Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Mobbing s.28

Przełożony i podwładny

 

 

"Policja to gniazdo mobbingu, wykorzystywania i poniżania podwładnych przez przełożonych, "(...) Wrzaski, wyzywanie od idiotów, patałachów, sk... to w oddziałach prewencji normalka. Podobno to potrzebne, aby potem na akcjach policjant był odporny na stres. Gdzie kończą się elementy szkolenia, a zaczyna mobbing...?" - piszą policjanci na forum internetowym (www.ifp.pl).

(...)



NIE ZAWSZE MOBBING...

Pod koniec lat 90. w krajach Unii Europejskiej szacowano, że ponad 8 proc. zatrudnionych stało się ofiarami nękania odpowiadającego definicji mobbingu. W Polsce nie prowadzono takich badań, ale z całą pewnością występuje ono coraz szerzej.

 

Jacek Santorski zauważa jednak, że słowo "mobbing" jest ostatnio nadużywane.

 

- Ekscytujemy się tym określeniem, doklejamy je do różnych sytuacji, tymczasem nie wszystkie patologie w relacjach między ludźmi są mobbingiem. Tak naprawdę dopiero uczymy się rozpoznawać to zjawisko - mówi. - Powinniśmy dać sobie czas na jego właściwe zrozumienie, nauczyć się wyodrębniać mobbing od innych form przemocy.

 

W ubiegłym roku do komendanta głównego Policji trafiło kilkadziesiąt skarg na niewłaściwe traktowanie podwładnych przez przełożonych. W przeważającej większości były to anonimy. Potwierdziło się kilkanaście zgłoszonych przypadków. Inspektorat ujawnił dzięki temu różne nieprawidłowości. Jak choćby w jednym z komisariatów warszawskich, gdzie policjanci zarzucali niektórym przełożonym niekompetencję, niesprawiedliwość, złe traktowanie podwładnych, straszenie zwolnieniami ze służby, karanie pod byle pretekstem itp. (o sprawie tej napiszemy obszerniej w następnym numerze).

 

Według naczelnika wydziału skarg Biura Ochrony Informacji Niejawnych i Inspekcji mł. insp. Grzegorza Karasia, mimo że część badanych przez KGP skarg ujawniła złe relacje międzyludzkie, w żadnej ze spraw nie stwierdzono jednak mobbingu, choć wielu skarżących takiego sformułowania używało.

 

- Bo czy można nazwać mobbingiem fakt, że nowy komendant dobiera sobie najbliższych współpracowników i rezygnuje z dotychczasowej szefowej kadr? Zwłaszcza że kontrola przeprowadzona przez inspekcję z KGP wykazała, że osoba ta popełniła w swojej pracy błędy merytoryczne. Albo jeśli rzecznik prasowy nie realizuje koncepcji nowego szefa i słyszy, że wobec tego szef stracił do niego zaufanie, to czy jest to mobbing? Nawet gdy zdanie to komendant wypowiedział publicznie?

 

- Policja to miejsce pracy dla twardych facetów. Nieraz zdarza mi się "obsobaczyć" moich podwładnych po męsku i jakoś nikt z tego nie robi problemu. Zdarza mi się również "dokręcanie śruby" tym, którzy się obijają. Nikomu to nie zaszkodziło, przeciwnie, wielu wyrosło na przyzwoitych policjantów - mówi pragnący zachować anonimowość komendant powiatowy.

 

- To wszystko kwestia intencji - komentuje Jacek Santorski. - Przełożony może być stanowczy i zdecydowany, może nawet zakląć przy pracowniku, ale jeśli nie robi tego, by go poniżyć, to nie będzie ani mobbingu, ani nękania.

 

(...)



TEORIA A PRAKTYKA

- Osoba, która czuje się ofiarą mobbingu, powinna najpierw dobrze rozpoznać sytuację i zdefiniować to, co się dzieje, potem podjąć próbę zatrzymania eskalacji na wczesnym etapie przez szczerą rozmowę z szefem. Jeśli to nie pomoże, trzeba sięgnąć po pomoc z zewnątrz, najlepiej psychologa.

 

W ubiegłym roku na polecenie komendanta głównego Biuro Ochrony Informacji Niejawnych i Inspekcji przeprowadziło analizę dotyczącą relacji przełożony-podwładny. Na jej podstawie gen. insp. Leszek Szreder mówił podczas jednej z narad: "Nasi podwładni negatywnie oceniają kwalifikacje przełożonych, ich stosunek do podwładnych, zarzucają im brak obiektywizmu, nepotyzm czy wręcz mobbing. Nad takimi opiniami nie można przejść do porządku dziennego. Przecież to my decydujemy, jaka jest kadra średniego szczebla, to my ją mianujemy na stanowiska. (...) Nasi podwładni mają prawo być sprawnie zarządzani, mają prawo do obiektywnej oceny swojej pracy, mają prawo do traktowania z szacunkiem".

 

- No i co z tego, że tak powiedział? - komentuje policjant z woj. kujawsko-pomorskiego. - Komendant główny swoje, a nasi bezpośredni przełożeni też swoje. I tak piękne teorie są wypierane przez ponurą praktykę.

Czekamy na listy, artykuły, wypowiedzi (gazeta.listy@policja.gov.pl). Najciekawsze z nich zamieścimy na naszych łamach i stronie internetowej.

Archiwalne wydania POLICJA 997 w postaci plików PDF, można pobrać z archiwum strony.