Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Policjant, który mi pomógł

Już po raz ósmy rozstrzygnięto ogólnopolski konkurs „Policjant, który mi pomógł”.

Uznanie i nagrody

Już po raz ósmy rozstrzygnięto ogólnopolski konkurs „Policjant, który mi pomógł”. Spośród prawie 150 zgłoszeń kapituła plebiscytu wybrała pięciu tegorocznych laureatów. Zostali nimi: asp. sztab. Aldona Nowak z KPP w Gnieźnie, sierż. Ewa Urbańczyk z KP IV KMP w Rudzie Śląskiej, asp. Arkadiusz Bober z KPP w Kępnie, st. sierż. Grzegorz Gwiżdż z KPP w Limanowej i mł. asp. Tomasz Szepietowski z KPP w Siemiatyczach.

Plebiscyt na stróżów prawa, którzy wzorowo wypełniają swoje obowiązki i z zaangażowaniem niosą pomoc ofiarom doznającym krzywdy ze strony najbliższych, organizuje Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia” Instytutu Psychologii Zdrowia PTP. Całemu przedsięwzięciu patronuje Komendant Główny Policji, a wspiera je także Rządowy program ograniczenia przestępczości i aspołecznych zachowań „Razem bezpieczniej”.

Policjantów zgłaszać mogą osoby prywatne i organizacje, wyłączając oczywiście Policję. W tym roku wpłynęło 149 zgłoszeń z całego kraju. Kapituła konkursu, w skład której wchodzą przedstawiciele „Niebieskiej Linii”, Biura Prewencji i Ruchu Drogowego KGP oraz zwycięzcy trzech ostatnich edycji konkursu, wyłoniła pięciu laureatów.

W Święto Policji, 24 lipca br., z wyróżnionymi oraz szefami ich jednostek spotkali się minister spraw wewnętrznych Teresa Piotrowska, Komendant Główny Policji gen. insp. Krzysztof Gajewski, kierowniczka „Niebieskiej Linii” Renata Durda oraz krajowy duszpasterz Policji bp. Józef Guzdek. Policjanci uczestniczyli najpierw w mszy świętej w katedrze polowej WP, a następnie odebrali gratulacje i nagrody podczas spotkania w sali konferencyjnej ordynariatu polowego.

Dzień później, podczas centralnych obchodów Święta Policji na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie, Premier Ewa Kopacz wręczyła laureatom konkursu statuetki zwycięzców.

Przedstawiamy wyróżnionych, prezentując fragmenty zgłoszeń. Poszczególnych laureatów będziemy przedstawiać w kolejnych numerach „Policji 997”.

Asp. sztab. Aldona Nowak z KPP w Gnieźnie służy w Policji od 1992 roku. Od ośmiu lat kieruje Zespołem Prewencji Kryminalnej, Nieletnich i Patologii. Znana w całym mieście, zawsze gotowa spieszyć z pomocą.

Wieloletnie doświadczenie, niespotykane zaangażowanie w pracę z całymi rodzinami, człowiek instytucja, rzetelność i oddanie, świetna znajomość kilku pokoleń gnieźnieńskich rodzin, skuteczność oddziaływania wręcz magiczna, świetnie współpracuje z mediami, dzięki czemu propaguje wiedzę o miejscach udzielania pomocy, a także zachęca do ujawniania przemocy i daje nadzieję na uwolnienie się z bezsilności, gotowość do udzielania pomocy bez względu na porę dnia i nocy, chorobę czy wakacje, różnorodność stosowanych metod i wiedzy z różnych dziedzin – psychologii, pedagogiki, pracy społecznej, prawa – takimi słowami można zdefiniować postać i służbę Aldony Nowak. W Gnieźnie jest synonimem pomocy!

 

Sierż. Ewa Urbańczyk z KP IV KMP w Rudzie Śląskiej służy w Policji od czterech lat. Działa w służbie prewencyjnej w trudnej dzielnicy, angażując się tam w działania skierowane zarówno do przedszkolaków, jak i osób dorosłych. 

Mam założoną niebieską kartę, w związku z tym potrzebowałam pomocy, którą otrzymałam od Pani Ewy. (…) Pani Urbańczyk, znając moją sytuację z naszych rozmów i z opinii innych, pomagała mi jak tylko mogła. Mogłam do niej zadzwonić zawsze wtedy, kiedy nie wiedziałam, co robić. (…) Dla mnie ważne jest to, że mam w niej oparcie, jakiego nie spodziewałam się od jakichkolwiek służb mundurowych. Pani Ewa nie pomagała mi tylko jako policjant, ale jako kobieta, która widziała, ile krzywdy wyrządził mi mój mąż. To w niej cenię i dziękuję Bogu za to, że w kryzysowym dla mnie czasie obdarzył mnie wsparciem tak wartościowej osoby, jak Pani Ewa Urbańczyk.

 

St. sierż. Grzegorz Gwiżdż z KPP w Limanowej w Policji służy od 2011 roku. Grzegorz Gwiżdż jest dzielnicowym. Dzięki pracy w terenie nawiązuje bezpośrednie kontakty z mieszkańcami, a dzięki empatii i wrażliwości udaje mu się rozwiązywać nawet najtrudniejsze sprawy.

Sierżant Grzegorz Gwiżdż to wyjątkowy człowiek. Kompetentny, ambitny z niesamowitym zaangażowaniem, zrozumieniem i spokojem. Wkłada całe serce i dodaje otuchy, by osoba dotknięta przemocą odzyskała wiarę w siebie i w to, że życie może być lepsze. Ja osobiście doświadczyłam jego wielkiej pomocy i wsparcia. Jestem wdzięczna losowi, że w tak trudnej życiowej sytuacji trafiłam na tak wspaniałego policjanta. Życzę każdemu, kto znalazł się w takiej sytuacji jak moja, aby jakiś dobry człowiek pomógł mu tak jak mnie.

 


Asp. Arkadiusz Bober z KPP w Kępnie w Policji służy od 2003 r. Jest dzielnicowym, który świetnie zna swój teren i potrzeby ludzi. Z poświęceniem niesie pomoc tym, którzy jej potrzebują.

Od kilkunastu lat byłam żoną alkoholika, który poniżał mnie i moje dzieci, bił mnie, kontrolował (…) groził mi siekierą. Wtedy zadzwoniłam do naszego dzielnicowego, który nie odbywał w tym czasie służby, to on powiadomił Policję i umocnił mnie w przekonaniu, że robię dobrze. Po tym całym zajściu byłam załamana, czułam się bezsilna. Dzielnicowy dzwonił do mnie bardzo często, nawet kiedy nie był w pracy i pytał o moją sytuację i jak się czuję. Cały czas dawał mi rady, pocieszał mnie. (…) Mogłam dzwonić do niego o każdej porze dnia i nocy, nawet wtedy, kiedy nie był w pracy. Z biegiem czasu widzę, że gdyby nie on, to w mojej rodzinie mogłoby dojść do tragedii. Jestem pewna, że niewielu policjantów na jego miejscu zachowałoby się tak, jak on.

 

Mł. asp. Tomasz Szepietowski z KPP w Siemiatyczach w Policji służy od 2008 r. Jest dzielnicowym, a swoich kontaktów z mieszkańcami nie ogranicza tylko do czasu służby. Rzetelnie zapracował na zaufanie mieszkańców, którzy przychodzą do niego z najrozmaitszymi problemami.

Od pierwszej rozmowy wiedziałam, że nie jestem sama i mogę liczyć na pomoc pana dzielnicowego. Jest to wyjątkowy policjant, swoje obowiązki spełnia bardzo dobrze, aby przerwać przemoc w rodzinie. Jest bardzo opanowany i wrażliwy na cierpienie osób krzywdzonych. Pan dzielnicowy odwiedzał nas regularnie, rozmawiał z mężem, ze mną, z młodszymi dziećmi. Starsze wyprowadziły się z domu na studia, do pracy, więc z nimi kontaktował się telefonicznie. Miał zawsze czas na rozmowę, nawet po godzinach pracy, na ulicy czy w sklepie. Dał mi wsparcie i nadzieję na lepsze jutro.

 

 

Wszystkim wyróżnionym zespół „Policji 997” serdecznie gratuluje. 

PAWEŁ OSTASZEWSKI
zdj. autor