Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Być przyjacielem (nr 116/11.2014)

Nękali, odgrażali się, straszyli. Nachodzili, prowokowali i szukali zaczepki. Trudno było żyć z takimi sąsiadami. Wykańczali ją psychicznie. Bała się. Nie wiedziała, co robić.

Któregoś dnia, chyba z bezsilności, chwyciła telefon i zadzwoniła na infolinię do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.

– Czy to, co oni mi robią… – nie wiedziała, jak zacząć. – Czy tak mogą robić? – pytała nieudolnie.

Mężczyzna po drugiej stronie słuchawki wysłuchał jej uważnie, a potem powiedział, że powinna zawiadomić policję. Bo każdy ma prawo do wolności, do życia, do bycia. Chyba wtedy po raz pierwszy usłyszała to słowo: stalking, od angielskiego stalk – śledzić, podchodzić, prześladować. I dowiedziała się, że jest to przestępstwo, za które grozi kara trzech lat pozbawienia wolności.

PIERWSZY KROK

Pamięta, że odczuwała paraliżujący strach przed pójściem na policję. W głowie kłębiły jej się pytania i wątpliwości. A jeśli otworzę puszkę Pandory? Czy prześladowcy będą się mścili? Albo zrobią krzywdę moim dzieciom?

– Wreszcie poszłam – opowiada. – Poszłam do komisariatu, zgłosiłam i zostałam przydzielona do pana Piotra Kubicza. On kierował całą sprawą.

„Policjant ten wykazał się empatią, dużą kulturą osobistą, także ogromnym wsparciem w chwilach, kiedy przychodziło zwątpienie, gdy brakowało mi sił na otaczający mnie chaos. Zaangażowanie pana policjanta motywowało mnie do dalszej współpracy. Okazywał mi dużo cierpliwości” – napisała potem w zgłoszeniu wysłanym na konkurs „Policjant, który mi pomóg”. Asp. Piotr Kubicz z komisariatu w Kostrzynie Wielkopolskim został wybrany spośród 169 zgłoszeń z całej Polski.

ODZYSKAĆ GODNOŚĆ

– Gdyby nie on… sama nie wiem, jak by to się skończyło – opowiada dręczona kobieta. – Wysłuchał mnie, pokierował, a kiedy płakałam, a płakałam notorycznie, pocieszał i dawał chusteczki – wspomina.

Był wtedy jej jedynym przyjacielem. Na męża nie mogła liczyć – konflikt z sąsiadami przeniósł się na relację między nimi. Została sama z dwójką dzieci. Potrzebowała, żeby ktoś jej powtarzał, że wszystko będzie dobrze.

– Spokojnie, bez nerwów – zwykł mawiać asp. Piotr Kubicz.

Wierzyła mu. Uspokajała się. Słuchała go. Gdy jej oprawcom prokuratura postawiła zarzuty uporczywego nękania, odetchnęła z ulgą. Powoli zaczęła odzyskiwać to, co straciła: godność i poczucie własnej wartości.

– Byłam zastraszona i poniżona. Przemoc psychiczna w przeciwieństwie do przemocy fizycznej nie pozostawia widocznych śladów, ale rany zadane słowem goją się dłużej niż siniaki – mówi.

ZAMIAST „DZIĘKUJĘ”

Asp. Piotr Kubicz pamięta tę sprawę bardzo dobrze.

– Ta pani potrzebowała natychmiastowej pomocy. Ona bała się wrócić do domu, była na skraju wyczerpania nerwowego. Obawiałem się, że coś może sobie zrobić – wspomina policjant. Przyznaje, że  w pomoc zaangażowani byli też koledzy z jednostki i komendant. W rezultacie udało się ukrócić incydenty nękania, a relacje w rodzinie poprawiły się.

– Takich spraw jak ta nie jest dużo. Dominują dotyczące przemocy w rodzinie – mówi Kubicz. – Do każdej podchodzi się indywidualnie. Trzeba poznać rodzinę od wewnątrz, wejść w ich życie, ale też wziąć na barki los drugiego człowieka. Ta praca wymaga też wielu wyrzeczeń, ale ja lubię to, co robię. W wydziale dochodzeniowo-śledczym jestem już 8 lat.

Wyróżnienie w konkursie to dla niego nagroda i motywacja do dalszej pracy.

– Byłem zaskoczony.  Nigdy wcześniej, a jestem w służbie 11 lat, nie zdarzyło mi się, żeby ktoś podziękował za pomoc. To miłe – mówi.

Kobieta, która zgłosiła go do konkursu, dodaje: – W ten sposób chciałam się odwdzięczyć. Przecież nie pójdę z ciastem, kwiatów nie kupię. Cieszę się, że pan Piotr wygrał. Życzę, żeby wszyscy potrzebujący pomocy spotkali na drodze takiego człowieka. 

Anna Krawczyńska
zdj. archiwum
 

Zgłoszenia do konkursu „Policjant, który mi pomógł” przyjmowane są w trybie ciągłym. Zgłoszenia można nadsyłać za pomocą elektronicznego formularza znajdującego się pod adresem: policjant.niebieskalinia.pl/formularz.php, a także tradycyjną pocztą – „Niebieska Linia”, ul. Korotyńskiego 13, 02-121 Warszawa, podając: dane kontaktowe zgłaszającego, dane policjanta, którego chcielibyście Państwo wyróżnić, oraz uzasadnienie tego wyboru (można skorzystać z załączonego formularza zgłoszeniowego do druku). Przyjmujemy zgłoszenia wyłącznie na funkcjonariuszy pozostających w służbie czynnej. Więcej szczegółów na: policjant.niebieskalinia.pl


Zobacz także:
To cała Kasia (nr 114/09.2014)