możliwe, przystępują do wspólnej analizy zdarzenia. Jesteśmy zapoznawani z przebiegiem ataku i reakcji na niego minuta po minucie i już od tego momentu zastanawiamy się, czy ten konkretny przypadek, bądź jakiś jego możliwy wariant, powinien wzbogacić nasz system szkolenia. Tak błyskawiczne działanie jest możliwe tylko wtedy, kiedy o kształcie szkolenia będzie w całości decydował dyrektor BOA. Czasami modyfikacje nie są potrzebne, czasami są niewielkie, ale bywa i tak, że nowy sposób lub nowy wariant ataku wymusza daleko idące zmiany w taktyce. Nie ma wtedy czasu na biurokratyczne procedury zmian w programach szkolenia, bo kolejne zagrożenie może nastąpić w każdej chwili.
Wspomniał Pan, że zmiany, które są wdrażane, to także pokłosie doświadczeń zbieranych przez służby państw dotkniętych zamachami. W jakiej formie następuje taka wymiana doświadczeń?
– BOA KGP, jako centralna jednostka kontrterrorystyczna, działa w unijnej grupie zadaniowej ATLAS, zrzeszającej policyjne specjalne jednostki antyterrorystyczne państw wspólnoty europejskiej. W ramach tej grupy wymieniamy dokumenty, spotykamy się z funkcjonariuszami innych służb, rozmawiamy, wspólnie analizujemy zagrożenia, konkretne zdarzenia, także pod kątem ewentualnego współdziałania. Spotykamy się nie tylko przy stołach konferencyjnych, ale także podczas wspólnych ćwiczeń. To wszystko pozwala nam nie tylko poznać się wzajemnie, swoje możliwości i umiejętności, ale także umożliwia wypracowanie tam, gdzie to możliwe, jednolitych schematów działania. Już sam fakt, że wszystkie jednostki zrzeszone w ATLASIE pracują na jednolitych dokumentach, sprawia, że przepływ informacji jest i szybszy, i mniej narażony na zniekształcenia. Jak bardzo taka współpraca jest potrzebna, pokazują doświadczenia ostatnich zamachów, w których obywatele państwa A planują atak w państwie B, po czym – jeśli nie był to zamach samobójczy – podejmują próbę ucieczki i schronienia się w państwie C. To, że dla terrorystów granice nie istnieją, to banał, ale na jednostki antyterrorystyczne nakłada konkretne wymagania.
Ciekawym elementem współpracy w ramach ATLASU są grupy robocze poświęcone różnym zagadnieniom. Każda z nich odpowiada za jeden obszar działania, który jest bardzo różny, np. działania na wodzie, działania w budynkach, drony, zagrożenia CBRN, komunikacja miejska, skoki spadochronowe, strzelcy wyborowi etc. Grupa odpowiadająca za dany obszar organizuje w tym zakresie ćwiczenia, prowadzi analizy, badania, szuka rozwiązań problemów. Oczywiście sensem istnienia takich grup jest wymiana informacji. Żadna formacja, ze względu na liczbę zagadnień, nie zgłębi wszystkich wystarczająco wnikliwie. Taka specjalizacja pozwala więc wszystkim być na bieżąco w każdej dziedzinie. Oczywiście tematy nie są przypisane do grup na zawsze. Co do zasady, co trzy lata następuje ich wymiana, powstają nowe, to pozwala wprowadzić w każdą problematykę świeże spojrzenie i zapobiega rutynie. Polska już drugi rok przewodzi grupie zajmującej się strzelcami wyborowymi.
Ujednolicenie struktur nie będzie jednak ostatnim etapem zmian. Powstać ma służba antyterrorystyczna.
– Tak, chcemy utworzyć służbę antyterrorystyczną na wzór służb kryminalnej, śledczej i prewencyjnej. Wspomniana ustawa o działaniach antyterrorystycznych dopisała do zadań Policji zadanie prowadzenia działań kontrterrorystycznych w przypadku podejrzenia lub wystąpienia zdarzenia o charakterze terrorystycznym. Obecnie działania te realizowane są przez pododdziały antyterrorystyczne Policji. Sposób realizacji zadań podczas działań kontrterrorystycznych z wykorzystaniem taktyki antyterrorystycznej, specjalistycznych sił i środków oraz wyszkolenia jest inny niż działania realizowane przez służby kryminalną, śledczą czy prewencyjną. To naszym zdaniem rodzi potrzebę wyodrębnienia ze służby prewencji jednostek i komórek antyterrorystycznych Policji i utworzenie służby antyterrorystycznej. To ona będzie odpowiedzialna za prowadzenie działań kontrterrorystycznych. Zwiększy to zdolność i możliwość reagowania na zagrożenie terrorystyczne przez Policję w systemie zabezpieczenia antyterrorystycznego państwa.
Zmiany dotkną też Biuro Operacji Antyterrorystycznych KGP?
– Przygotowaliśmy projekt zmiany ustawy o Policji, w którym nie tylko powołana zostanie wspomniana służba antyterrorystyczna, ale także nastąpi wyłączenie struktur Biura Operacji Antyterrorystycznych z KGP i utworzenie z niego Centralnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji. Chcemy, żeby była to odrębna jednostka organizacyjna, odpowiedzialna za koordynowanie, przygotowanie i realizację działań bojowych w Policji. CPAP BOA podlegał będzie bezpośrednio Komendantowi Głównemu Policji. Chcielibyśmy, by ta nowa struktura zaczęła obowiązywać od 1 stycznia 2018 r. Jeśli tak się stanie, zadanie, jakie nałożono na Policję ustawą o działaniach antyterrorystycznych, realizowane będzie przez CPAP oraz samodzielne pododdziały antyterrorystyczne Policji.
Dziękuję za rozmowę.
zdj. Krzysztof Chrzanowski