Jest Pan ministrem, ale też wicepremierem rządu RP. Kim w tych trudnych czasach czuje się Pan bardziej?
– MSWiA jest jednym z największych i najważniejszych resortów. Odpowiada za bezpieczeństwo w Polsce. To mój podstawowy obowiązek, aby Polacy czuli się bezpiecznie. Na tym jestem przede wszystkim skoncentrowany.
Policjanci mają jednak wrażenie, że bardziej jest Pan wicepremierem niż ich szefem i nadzorcą.
– Czuję się odpowiedzialny za Policję, za policjantów, za cały resort. Tu jest moje miejsce pracy. Symboliczne jest to, że nie mam swojego gabinetu w Kancelarii Premiera. Nie chcę być malowanym szefem, dlatego wybrałem wariant pracy tu, w ministerstwie. Mam inny styl zarządzania niż poprzednicy, dużo wymagam, ale nie uznaję ręcznego sterowania. Dobieram najlepszych ludzi do realizacji projektów i rozliczam ich z efektów. Mam bardzo dobrych zastępców, oni prowadzą w porozumieniu ze mną poszczególne działania i projekty w ministerstwie.
Kryzys, w takim stopniu, w jakim dotknął Policję, można porównać tylko do tego w wojsku.
– MON i MSWiA to dwa największe resorty i były obiektem największych cięć. Siłą rzeczy najwięksi poczuli ten kryzys najbardziej, tego nie dało się uniknąć. Ale nie wpłynie to na wykonywanie ustawowych zadań Policji.
Ustawa o modernizacji wciąż obowiązuje, ale czy nie jest tak, że przeszła już do historii?
– Oczywiście, że ta ustawa dalej obowiązuje. Przenieśliśmy część środków, ponad 400 mln złotych, na przyszły rok po to, by ich nie stracić. Rozpoczęte remonty, czy inwestycje wynikające ze zobowiązań już podjętych realizujemy. Tych, których jeszcze nie rozpoczęto, nie będziemy „wciskać” w tegoroczny napięty budżet, to byłoby nieodpowiedzialne. Lepiej poczekać i dokończyć modernizację w przyszłym roku.
Wierzy Pan w to, że w przyszłym roku będzie lepiej?
– Wierzę, że nie będzie gorzej. Nie wiem, jak długo potrwa kryzys. Z pewnością nikt tego nie wie. Jestem zwolennikiem metody małych kroków. Uważam, że ważne jest „dozbrojenie” Policji oraz pozostałych służb, i ja chcę to zrealizować w stu procentach. Jeżeli mam pewność, że nie zrobię tego teraz, odkładam to na przyszły rok. Jeżeli nie uda mi się dokończyć modernizacji w 2010 roku, będę prosił premiera i ministra finansów o przedłużenie tego na kolejny rok. Ale jestem optymistą, że pomimo trudnego budżetu zrealizujemy niezbędne działania.
Ustawa o modernizacji powinna chyba zostać w tej sytuacji znowelizowana…
– Wniosek w tej sprawie już złożyliśmy. Jest w Rządowym Centrum Legislacji. Dzisiaj (18 marca – red.) uchwałą Rady Ministrów przenieśliśmy część środków rzeczowych z modernizacji na fundusz motywacyjny. Chcemy dać szefom służb możliwości ruchów płacowych.
Dla policjantów to dobra wiadomość…
– Dobra. Pomimo trudnego budżetu zrobimy wszystko, by dbać o policjantów. Policja nie jest zostawiona sama sobie, choć próbuje się taką atmosferę stworzyć.
… ale i niedobra. Bo te pieniądze zostały zabrane z i tak okrojonej rzeczówki. Ile dokładnie?
– Dla Policji to jest 26 milionów złotych na ten rok. Zabieramy z wydatków rzeczowych po to, by przełożeni mieli większą możliwość motywowania ludzi.
Kiedy będzie gotowy projekt ustawy emerytalnej?
– Już jest w trakcie pisania. Jestem jeszcze umówiony ze związkami zawodowymi na rozmowy. Będziemy z generałem Rapackim przekonywać związkowców do tego, że to dobry wariant. Będę rozmawiał także z przedstawicielami opozycyjnych klubów parlamentarnych i z przedstawicielem prezydenta RP. Jestem ostrożnym optymistą. Jeżeli uda się zdjąć presję polityki z prac nad tym projektem, to przygotujemy naprawdę dobrą ustawę. Taką, która nie zabierze praw nabytych, a da nowe możliwości, zagwarantuje dobrą płacę i przyzwoitą emeryturę.
Założenia z 6 marca są ostateczne, czy będą podlegały jeszcze dyskusji?
– One będą fundamentem ustawy. Projekt będzie jeszcze konsultowany. W jaką stronę pójdą prace podkomisji, komisji, trudno przesądzać. Ale będziemy bronić tych założeń, bo są dobre – przejrzyste i uczciwe.
Policjanci mają, zdaje się, trochę inne zdanie…
– Głównie związkowcy policyjni.
Nie tylko.
– Marcowa propozycja rozwiązań emerytalnych została dużo lepiej przyjęta od pierwszych przymiarek do reformy emerytalnej. Będziemy dalej rozmawiać i pracować nad finalną wersją ustawy. Będę przekonywał do przyjętych rozwiązań do końca, do ostatniego głosowania w Sejmie.
Nie uczestniczył Pan w marcowym spotkaniu z mundurowymi związkowcami, co zostało bardzo źle odebrane.
– Nie uciekam od rozmowy, ale chcę, by była to wymiana argumentów, a nie niepotrzebne demonstracje. Ja chcę pracować nad założeniami ustawy i chcę szukać najlepszego wyjścia. Nie zgadzam się na to, żeby robić z tego politykę. A niektórzy to robią. Od polityki są politycy, a nie działacze związkowi czy policjanci.
Policjantom wydaje się, że mają świetny pomysł na reformę emerytur: wszyscy, którzy są w służbie – po staremu; nowi – po nowemu.
– Policjanci, którzy nie mają jeszcze ukończonych 15 lat służby, będą mogli wybrać, czy idą według nowego wariantu, czy według starego. Dając im możliwość wyboru, wychodzimy naprzeciw ich oczekiwaniom.
Tak czy inaczej emeryturę mają mieć liczoną z trzech lat i bez dodatku za utratę zdrowia.
– W tej sprawie podjąłem decyzję i taki zapis znajdzie się w propozycji ustawy. Łączenie emerytury z rentą to rzecz, od której musimy odejść, bo to rodzi patologie.
Jak kto chory, to na rentę?
– Tak i to jest uczciwe. Będę wszystkich przekonywał, że musimy tak zrobić.
A średnia z trzech lat?
– Będziemy rozmawiać: trzy lata czy pięć, czy wybrane lata. Ale nie zgadzam się na ostatni miesiąc. Zbyt często dochodziło do nienormalnych sytuacji, w których pompowano na siłę ostatni miesiąc, aby podnieść wysokość świadczeń.
Ile państwo może zyskać, a ile stracić na zmianie przepisów emerytalnych służb mundurowych?
– To nie będzie zysk w pierwszym, drugim czy trzecim roku. Zyska przede wszystkim Policja, bo dłużej będzie mogła korzystać z fachowców. Robimy też analizy kosztów.
Kosztów odejść ze służby?
– Też. Był nerwowy początek, w grudniu i styczniu, ale to się już skończyło. Ludzie chcą być w Policji. Kalkulują, widzą, że w porównaniu z tym, co dzieje się w gospodarce, Policja to dobre, stabilne miejsce pracy. Uważam, że nie będzie żadnej fali odejść na emeryturę.
Czy, biorąc pod uwagę kryzys, mamy teraz najlepszy moment na zmiany w emeryturach?
– Na to nie ma dobrych momentów. Ale kryzys może podnieść rangę Policji jako prawdziwego, sensownego, bezpiecznego pracodawcy. Ten czas może wzmocnić siłę Policji: płacimy w terminie i dbamy o policjantów.
Co będzie, jeśli za parę miesięcy zabraknie Policji pieniędzy? Jest jakiś plan B?
– Nie może zabraknąć na płace i świadczenia wynikające z ustawy. Nie może zabraknąć na paliwo czy części zamienne do samochodów, bo Policja musi dawać gwarancje bezpieczeństwa. Kwestie bezpieczeństwa są święte, nie wolno na nich oszczędzać.
I – jak trzeba będzie – tupnie Pan nogą?
– Ja nie tupię nogami, ale skutecznie załatwiam sprawy. Szczególnie te, które są najważniejsze dla państwa.
Ostatnie wyniki badań społecznych są dla Policji świetne. Czy nie obawia się Pan, że słupki mogą przestać rosnąć, bo policjanci, w kryzysie i zamieszaniu emerytalnym, zaczną pracować gorzej?
– Wierzę, że tak nie będzie. W naszym interesie: moim, komendanta Matejuka i policjantów, jest, żeby zaufanie do Policji i poczucie bezpieczeństwa rosły. Zaufanie buduje się latami. To jest wielki sukces tych, którzy są w Policji, i nie wolno go roztrwonić. Poczucie bezpieczeństwa jest najwyższe od 20 lat. I to jest symboliczne. Mam nadzieję, że razem z policjantami zrobimy wszystko, żeby Polacy czuli się jeszcze bezpieczniej.
Odkąd o Policji zaczęło się mówić głównie w kontekście kryzysu, zdarzyło się kilka poważnych przestępstw kryminalnych. W marcu były spektakularne ucieczki z konwojów. Przestępcy czują się bezkarni, bo przeciwnik słabnie?
– Przestępcy zawsze będą próbować uciekać. Czasami im się to udaje. Istotne jest to, że polska Policja jest naprawdę skuteczna i poczucie bezpieczeństwa Polaków nigdy nie było tak wysokie jak teraz.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała (18 marca 2009 r.) Irena Fedorowicz
zdj. Andrzej Mitura
23 marca br. wicepremier Grzegorz Schetyna spotkał się z przedstawicielami mundurowych związków zawodowych zrzeszonych w Forum ZZ. Postanowiono powołać zespół do prac nad nową ustawą emerytalną.