– 80 kompletów tych spodni i półbutów było testowanych w 2007 roku – mówi nadkom. Piotr Kucia, p. o. dyrektora Biura Logistyki Policji KGP. – Były zastrzeżenia, że testy trwały zbyt krótko. Dlatego je wznowiliśmy.
LETNIE NA LATO
– Poza tym, po co policjantom letnie spodnie w środku zimy? – pyta retorycznie podinsp. Tomasz Safjański, zastępca dyrektora BLP KGP. – Leżałyby w magazynach pół roku. Jeszcze raz przetestują je ci sami policjanci, zbierzemy opinie i wyciągniemy wnioski.
Letnie mundury zostaną ponownie przebadane w akredytowanym laboratorium badawczym i w styczniu 2010 r. ruszą przetargi. Zgodnie z planem zamienne komplety powinny trafić do policjantów drogówki w maju przyszłego roku. 1,6 mln złotych, które miały być przeznaczone na letnie mundury dla drogówki, nie zmarnują się.
– Kupimy za nie 2780 kompletów umundurowania ćwiczebnego, czyli mundur ćwiczebny, tzw. moro, kurtkę ćwiczebną i buty – mówi podinsp. Safjański. – W magazynach ich nie ma, a przecież są niezbędne dla nowo przyjmowanych policjantów, przewodników psów czy pirotechników.
MUNDURÓWKA
Decyzja o odłożeniu w czasie zakupu letnich spodni dla drogówki zapadła 7 września, a tydzień później BLP KGP poinformowało, że policjanci, którzy dostali nowe mundury, będą mieli zmniejszoną przyszłoroczną mundurówkę.
– Równoważnik pieniężny dotyczy przedmiotów ubioru służbowego, wyjściowego i galowego – tłumaczy nadkom. Piotr Kucia.
– Jeśli ktoś dostał nowy ubiór służbowy w naturze, będzie miał równoważnik zmniejszony o około jedną trzecią – dodaje podinsp. Tomasz Safjański. – Dotyczyć to będzie około 20 tysięcy policjantów.
ODPARZENIA I WADY
Do 15 września komendanci wojewódzcy mieli przekazać do BLP KGP informacje dotyczące przypadków odparzeń policjantów oraz ujawnionych wad w umundurowaniu nowego wzoru. Do chwili obecnej wydano do użytkowania ponad 19 700 kompletów umundurowania, w tym koszul służbowych letnich ponad 38 000 szt. Jak wynika z przesłanych do BLP KGP niepełnych informacji, do chwili obecnej zgłoszono około 10 przypadków podrażnień skóry i odparzeń w okolicach ud, pachwin oraz stóp związanych z użytkowaniem spodni i trzewików służbowych w okresie wysokich temperatur, z czego w 3 przypadkach prowadzone są postępowania powypadkowe.
Ponadto stwierdzono niżej wymienione wady elementów umundurowania nowego wzoru:
– odpadanie nap z kieszeni spodni – 74 przypadki (tj. 0,39 proc. wydanych spodni),
– odklejanie się liter napisu POLICJA z kieszeni koszuli służbowej letniej – 153 przypadki (tj. 0,41 proc. wydanych koszul),
– odklejanie się podeszwy w trzewikach służbowych – 8 przypadków (tj. 0,05 proc. wydanych trzewików),
– odklejanie się liter napisu POLICJA z kurtek służbowych – 2 przypadki (tj. 0,01 proc. wydanych kurtek). (…) – czytamy w notatce służbowej policyjnych logistyków z 16 września.
Do komend wystosowano prośbę o uzupełnienie danych. W ostatnim tygodniu września nie zmieniła się liczba przypadków odparzeń, ale wzrosła liczba usterek służbowych koszul (ponad 200) i spodni (ponad 100), z których odpadały litery napisu POLICJA. Liczba rozklejonych trzewików przekroczyła 20 par.
Komendanci wojewódzcy z Białegostoku, Bydgoszczy, Katowic, Poznania i Wrocławia, gdzie zgłoszono przypadki odparzeń, zostali poproszeni o ponowne wnikliwe rozważenie potrzeby wdrożenia postępowań powypadkowych w odniesieniu do zasygnalizowanych przypadków odparzeń albo o uzyskanie od funkcjonariuszy szczegółowych informacji, które pozwolą w sposób jednoznaczny potwierdzić lub wykluczyć związek stwierdzonych obrażeń z użytkowaniem umundurowania nowego wzoru, a także poznać mechanizm ich powstania.
Informacje o liczbie i rodzajach wad umundurowania są na bieżąco przekazywane do Instytutu Technologii Bezpieczeństwa „Moratex” oraz do producentów.
Irena Fedorowicz, KK
Mundurowe scrabble
W Policji upowszechnia się nowe przysłowie. To znaczy mam nadzieję, że zacznie się upowszechniać, bo to ja je wymyśliłem i tutaj publikuję po raz pierwszy:
„Za mundurem panny sznurem… Jeśli chodzi o te nowe, to za mundurem głównie krawcowe”. Podobno nowe umundurowanie nie najlepiej się sprawdza. Coś się pruje, coś nie pasuje, trudno się coś pierze… E tam, typowo polskie narzekanie. Może są jakieś niedoróbki, ale muszą być, bo, jak twierdzi mój informator, mundury dla policjantów zostały zrobione z materiałów, które były przygotowane na uczniowskie mundurki wprowadzane do szkół za czasów Romana Giertycha.
Nowe kierownictwo resortu edukacji z reformy się wycofało i przekazało rezerwy materiałowe resortowi spraw wewnętrznych. A że w urzędowych papierach musi się wszystko zgadzać i powinny obowiązywać jakieś normy, ustalono odgórnie, że jeden mundur policyjny wykona się z dwóch mundurków gimnazjalisty średniego wzrostu i jednego worka na pantofle przedszkolaka. To czasem musi uwierać. I może się zdarzyć, że na niektórych egzemplarzach munduru pojawią się marchewka, jabłuszko, gruszka, samolot albo rakieta. Część worków na pantofle miała już naszyte emblematy przedszkolne i zauważono to dopiero po zakończeniu produkcji.
Tak przynajmniej twierdzi mój informator, ale nie wiem, czy mu wierzyć, bo on twierdzi też, że Elvis nie dość, że żyje, to pracuje w urzędzie gminy w Dźwierzutach.
W każdym razie namawiałbym do szukania prawdziwych pozytywów w pozornych negatywach. Ot, na przykład, dowiedziałem się, że odpadają litery z napisu „Policja” umieszczonego na spodniach nowych mundurów. To przecież świetny pomysł na zabicie nudy w czasie spokojnej służby. Proponuję mundurowe scrabble. Z liter, które odpadną ze spodni, układamy jak największą liczbę wyrazów.
Dajmy na to odpadnie cały napis, to mamy przynajmniej takie możliwości: lica, lico, cal, cali, pal, pali, cap, capi, pac, poci, pi, pic, pij, pola, policja… Pominąłem słowa nieprzyzwoite, bo lansuję model kulturalnej zabawy. A jeszcze w czasie patrolu można się skontaktować ze strażnikami miejskimi. Może im też coś odpada – możliwości zabawy natychmiast się zwiększają. Można prowadzić klasyfikację, komendant raz w miesiącu może wręczać puchar.
A miesięcznik „Policja 997” powinien ogłosić konkurs literacki na wiersz o tym, że są sprawy ważniejsze niż litery odpadające ze spodni munduru. Proszę bardzo, mam propozycję:
„Wiersz o załodze radiowozu, której nic nie przeszkodzi w sumiennym wypełnianiu obowiązków”
Idę na służbę, głowa mnie boli,
Na spodniach cztery litery: „Poli”
Ale na szczęście mój partner ma
Na swoich spodniach litery „cja”.
I w tym tkwi naszej służby sedno:
Dwie pary spodni, a jednak jedno…
Jedno w odwadze i sile woli:
On, czyli „cja” i ja, czyli „Poli”,
Jedno w bezwzględnym tępieniu zła:
Ja, czyli „Poli” i on, czyli „cja”.
I chyba trzeba się będzie po prostu do nowych mundurów przyzwyczaić. Bo jak mówi przysłowie, które ostatnio upowszechnia się nie tylko w Policji: „Tak krawiec kraje, jak mu sukna z dziury budżetowej na rok 2010 wystaje”.
Artur Andrus
zdj. Andrzej Mitura