Jak jest, jak będzie
|
O sytuacji w Policji mówią Janusz Kaczmarek, minister spraw wewnętrznych i administracji, Zbigniew Rau, wiceminister odpowiedzialny za Policję, i Konrad Kornatowski, komendant główny Policji.
Jaka jest Panów ocena sytuacji w Policji, bilans otwarcia? Obiektywnie jest dobrze: przestępczość spada, wykrywalność rośnie, społeczna ocena pracy Policji jest rekordowo wysoka. Ale subiektywnie jest gorzej. Policjanci obawiają się zmian, między innymi w systemie emerytalnym, wielu jest niezadowolonych z powodów finansowych.
Janusz Kaczmarek: - Wyniki faktycznie pokazują, że Policja mimo trudności pracuje w sposób skuteczny i to z pewnością powód do dumy. Na pewno powodem do optymizmu jest również funkcjonowanie ustawy o modernizacji Policji. Zastrzyk finansowy, który w tym roku otrzymała Policja, to największy w historii tej formacji dopływ pieniędzy. Dzięki temu mogliśmy zaproponować policjantom podwyżki i rozpocząć inwestycje, a więc nowy sprzęt, nowe budynki i lepsze warunki pracy. Realizacja tych procesów zajmie trochę czasu, ale już rozpoczęły się najważniejsze procedury przetargowe. Tyle po stronie pozytywów.
Ale widzę też zagrożenia: przede wszystkim braki kadrowe. To wynik nie tylko sytuacji Policji jako takiej. Polska boryka się z problemem braku rąk do pracy, w tym sensie musimy konkurować o najlepszych kandydatów z prywatnymi firmami, które często proponują tym samym ludziom wielokrotnie wyższe zarobki. Policja ma w ręku atuty: oferuje stabilną, ciekawą pracę i coraz lepsze warunki jej wykonywania - zadaniem resortu jest przekonanie tych młodych ludzi, którzy rozważają chęć pracy dla państwa polskiego, że to dobry wybór.
Optymistyczne jest to, że tegoroczne statystyki pokazują, że liczba osób przyjętych do Policji jest trzykrotnie wyższa niż w tym samym okresie roku poprzedniego. Wierzę, że im więcej czasu minie od wejścia w życie ustawy o modernizacji, tym bardziej ta tendencja będzie widoczna.
Konrad Kornatowski: - Według mojej oceny w Policji jest dobrze. Wyniki statystyczne wskazują, że coraz lepiej pracujemy. Sytuacja ekonomiczna Policji jest bardzo dobra, ponieważ mamy zabezpieczone budżety na najbliższe lata. Istnieje perspektywa rozwoju Policji.
Jeśli chodzi o samopoczucie policjantów, to w stutysięcznej formacji nigdy nie będzie tak, że wszyscy będą zadowoleni i szczęśliwi. Myślę, że najbliższe lata pozwolą na podniesienie statusu majątkowego policjantów i to spowoduje, że poziom satysfakcji wzrośnie.
Zbigniew Rau: - Co do powodów do niepokoju, to chciałbym rozwiać pogłoski o zmianach emerytalnych. Nie ma takich prac w MSWiA.
Konrad Kornatowski: - Ani w komendzie głównej, ani w rządzie. Informowaliśmy już o tym środowisko.
A bilans otwarcia nowego wiceministra odpowiedzialnego za Policję?
Zbigniew Rau: - Na pewno nie będę komentował działań mojego poprzednika, byłoby to mocno nie na miejscu. Stoją przed nami ogromne wyzwania, ale też możliwości wynikające z ustawy modernizacyjnej, która stanowi stabilne finansowanie zarówno inwestycji rzeczowych, jak i podniesienia uposażeń. Być może uda się jeszcze zdobyć jakieś pieniądze budżetowe na podwyżki. Zaufanie do Policji rośnie.
Widzę inny problem: pewien niedobór wyższych kadr kierowniczych. Nie dlatego, że w 103-tysięcznej formacji nie ma dobrych, rzetelnych funkcjonariuszy. Problemem jest ich wyszukanie i pociągnięcie na wyższe szczeble organizacji. Ci najlepsi często nie mają opanowanej sztuki autopromocji i autoprezentacji, nie chwalą się, tylko rzetelnie pracują.
Od pewnego czasu obserwujemy rotację kadr w Policji.
Konrad Kornatowski: - To, co dzieje się w kadrach, nie jest niczym niepokojącym. Mamy mniej zwolnień, niż było w przeszłości, więcej osób przychodzi do Policji. Mam nadzieję, że do końca roku spora liczba chętnych zgłosi się do służby kandydackiej. Z prostej przyczyny: skończyły się matury, nie wszyscy pójdą na studia. W czasie wakacji wiele osób będzie musiało podjąć strategiczne decyzje życiowe i spodziewam się, że zechcą związać swój los z Policją. Są też odejścia, ale zwykle planowane dużo wcześniej. W ujęciu statystycznym sytuacja wygląda lepiej niż w latach ubiegłych. Wbrew temu, o czym donoszą media i co głoszą policjanci na forach internetowych, nie obserwuję żadnego załamania. To jest normalny proces.
Wciąż liczymy na siedem tysięcy nowych policjantów w tym roku?
Konrad Kornatowski: - Takie mamy założenie. Ale to jest służba dobrowolna. 31 grudnia będziemy mogli zrobić bilans i dowiemy się, czy nasze oczekiwania się spełniły.
Zbigniew Rau: - Jest wolny rynek. Każdy może wybierać. Poza tym testy kwalifikacyjne do Policji też są pewną barierą. Nie można przyjmować osób o miernych kwalifikacjach czy słabych warunkach zdrowotnych tylko po to, żeby zapełnić wakaty. Bo będziemy mieli za kilka lat wypadki nadzwyczajne, falę samobójstw. Chyba lepiej mieć wakaty, niż przyjąć ludzi, którzy nie są do tej służby odpowiedni.
Wróćmy do modernizacji Policji. W ustawie zapisano pieniądze na trzy lata. A jeśli nie uda się w tym roku wydać puli przewidzianej ustawą, to te pieniądze przepadną?
Konrad Kornatowski: - Jedne środki wygasają, inne przechodzą na następny rok.
Zbigniew Rau: - Robimy wszystko, by pieniędzy nie stracić lub stracić ich jak najmniej.
A pieniądze na radiowozy? Ledwie został ogłoszony przetarg, a już są protesty.
Konrad Kornatowski: - Rozpisany jest przetarg i co komendant główny albo minister mogą zrobić? Czekamy. Ustawa o zamówieniach publicznych przewiduje procedury, których nie można ominąć. Jeśli chodzi o samochody, to jest to tak wielki zakup, jakiego dotąd nie było. To są ogromne pieniądze i interes ekonomiczny kilku producentów.
Zbigniew Rau: - Raz w tygodniu spotykają się osoby odpowiedzialne za finanse w służbach MSWiA i pracują, żeby wszystkie pieniądze właściwie wydać. I komendant główny, i służby logistyczne, i minister Janusz Kaczmarek dokładają wszelkich starań, by zapisy tej ustawy zostały zrealizowane.
Ustawa o modernizacji to też pieniądze na podwyżki. Jak będą podzielone w przyszłym roku?
Konrad Kornatowski: - Tego jeszcze nie wiemy. Przyglądam się siatce płac. Jest skomplikowana i niezrozumiała. Należy to zmienić.
Zbigniew Rau: - Podział, który jest, wydaje mi się w miarę obiektywny, tak zresztą sugerowały związki zawodowe. Choć, prawdę mówiąc, byłem zwolennikiem podziału 50 na 50. Bo proponowany wcześniej system, w stu procentach motywacyjny, był dobry pod jednym warunkiem: że mamy sto procent obiektywnych przełożonych. To utopia.
Janusz Kaczmarek: - W dzisiejszej sytuacji Policji obecny podział to dobre rozwiązanie. Oczywiście w przyszłości należy myśleć o rozwinięciu systemu motywacyjnego tak, aby najlepsi policjanci zarabiali najlepiej, ale jestem realistą i wiem, że pozostawienie w rękach przełożonych zbyt dużej możliwości wpływu na pensje podwładnych może pogorszyć sytuację zwykłych policjantów, a tego nie życzę ani policjantom, ani sobie jako ministrowi nadzorującemu ich pracę.
Ochrona prawna policjantów, szczególnie operacyjnych. Czy coś się w tym zakresie zmieni? Gangsterzy mawiają w mediach, że nie trzeba policjanta zabijać, wystarczy go pomówić.
Zbigniew Rau: - Powstaje zespół, który ma stworzyć ustawę o pracy operacyjnej. Jednym z jej zadań będzie podniesienie efektywności ochrony prawnej funkcjonariuszy wykonujących pracę operacyjną. Stwierdzenie, że wystarczy policjanta pomówić, jest trochę przesadzone, ale jest coś na rzeczy. Prokurator nie wie, w jaki sposób jest prowadzona praca operacyjna, szczególnie w zakresie wyższych form jej prowadzenia. Dla prokuratora "biblią" jest kodeks postępowania karnego. A w nim mamy jeden artykuł o tzw. czynnościach sprawdzających. Artykuły 19-22 ustawy o Policji normują wykonywanie pracy operacyjnej, a praca z osobowymi źródłami informacji jest zawarta tylko w jednym artykule: 22., który składa się z dwóch jednostek redakcyjnych. Jest to więc akt prawny zbyt ubogi jak na obecne standardy demokratycznego państwa prawnego i współdziałania z innymi państwami. Wobec tego w MSWiA powstać ma ustawa o pracy operacyjnej. Oczywiście wszystko jest konsultowane z resortem sprawiedliwości i ze służbami specjalnymi. To bardzo trudny akt prawny, trudniejszy niż ustawa o świadku koronnym.
A co z dezubekizacją, co z policjantami z tzw. przeszłością?
Konrad Kornatowski: - Nie ma przepisu nakazującego zwalnianie funkcjonariusza Policji tylko i wyłącznie z tego powodu, że był funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa. Ja jestem wykonawcą prawa, a nie jego twórcą.
Nie ma przepisu, ale jest projekt ustawy.
Zbigniew Rau: - Trwa proces legislacyjny tego projektu. Obecnie obowiązuje zasada, aby osoby, które mają przeszłość w strukturach Służby Bezpieczeństwa, nie piastowały najwyższych kierowniczych stanowisk w Policji. Jest to pewien wymóg moralny, ale tu też jest problem. To jasne, że wysokie stanowisko kierownicze zajmuje komendant wojewódzki. Ale czy odpowiednio znaczącą osobą jest na przykład komendant posterunku, który obsługuje kilka wiosek? Jest to sprawa niewątpliwie trudna, choć rozwiązuje się sama ze względu na upływ czasu.
Co optymistycznego powiedzieliby Panowie policjantom?
Konrad Kornatowski: - Ależ my mówimy o samych optymistycznych rzeczach. Są pieniądze, są perspektywy rozwoju, pracujemy nad szkolnictwem policyjnym, przyglądamy się pracy dzielnicowych. W tym zakresie współpracujemy z Uniwersytetem Warszawskim. Przygotowujemy poważną międzynarodową konferencję na temat roli dzielnicowego. Chciałbym, żeby powstało wreszcie poważne szkolnictwo policyjne, a także żeby każdy policjant mógł zaplanować swój rozwój zawodowy. Chciałbym do tego doprowadzić i już pewne działania podjąłem. Na to potrzeba czasu. Jestem komendantem głównym od czterech miesięcy i myślę, że w tym czasie coś się w Policji zmieniło. Choćby wyniki statystyczne świadczą o tym, że Policja nie jest efektowna, a efektywna.
Zbigniew Rau: - Przed resortem stoi zastosowanie najnowocześniejszych technologii w zakresie zwalczania, identyfikowania i przeciwdziałania przestępczości, w tym przestępczości terrorystycznej, zorganizowanej i cyberprzestępczości. Ważne, by wykorzystać środki z Unii Europejskiej, 58 miliardów euro z 7. Programu Ramowego. Pojawia się możliwość szerszego korzystania z wyjazdów zagranicznych przez służby podległe resortowi. Zrobiliśmy przegląd wyjazdów w ramach departamentów MSWiA i w mojej ocenie jest ich zdecydowanie za dużo. Chcemy, by za granicę jeździło więcej funkcjonariuszy z terenu. To da podwójną korzyść: funkcjonariusze ci poszerzą swoją wiedzę i przekażą ją w dół. I może dzięki temu wyłonimy tych najlepszych, których będzie można awansować.
Gdyby mieli Panowie złotą rybkę spełniającą życzenia, to jakie jedno życzenie miałby każdy z Panów i w jakim czasie miałoby się spełnić?
Zbigniew Rau: - Złota rybka musiałaby mieć dla mnie dużo pieniędzy. Miliard złotych na podwyżki uposażeń dla funkcjonariuszy i dla pracowników cywilnych, którzy zarabiają beznadziejnie.
Założyłem sobie horyzont czasowy jednego roku od daty powołania: 18 maja. To czas, który pozwoli na wprowadzenie korzystnych rozwiązań i kontynuację tych, które zostały rozpoczęte, jak ustawa modernizacyjna. Chciałbym, żeby pierwsze efekty mojej pracy były widoczne na przełomie grudnia i stycznia.
Konrad Kornatowski: - Perspektywa czasowa jest określona przez ustawę o modernizacji. W końcu 2009 roku będzie można zrobić bilans zysków i strat tego, co stało się w Policji. Jeśli chodzi o rybkę, to życzyłbym sobie, żeby były trochę prostsze procedury dotyczące zamówień publicznych, bym mógł wydawać te pieniądze, które mam.
Janusz Kaczmarek: - Nie będę oryginalny: życzyłbym sobie więcej pieniędzy dla policjantów. Poprawa sytuacji materialnej funkcjonariuszy będzie miała wpływ na warunki ich pracy, ale - co równie ważne - na prestiż związany z tym zawodem. Z Policji powinniśmy być dumni, policjanci też powinni czuć tę dumę. Jeśli spotkałbym policyjną złotą rybkę, poprosiłbym ją o dodatkowy miliard złotych rocznie.
Zbigniew Rau: - Ale złotej rybki nie ma.
Konrad Kornatowski: - Ja jej dotąd nie złapałem.
Rozmawiali Irena Fedorowicz i Paweł Chojecki
zdj. Anna Michejda
Archiwalne wydania POLICJA 997 w postaci plików PDF, można pobrać z archiwum strony.