Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Pogromcy piratów drogowych (nr 118/01.2015)

Walka z piratami drogowymi to proces wielowymiarowy. Jego najnowszą odsłoną są powstałe w sierpniu 2014 r. w komendach wojewódzkich Policji nieetatowe zespoły do zwalczania agresywnych zachowań na drogach.

Nowością tych struktur jest to, że policjantów ruchu drogowego w walce z piratami drogowymi wspomagają funkcjonariusze pionu kryminalnego i prewencji.

STRUKTURA ZESPOŁÓW

Funkcjonują we wszystkich komendach wojewódzkich i komendzie stołecznej. Każdy składa się z dwóch grup. Grupę analityczną tworzą policjanci ruchu drogowego i kryminalni. Ich zadaniem jest monitoring policyjnych i pozapolicyjnych baz danych, a także źródeł białowywiadowczych. Cel to wytypowanie kierowców, których zachowanie i „osiągnięcia”, np. w kwestii punktów karnych, pozwalają zaliczyć ich do grona kierowców agresywnych.

– O takich chcemy wiedzieć jak najwięcej, zanim ich brawura doprowadzi do tragedii – mówi mł. insp. Leszek Jankowski, zastępca dyrektora Biura Prewencji i Ruchu Drogowego KGP.

Drugą grupę każdego zespołu, roboczo zwaną realizacyjną, tworzą policjanci rd z komend wojewódzkich i terenowych. Działają w terenie, wykorzystując informacje i analizy przygotowane przez grupę analityczną.

– Ich zadaniem jest nadzór zarówno nad kierowcami, których postanowiono objąć zainteresowaniem, jak i nad miejscami, w których dochodzi do nielegalnych wyścigów czy pokazów driftu – informuje mł. insp. Leszek Jankowski.

TYPOWANIE KIEROWCÓW

Policjanci z zespołów skupiają się na kierowcach ,,wyróżniających się” w policyjnych bazach danych na tle wszystkich popełniających wykroczenia.

– W zależności od tego, jakie kryterium przyjęto, widzimy dużą dysproporcję w liczbie wytypowanych kierowców. Od kilku do kilkuset. Jest jednak jeszcze za wcześnie, by jednoznacznie stwierdzić, która z metod okaże się skuteczniejsza – ocenia mł. insp. Leszek Jankowski.

Ale bazy to nie wszystko. Na podstawie baz nie da się wytypować miejsc, które powinny zostać objęte szczególnym nadzorem. Tu niezastąpiony jest internet.

– Zespoły wykorzystują również filmy nadsyłane na utworzone w komendach wojewódzkich adresy „stopagresjidrogowej”. Nie zawsze mogą być one bezpośrednią podstawą do ukarania, ale informacja o agresywnie zachowującym się kierowcy pozostaje i może być użyteczna w przyszłości – podkreśla mł. insp. Leszek Jankowski.

WSPÓLNA SPRAWA

Innym ważnym kierunkiem działania zespołów jest współpraca z podmiotami pozapolicyjnymi. Najczęściej są to straże miejskie i gminne, ale także Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Ci pierwsi udostępniają zdjęcia i nagrania z kamer monitoringu, GDDKiA dysponuje danymi pochodzącymi z systemu Via Toll.

– Zespoły nawiązują też współpracę z organami zarządzającymi ruchem na drodze czy z hipermarketami. W obu przypadkach celem jest wyeliminowanie nielegalnie organizowanych wyścigów – informuje mł. insp. Leszek Jankowski.

EFEKTY DZIAŁANIA

Zespoły funkcjonują zbyt krótko, by wyciągać jednoznaczne wnioski z porównywanych rezultatów. Bo o ile liczbę i wysokość nałożonych grzywien czy spraw skierowanych do sądów można porównać, o tyle jakość zgromadzonych informacji, które będę mogły być wykorzystywane w przyszłości, już nie. Dysproporcje między garnizonami, np. w liczbie nałożonych mandatów karnych, są efektem różnej częstotliwości kontroli czy zróżnicowanego obszaru, ale, jak podkreśla zastępca dyrektora BPiRD, nie liczby są najważniejsze. Najważniejsze jest bezpieczeństwo użytkowników dróg.

– Zespoły nie powstały po to, by zwiększyć liczbę zatrzymywanych dokumentów czy skierowanych wniosków o ukaranie. Powstały po to, by sukcesywnie eliminować osoby wielokrotnie popełniające wykroczenia o największym ciężarze gatunkowym, stwarzające zagrożenie bezpieczeństwa na drodze – zapowiada mł. insp. Leszek Jankowski.

WNIOSKI

Prace nad ustaleniem standardów i kryteriów będą trwały. Trzeba jeszcze co najmniej kilku miesięcy zbierania i analizowania doświadczeń nim powstanie spójna pragmatyka, której zastosowanie będzie gwarantowało optymalne wyniki. Choć o pewnych prawidłowościach wiadomo już dziś. Nie należy skupiać się wyłącznie na ewidencji punktów, tylko korzystać ze wszystkich dostępnych źródeł informacji.

– Warto popracować też nad stworzeniem platformy szybkiej wymiany informacji i doświadczeń między zespołami. Agresywni kierowcy nie ograniczają swoich popisów do obszaru jednego garnizonu. Informacja o nich musi więc ich wyprzedzać – podsumowuje mł. insp. Leszek Jankowski. 

KLAUDIUSZ KRYCZKA
zdj. sxc.hu


Zobacz także:
Policyjne postulaty (nr 116/11.2014)