Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Jesteśmy częścią tej historii

Trzech bocheńskich policjantów napisało książkę o swoich poprzednikach – sięgnęli aż do średniowiecza.

Ale zanim powstała książka Nawet z narażeniem życia. Zarys dziejów organów ścigania na ziemi bocheńskiej od średniowiecza po współczesność, najpierw była wystawa o historii KPP w Bochni. Komenda zorganizowała ją w 2013 r. i zaprezentowała w KWP w Krakowie: zgromadzony na niej materiał spodobał się zwiedzającym, więc powstał pomysł, by zrobić coś jeszcze. I tak komendant powiatowy Policji w Bochni mł. insp. Mariusz Dymura, naczelnik Wydziału dw. z Przestępczością Gospodarczą nadkom. Maksymilian Wyrobek i kierownik Zespołu Techniki Kryminalistycznej asp. sztab. Fabian Kruk zabrali się do pracy. Tylko nadkom. Wyrobek z wykształcenia jest historykiem, ale podkreśla, że praca historyka i policjanta aż tak bardzo się nie różni, podobieństwa to przede wszystkim praca z ludźmi i badanie dokumentów. A policyjne doświadczenie bardzo im się przydało w docieraniu do materiałów i opracowywaniu ich do druku.

ŻYWA HISTORIA

– Inaczej teraz patrzymy na te mury, poznaliśmy historie ludzi, którzy wcześniej tu pracowali – mówi Maksymilian Wyrobek. – Nie szukaliśmy informacji o organach ścigania tylko w istniejących już opracowaniach czy w bibliotekach, ale najcenniejsze były dla nas te materiały, które dostaliśmy bezpośrednio od ludzi: zdjęcia, dokumenty czy opowieści. Jedna z fotografii w książce pochodzi z 1930 r., przedstawia bocheńskich policjantów na strzelnicy, wśród których jest ojciec 92-letniego dziś mieszkańca Warszawy. Tuż po wojnie nadal służył i jako jeden z nielicznych potrafił zrobić oględziny. Jednak wkrótce został zwolniony, takie czasy. O tym wszystkim opowiedział nam jego wiekowy już syn. 

Niewielka tylko część tego, czego autorzy się dowiedzieli, znalazła się w książce – zdumiała ich ilość materiałów, które zaczęły spływać do komendy w odpowiedzi na informację o powstawaniu publikacji. Zaskoczyła ich też otwartość i życzliwość ludzi, których prosili np. o rodzinne zdjęcia.

– Zapewnialiśmy ich, że nie wykorzystamy tych materiałów w złym celu – zaznacza Fabian Kruk. – Ocenę historii zostawiamy czytelnikom, my natomiast staraliśmy się obiektywnie opisać wydarzenia.

Komendant przyznaje, że mocno się zastanawiał, jak publikacja zostanie odebrana przez czytelników, ale zarówno wśród mieszkańców Bochni, jak i osób, które już przeczytały książkę, odbiór jest doskonały. Recenzję naukową napisał prof. Uniwersytetu Rzeszowskiego dr hab. Grzegorz Grzybek, autorem wstępu zaś jest Jan Flasza, dyrektor Muzeum im. prof. Fischera w Bochni: to on zasugerował, by KPP sama stała się wydawcą książki. Jej nakład to 800 egzemplarzy.

NOSZĄ MUNDUR Z DUMĄ

Książkę Nawet z narażeniem życia. Zarys dziejów organów ścigania na ziemi bocheńskiej od średniowiecza po współczesność można znaleźć m.in. w bibliotekach i w WSPol. w Szczytnie – autorzy chcą ją przekazywać, by jak najwięcej osób mogło się z nią zapoznać.

– Łamiemy wizerunek policji, która ściga i karze, a wydanie tej książki ma też pokazywać, że w naszej komendzie pracują ludzie z pasją – uśmiecha się mł. insp. Mariusz Dymura. – Nie wstydzimy się tego, kim jesteśmy, i bardzo chcę, by moi policjanci byli dumni, że służą w tej jednostce. O ile nam wiadomo, to jedyna taka publikacja w Małopolsce, a materiałów mamy jeszcze na kilka książek.

Autorzy myślą już o kolejnym wydawnictwie, możliwe, że będzie to książka o współczesnej Policji po 1989 r. Chętnie też podzieliliby się swoimi doświadczeniami, jak starać się o sztandar dla jednostki – bocheńska KPP dostała swój w 2009 r. (autorem jego projektu graficznego jest asp. sztab. Fabian Kruk).

ALEKSANDRA WICIK
zdj. Krzysztof Chrzanowski