Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Policyjne kalendarium

We wrześniowym kalendarium zajrzymy do czasopism służb mundurowych sprzed lat:– „Na Posterunku” z 1935 roku, „W Służbie Narodu” z 1985 roku i miesięcznika„Policja 997” z 2005 roku

90 LAT TEMU

wrzesień 1935

W 37. numerze gazety „Na Posterunku” z 8 września 1935 r. szczególną uwagę czytelników zwraca informacja w dziale „Mianowania”: „Podkom. Paleolog Filipina Stanisława z Urz. Śl. m.st. Warszawy – przydzielona [została] do Komendy Głównej”. Przypomnijmy, że w sierpniu 1935 r., rozkazem Komendanta Głównego Policji Państwowej, w Wydziale IV Komendy Głównej utworzono referat policji kobiecej.

Z kolei w dziale „Sprawy policji” w 38. numerze z 15 września 1935 r. możemy przeczytać notatkę pt. „Uświadamianie młodzieży szkolnej o niebezpieczeństwie, grożącym na ulicach miast i drogach publicznych”: „Na skutek inicjatywy p. komendanta głównego P.P. gen. Kordiana Zamorskiego Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego […] poleciło dyrekcjom i kierownictwom wszystkich szkół, aby wychowawcy poszczególnych klas i oddziałów corocznie na początku roku szkolnego zwracali młodzieży szkolnej uwagi na konieczność ścisłego stosowania się do obowiązujących przepisów o ruchu na ulicach miast i drogach publicznych”.

40 LAT TEMU

wrzesień 1985

W 35. numerze „W Służbie Narodu” z 1 września 1985 r. znajdujemy artykuł pt. „Krwi nie odmówił nikt. W rocznicę września 1939” autorstwa Marcela Tabora będący refleksją na temat wojny obronnej: „Ten obraz oddala się z każdym rokiem. Okrywa go mgła. To co było później, przesłoniło jakby pierwsze tragiczne dni. Minęło przecież całe 46 lat. Czas goi wszystkie rany. Blizny pozostają. […] Byliśmy pierwszą ofiarą hitleryzmu, która na cios odpowiedziała walką. Później biliśmy się do samego końca. Na morzach i oceanach świata. Na brytyjskim niebie. Na ziemi libijskiej i norweskiej. Na ziemi włoskiej i holenderskiej. Na Białorusi i na Ukrainie. A wreszcie w sercu Niemiec. […] Stworzyliśmy najwszechstronniej zorganizowane państwo podziemne. Słabszą w stosunku do możliwości – partyzantkę zbrojną. Niewielu mieliśmy zdrajców i skąpo sprzedawczyków. Ponieśliśmy olbrzymie straty, które utrudniły nam powojenny rozwój. Znaleźliśmy się wśród zwycięzców. Mieliśmy pełne prawo do defilady w Moskwie. […] Ale na początku był Wrzesień. Ten różnie określany. Mówiono o «kampanii», pomniejszając niejako wysiłek narodu i eksponując błędy burżuazyjno-obszarniczego kierownictwa państwa. Uwypuklano słabość, głupotę, bałagan i Zaleszczyki. Podkreślano klęskę. […] Wrzesień pozostaje wciąż wielkim ostrzeżeniem. Dla państwa i narodu. Dla każdego z nas”.

W tym samym numerze, na 23. stronie, którą poświęcono sprawom sportu, ogłoszono plebiscyt na najlepszego sportowca gwardyjskiego pionu sportowego MSW w minionym 40-leciu. „Wiele zawodniczek i zawodników wywodzących się z klubów gwardyjskich zapisało się złotymi zgłoskami w 40-letniej historii sportu w Polsce Ludowej. Sportowcy Gwardii w poważnym stopniu przyczynili się do rozsławienia naszego sportu i kraju, zdobywając 9 złotych, 12 srebrnych i 18 brązowych medali olimpijskich, 9 tytułów mistrza i 5 tytułów wicemistrza świata, a 25 wróciło z medalami brązowymi, 12 milicjantów – sportowców zdobyło pierwsze miejsca na mistrzostwach Europy”.

W artykule została podana lista sportowców-gwardzistów, a każdy z czytelników miał za zadanie wybrać 10 i przesłać ich nazwiska do redakcji„W Służbie Narodu”. Na liście znaleźli się przedstawiciele różnych dyscyplin sportowych, m.in. bokserzy (Leszek Drogosz, Jerzy Kulej, bracia Paweł i Grzegorz Skrzecz), lekkoatleci (Władysław Komar, Urszula Kielan), piłkarz Jerzy Kraska czy siat-karka Elżbieta Porzec-Nowak. Termin plebiscytu upływał 30 września, a po przeliczeniu głosów wybrano gwardyjskiego sportowca roku. Kto nim został? Dowiemy się z kolejnych numerów tej gazety.

20 LAT TEMU

wrzesień 2005

We wrześniowym numerze miesięcznika „Policja 997” z 2005 r. przewija się wiele wątków związanych z pracą Policji. W artykule „Prokuratorzy w reformach” Piotr Pytlakowski, dziennikarz tygodnika „Polityka”, stara się odpowiedzieć na pytania, jakie sam stawia: „Policja i prokuratura to naczynia połączone. Panuje przekonanie, że Policja musi się reformować. A prokuratura? […] Czy jest możliwa jedna reforma przygotowana dla obu instytucji, zmieniająca zarówno Policję, jak i prokuraturę? Reforma, która pozwoliłaby im sprawnie i harmonijnie współpracować? […] Dwa grzechy główne prokuratury polskiej to: na samej górze dyspozycyjność polityczna, a na samym dole uwikłanie w lokalne układy. Paradoksalnie, ten drugi grzech jest znacznie groźniejszy, bo – po pierwsze – trudno go udowodnić, po drugie – demoralizuje, a po trzecie – tworzy fatalny społeczny obraz prokuratury. […] Każdy pomysł zmian w funkcjonowaniu prokuratury napotyka na rafy – proceduralne, wynikające z przyzwyczajeń, albo prozaiczne, bo kosztuje za drogo”. Analizując sytuację, opierając się na głosach samych pracowników prokuratury, autor ze smutkiem odpowiada: „Czas pokaże”.

W tym samym numerze znajdujemy artykuł autorstwa Jolanty Ślifierz „Sprawność czy wyczyn?”. „Sport w Policji? Tak, ale wyłącznie masowy, zwany dziś powszechnym – mówią jedni. By poprawić kondycję, zdrowie, sprawność, wyniki w służbie. Inni twierdzą, że wyczyn, czyli sport kwalifikowany, to splendor medali i tradycja, którą warto podtrzymać. […] – Próbujemy szukać odpowiedzi na wiele pytań – mówi Roman Miśkiewicz z KGP, pełnomocnik do spraw kontaktu ze stowarzyszeniami. – Jak rozwijać kulturę fizyczną w resorcie, jak poszerzyć dostęp policjantów do bazy sportowej, skąd brać fundusze, jaką rolę powinna odgrywać Polska Federacja Sportu (PFS) Gwardia, jaką korzyść ze współpracy z federacją ma resort, a jaką szeregowy policjant...?”. Odpowiedzi na te pytania znajdujemy w kolejnych zdaniach artykułu, w którym analizowano kwestie organizacji, finansowania, a także stosunek komendantów wojewódzkich wobec sportu podkomendnych.

O ile kwestie organizacyjne, lokalowe czy finansowe można w jakiś sposób rozwiązać, o tyle kwestia podejścia przełożonych jest zgoła odmienna. „Możemy wyróżnić trzy rodzaje sportu, użytkowy (na przykład sporty walki czy wspinaczka dla antyterrorystów), masowo-rekreacyjny (dostępny dla wszystkich, jak pływanie, bieganie, kulturystyka, gry zespołowe) i wyczynowy. W Policji powinny nas interesować te dwa pierwsze – mówi zastępca komendanta głównego nadinsp. Marek Hebda. – Zadania służbowe muszą mieć priorytet przed kuszącym blaskiem medali zdobywanych na spartakiadach. Policjant ma być stuprocentowym policjantem. Nie bądźmy hipokrytami: tylko codzienny, wielogodzinny trening – nie do pogodzenia z pracą zawodową – czyni mistrza”.

Karol Karasiewicz

Wydział Edukacji Historycznej Gabinet Komendanta Głównego Policji KGP Więcej informacji historycznych znajdziesz na stronie.