Od 1 kwietnia 2011 r. CLK zostało wyłączone ze struktur KGP i stało się instytutem badawczym. Nadzór nad nim sprawuje Minister Spraw Wewnętrznych za pośrednictwem szefa Policji. W CLKP zatrudnione są 223 osoby, z czego 96 to policjanci, a 127 to pracownicy (dane z października 2014 r.). Wydają ekspertyzy w sprawach karnych na zlecenie organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Dzięki nim więcej przestępstw zostaje wykrytych, sprawców osądzonych i skazanych na podstawie zebranych przez nich dowodów.
ZAKŁAD DAKTYLOSKOPII
Zajmuje się ujawnianiem i zabezpieczaniem śladów daktyloskopijnych w najpoważniejszych sprawach kryminalnych. Nowoczesny sprzęt uwidacznia ślady niewidoczne gołym okiem.
Tak było, gdy pod koniec lat 90. złodzieje ukradli z jednego z kościołów obraz wart około czterech milionów dolarów. Dzieło sztuki, z przełomu wieków XV i XVI, zamierzali wywieźć do Anglii. Zostali zatrzymani. Twierdzili, że nie wiedzą, w jaki sposób płótno znalazło się w ich samochodzie. Ujawnione w świetle ultrafioletowym ślady linii papilarnych wskazały, że obrazu dotykał jeden z zatrzymanych. Wątpliwości zostały rozwiane.
Podinsp. Sylwia Kwarcińska, biegła z zakresu badań daktyloskopijnych, mówi, że w ich zakładzie porównuje się ślady linii papilarnych ujawnione na miejscu zdarzenia, z odciskami linii papilarnych palców lub dłoni pobranymi na karty daktyloskopijne. Wykonuje się także badania śladów czerwieni wargowej i małżowiny usznej. Te ostatnie były przydatne do identyfikacji ofiar katastrofy, do której doszło 9 maja 1987 r. w rejonie Lasu Kabackiego w Warszawie, gdzie rozbił się samolot Polskich Linii Lotniczych Ił-62M „Kościuszko”.
– Zajmujemy się również gromadzeniem kart daktyloskopijnych z odbitkami linii papilarnych palców rąk i dłoni osób podejrzanych o popełnienie przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego. Znajdują się one w Centralnej Registraturze Daktyloskopijnej – tłumaczy podinsp. Sylwia Kwarcińska.
W 2000 r. w Zakładzie Daktyloskopii CLK utworzono Automatyczny System Identyfikacji Daktyloskopijnej (z ang. Automated Fingerprint Identyfication System), który służy do gromadzenia i przeszukiwania obrazów linii papilarnych palców rąk i dłoni pobranych od osób podejrzanych o popełnienie przestępstwa oraz niezidentyfikowanych śladów linii papilarnych (N.N.) zabezpieczonych na miejscach przestępstw w celu szybkiej identyfikacji osoby. W bazach danych AFIS znajduje się około 3 600 000 kart daktyloskopijnych oraz około 92 000 śladów N.N. z miejsc przestępstw.
ZAKŁAD BADAŃ DOKUMENTÓW I TECHNIK AUDIOWIZUALNYCH
Tutaj biegli zajmują się identyfikacją osób na podstawie pisma ręcznego i podpisu. Sprawdzają autentyczność dokumentów, a także badają dokumenty zniszczone i nieczytelne. Wykonują też badania fonoskopijne, które polegają na wykonywaniu kopii oraz korekcji dowodowych materiałów dźwiękowych.
– Odsłuchujemy nagrania analogowe i cyfrowe, w których występują zakłócenia, i je przepisujemy. Zajmujemy się także poprawą jakości takich nagrań – tłumaczy Dawid Niemiec, specjalista z pracowni fonoskopii.
W pracowni badań sprzętu informatycznego oraz cyfrowych nośników danych są odzyskiwane i analizowane informacje zawarte na dyskach twardych komputerów, a także znajdujące się w telefonach komórkowych. Te drugie mogą mieć zapisane w pamięci nie tylko podstawowe dane dotyczące połączeń i wiadomości SMS, MMS, ale również zdjęcia i nagrania audio-wideo.
W tym zakładzie identyfikuje się osoby i zwłoki na podstawie zdjęć fotograficznych oraz nagrań wideo. Wykonuje się również portrety pamięciowe.
– Zajmujemy się także rekonstrukcją wyglądu twarzy człowieka na podstawie czaszki. Jest to jedna z najbardziej skomplikowanych opinii, którą się wykonuje w laboratorium – tłumaczy podinsp. Dariusz Zajdel, biegły z zakresu badań antroposkopijnych. Funkcjonariusz opowiada, jako ciekawostkę, że na podstawie czaszki Mikołaja Kopernika robił rekonstrukcję jego wyglądu.
Biegli w pracowni badań wariograficznych zajmują się określeniem wiedzy osoby badanej na temat okoliczności zdarzenia i jej związku z tym zdarzeniem.
– Urządzenie, które wykorzystuje się do tego, zwane jest wariografem lub poligrafem – mówi kom. Dominika Słapczyńska, biegła z zakresu badań poligraficznych.
Rejestruje ono w postaci wykresów m.in. zmiany sposobu oddychania i pracy serca. Zadaniem biegłego jest ustalenie na podstawie zapisów, czy badany wie coś o zdarzeniu. Badania tego typu przeprowadza się m.in. do weryfikacji zeznań świadka i podejrzanego.
ZAKŁAD BRONI I MECHANOSKOPII
Bada się w nim broń palną – w tym bojową, myśliwską, sportową, alarmową i gazową – która mogła być lub została użyta do popełnienia przestępstwa. Biegli dokonują jej oględzin, sprawdzają działanie mechanizmów, a następnie na strzelnicy doświadczalnej strzelają z niej kilkakrotnie w celu zebrania łusek i pocisków. Poddają je mikroskopowym badaniom porównawczym z łuskami i pociskami zabezpieczonymi na miejscach przestępstw, a które znajdują się w Krajowych Zbiorach Łusek i Pocisków. Biegły, gdy bada broń, zapoznaje się z jej indywidualnymi cechami konstrukcyjnymi, zasadą działania i właściwościami balistycznymi.
W Zakładzie Broni i Mechanoskopii wykonuje się także badania i sporządza opinie z mechanoskopii klasycznej, metaloznawstwa i wypadków drogowych. Jednym z celów badań metaloznawczych jest określanie przyczyn wybuchów, np. butli gazowych i zbiorników ciśnieniowych. Biegli zajmują się ujawnianiem usuniętych oznakowań, np. z karoserii samochodów, silników i broni, które pozwalają odczytać oznaczenia fabryczne. Biegli z zakresu badań wypadków drogowych zajmują się ich rekonstrukcją na podstawie akt sprawy, śladów na obuwiu i odzieży oraz na podstawie uszkodzeń pojazdów i ich elementów. Zajmują się także określaniem, na podstawie elementów pojazdu lub pozostawionych śladów, marki lub rodzaju pojazdu, którym kierowca uciekł z miejsca wypadku.
ZAKŁAD CHEMII
Jednym z zadań biegłych z tego zakładu jest identyfikacja mikrośladów. Zajmują się m.in. określaniem, na podstawie niewielkich fragmentów powłoki malarskiej, marek samochodów, które uczestniczyły w wypadkach.
Prowadzone są tutaj także badania materiałów wybuchowych. Ustalany jest ich skład chemiczny, pochodzenie i budowa, a także zagrożenie, jakie mogłyby stworzyć dla życia i zdrowia ludzi. Niejednokrotnie są one detonowane na poligonie, aby sprawdzić ich siłę rażenia.
Tutaj bada się też tzw. pozostałości powystrzałowe. Jest to możliwe, bo po strzale z broni palnej ubranie strzelca, a także jego najbliższe otoczenie zostają zanieczyszczone produktami przemian chemicznych, jakim poddane zostają: materiał inicjujący spłonki oraz ładunek miotający z naboju. Wraz z chmurą gazów prochowych unoszone są także metaliczne drobiny pochodzące z metali, z których wykonane są łuska, pocisk oraz przewód lufy.
– Znalezienie na odzieży cząsteczek pozostałości powystrzałowych świadczy o tym, że jej właściciel strzelał z broni palnej lub przebywał w pobliżu w chwili strzału – wyjaśnia biegły z Zakładu Chemii. – W sprzyjających warunkach możemy ustalić odległość, z której strzelano – dodaje.
Do zadań Zakładu Chemii należą także badania środków odurzających, substancji psychotropowych i prekursorów. Biegli zajmują się ich identyfikacją, analizą ilościową i badaniem porównawczym. Oprócz wykonywania typowej pracy laboratoryjnej uczestniczą w oględzinach nielegalnych laboratoriów, w których produkowane były narkotyki. Na miejscu zabezpieczają różnego rodzaju mieszaniny reakcyjne, środki psychotropowe i odczynniki chemiczne, a także aparaturę laboratoryjną. Specjalistyczny sprzęt pozwala im zidentyfikować produkowane nielegalnie substancje.
ZAKŁAD BIOLOGII
Zajmuje się gromadzeniem profili genetycznych w bazie danych DNA oraz ich przetwarzaniem na użytek organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, a także obsługą Krajowego Punktu Kontaktowego ds. automatycznej wymiany danych DNA z państwami członkowskimi UE.
W Zakładzie Biologii CLKP wykonywane są także opinie z analizy śladów krwawych. Ich przygotowanie wymaga wiedzy i dużego doświadczenia. Biegły, który analizuje kształt, wielkość, ilość i rozmieszczenie plam krwi ujawnionych na miejscu zdarzenia, może ustalić ich powstanie.
– Na podstawie analizy wyglądu plam krwi możliwe jest określenie m.in. drogi ucieczki sprawcy, typów użytych narzędzi oraz ustalenie, czy miało miejsce więcej niż jedno uderzenie. Pozwala ona ustalić, w którym miejscu znajdowała się ofiara w chwili zadawania ciosów przez napastnika – tłumaczy mł. insp. Maria Walczuk, kierownik Zakładu Biologii, która jest biegłą zajmującą się analizą śladów krwawych.
Tak było, gdy analiza śladów krwi pomogła rozwikłać zabójstwo mężczyzny, do którego doszło w Łodzi. Znalazł go w mieszkaniu sąsiad. Powiadomił o zdarzeniu Policję. Funkcjonariuszom zeznał, że zaniepokojony jego nieobecnością postanowił sprawdzić, czy nic się nie dzieje. Opisał, co robił, gdy wszedł do domu sąsiada, jak próbował go ratować, z której strony podszedł do niego.
– Gdy zrobiliśmy analizę śladów krwawych, okazało się, że plamy na spodniach nie pasują do zdarzeń i czynności opisywanych przez tego mężczyznę. Powiedzieliśmy mu o tym, a on przyznał się do zabójstwa – opowiada mł. insp. Maria Walczuk.
ARTUR KOWALCZYK
zdj. Andrzej Mitura