Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Bykownia – otwarcie cmentarza

W obecności prezydentów Polski i Ukrainy, duchowieństwa, przedstawicieli rządu, a przede wszystkim rodzin zamordowanych otwarto 21 września 2012 r. czwarty cmentarz katyński – po Katyniu, Charkowie, Miednoje – w Kijowie Bykowni. Polski Cmentarz Wojenny w Bykowni, otwarty staraniem Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, upamiętnia wszystkie 3435 ofiar z ukraińskiej listy katyńskiej.

O cmentarzysku w Bykowni pisaliśmy na naszych łamach w sierpniu 2008 r. „Na pewno leżą tu policjanci – rozmowa z sekretarzem ROPWiM Andrzejem Przewoźnikiem” i we wrześniu br. „Upamiętniamy wszystkich – rozmowa z Maciejem Dancewiczem, naczelnikiem Wydziału Zagranicznego ROPWiM”.

EKSHUMACJE

Prace badawcze na zlecenie ROPWiM na terenie Leśnictwa Dnieprowskiego, na działce, którą w czasach stalinowskiego terroru zarządzał NKWD, prowadził od 2001 r. zespół polskich specjalistów pod kierunkiem prof. Andrzeja Koli z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Po 2001 r. nastąpiła przerwa. Działania na miejscu Polacy mogli kontynuować dopiero w latach 2006, 2007 i 2011. Ogółem z 69 polskich dołów śmierci ekshumowano szczątki przynajmniej 1980 osób. Polski Cmentarz Wojenny w Bykowni czci pamięć wszystkich 3435 ofiar z ukraińskiej listy katyńskiej, choć część z nich nie została zamordowana w Kijowie. Wśród zabitych jest prawie tysiąc policjantów II Rzeczypospolitej.

PIELGRZYMKA

Po północy 20 września br. ruszył z Warszawy pociąg pamięci – specjalny skład złożony z trzynastu wagonów, którym na uroczystości jechali najbliżsi zamordowanych, poczty sztandarowe, harcerze, wojsko, które zapewniało oprawę ceremonii, a także przedstawiciele ROPWiM z jej sekretarzem Andrzejem Krzysztofem Kunertem na czele oraz duchowni i kapelani, między nimi bp Józef Guzdek, ordynariusz polowy Wojska Polskiego, krajowy duszpasterz Policji. O Bykowni głośno było jeszcze przed rozpoczęciem pielgrzymki. 17 września przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie otwarto wystawę przybliżającą zbrodnię katyńską i prace polskich archeologów w Bykowni.

Prezydent RP Bronisław Komorowski przebywał z oficjalną wizytą na Ukrainie od 20 września. Następnego dnia do Kijowa przylecieli oficjalni goście z Polski, wśród nich prymas Polski abp Józef Kowalczyk, podsekretarz stanu w MSW Michał Deskur, komendant główny Policji nadinsp. Marek Działoszyński, a także Maria Nowak, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia „Rodzina Policyjna 1939 r.”, oraz Beata Przybyszewska Kujawa, prezes Warszawskiego Stowarzyszenia Rodzina Policyjna 1939.

UROCZYSTOŚĆ

– Niecały rok upłynął, jak tu, w Lesie Bykowniańskim, złożyliśmy kamień węgielny pod budowę memoriału ofiarom totalitaryzmu – zwrócił się do zebranych prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz. – Dzisiaj, razem z prezydentem Bronisławem Komorowskim otwieramy cmentarz.

Uroczystości zaczęły się od złożenia wieńców na Polskim Cmentarzu Wojennym, następnie prezydenci przeszli do sąsiadującej z nim nekropolii ukraińskiej, gdzie złożyli wieńce pod kamiennym kurhanem, pod którym spoczywają szczątki ukraińskich ofiar.

– Takie same sosny, taki sam las, fragment tej samej zbrodni, jaką czcimy i wspominamy w Katyniu – zaczął swoje przemówienie prezydent Bronisław Komorowski. – Tu, w Bykowni, jak w żadnym innym miejscu, czujemy wspólnotę naszych polskich i ukraińskich losów. Razem odkrywamy i razem upamiętniamy najbardziej bolesne karty naszych narodowych dziejów.

Prezydent podziękował Rodzinom Katyńskim za przechowanie prawdy o zbrodni. Po oficjalnych przemówieniach prezydent Janukowycz opuścił Bykownię, a uroczystości przeniosły się na Polski Cmentarz Wojenny. Poświęcenia nekropolii dokonał bp Józef Guzdek. Prymas Polski abp Józef Kowalczyk poświęcił Dzwon Pamięci. Prezydent Komorowski wydobył z niego pierwszy dźwięk.

MODLITWA I PAMIĘĆ

Mszę świętą pod przewodnictwem prymasa Kowalczyka odprawili kapelani wojskowi i rodzin katyńskich. Homilię wygłosił bp Józef Guzdek. –

Katom nie wystarczyła śmierć zadana strzałem w tył głowy – krajowy duszpasterz Policji zwrócił się bezpośrednio do zamordowanych. – Pozbawiono Was nawet chrześcijańskiego pogrzebu. A potem przez wiele lat źli ludzie usiłowali popełnić drugą zbrodnię – chcieli zatrzeć ślady tej pierwszej i zabić prawdę o Waszych marzeniach o wolnej Polsce. Ale ta druga zbrodnia ostatecznie się nie powiodła, choć świat milczał. Wielkie mocarstwa „kłaniały się okolicznościom, a prawdzie kazały stać za drzwiami”. Ostatecznie odnieśliście zwycięstwo.

Ceremonii dopełniły apel poległych i salwa honorowa. Chór i orkiestra wojskowa zapewniły oprawę muzyczną uroczystości. Na zakończenie obchodów otwarcia bykowniańskiej nekropolii głos zabrał Andrzej Kunert.

– Słyszeliśmy wszyscy przed chwilą „Pierwszą brygadę”, nazwaną przez Józefa Piłsudskiego najdumniejszą pieśnią, jaką Polska stworzyła, od pięciu lat pieśń reprezentacyjną Wojska Polskiego. Współautor jej słów ppłk Andrzej Tadeusz Hałaciński, rocznik 1891, żołnierz, oficer Legionów Polskich, Polskiej Organizacji Wojskowej, odrodzonego Wojska Polskiego, został zamordowany w 1940 r. w Katyniu.

Obecny sekretarz podziękował swojemu poprzednikowi śp. Andrzejowi Przewoźnikowi, który zginął w 2010 r. w katastrofie smoleńskiej, oraz wszystkim pracownikom rady.

– Do odpowiedzialności za największą zbrodnię na jeńcach wojennych okresu II wojny światowej, zbrodnię, która stała się największym kłamstwem współczesnej Europy, zbrodnię, która stała się kłamstwem założycielskim Polski Ludowej, Związek Sowiecki przyznał się 50 lat po jej dokonaniu, w kwietniu 1990 r. – przypomniał.

Przemówienie Andrzeja Kunerta było bardzo osobiste, pełne emocji, głos czasami mu drżał, niemal wszystkim zakręciły się w oczach łzy, gdy czytał fragment wiersza Kazimierza Wierzyńskiego o zaginionych oficerach Wojska Polskiego, gdy mówił, że winniśmy ofiarom modlitwę i pamięć.

– Zwracam się do tych trzech tysięcy czterystu trzydziestu pięciu, których imiona i nazwiska wyryliśmy tutaj – powiedział kończąc swoje wystąpienie. – Nie jesteście już od dzisiaj anonimowymi ofiarami, macie swoje miejsce, śpijcie spokojnie.

PAWEŁ OSTASZEWSKI
zdj. autor

 

Miednoje – 12 lat później

W dwunastą rocznicę otwarcia Polskiego Cmentarza Wojennego w Miednoje odbyły się dwudniowe uroczystości z udziałem rodzin przedwojennych policjantów, którzy tam spoczywają, oraz władz resortu i Policji.

Do Miednoje i Ostaszkowa wyjechały cztery autokary z pielgrzymami, oficjalna delegacja przyleciała na miejsce samolotem. 2 września br., w rocznicę otwarcia największej na świecie policyjnej nekropolii, uroczystości rozpoczęły się w kościele rzymskokatolickim w Twerze, gdzie proboszczem jest ks. Marek Tacikowski. Mszy świętej przewodniczył biskup polowy Wojska Polskiego ks. Józef Guzdek, krajowy duszpasterz Policji.

Po nabożeństwie delegacje złożyły wieńce i zapaliły znicze pod tablicą na budynku Instytutu Medycznego w Twerze, gdzie w latach 40. ubiegłego wieku mieściła się siedziba NKWD. W podziemiach tego gmachu od kwietnia do maja 1940 r. co noc mordowano strzałem w tył głowy jeńców przywożonych z obozu w Ostaszkowie.

Pielgrzymi i oficjele pojechali następnie do monastyru na wyspie Stołbnyj, na jeziorze Seliger, w pobliżu Ostaszkowa, gdzie mieścił się obóz, w którym przetrzymywani byli polscy jeńcy. Po złożeniu kwiatów pod tablicą upamiętniającą ofiary i po wizycie w cerkwi wmurowano kamień węgielny pod budowę kaplicy pod wezwaniem Cudownego Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Następnego dnia w muzeum klasztornym otwarto ekspozycję poświęconą polskim jeńcom ostaszkowskiej wyspy.

3 września odbyły się uroczystości w Miednoje. Na cmentarzu, otwartym 2 września 2000 roku, spoczywa około 6300 polskich jeńców wojennych, którzy dostali się do niewoli po napaści ZSRR na Polskę 17 września 1939 r. Prawie sześć tysięcy z nich to funkcjonariusze Policji Państwowej i Policji Województwa Śląskiego.

PAWEŁ OSTASZEWSKI
zdj. Krzysztof Chrzanowski

Strasburg

Jeszcze w sierpniu br. polski rząd poparł odwołanie krewnych ofiar zbrodni katyńskiej od wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu z 16 kwietnia br. Strona polska domaga się, aby sprawę rozpatrzyła Wielka Izba Trybunału, która ostatecznie oceni zarzuty przeciw Rosji.

Niedawno do postępowania próbował przystąpić wnuk Józefa Stalina – Jewgienij Dżugaszwili, aby bronić swojego dziadka przed zarzutem odpowiedzialności za zbrodnię. Trybunał wniosek jednak odrzucił.

P. Ost.

Waszyngton

10 września br. USA opublikowały w internecie dokumenty w sprawie zbrodni katyńskiej, pochodzące z archiwów armii amerykańskiej, wywiadu, Departamentu Stanu, a także bibliotek prezydenckich i innych agend państwowych, oraz dokumenty niemieckie przechwycone po pokonaniu III Rzeszy. Około tysiąca stron znajdujących się w zasobach Archiwów Narodowych przejrzeć może teraz każdy. Jasno z nich wynika, że Amerykanie od samego początku, od ujawnienia przez Niemców zbrodni w 1943 r., wiedzieli, kto ją popełnił. Polityka wzięła jednak górę nad prawdą. USA nie chciały drażnić sojusznika w wojnie z Niemcami, nie zadawały więc Stalinowi niewygodnych pytań.

PAWEŁ OSTASZEWSKI
Dokumenty dostępne są na stronie
www.archives.gov