Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Pracujemy w ciszy

Polska jest w czołówce krajów europejskich walki z przestępczością narkotykową. To nie przypadek. Nasi policjanci są do tego właściwie przygotowani. W Centrum Szkolenia Policji w Legionowie od 2011 roku funkcjonuje Międzynarodowe Centrum Szkoleniowe do Zwalczania Nielegalnych Laboratoriów Narkotykowych (ITCCCL – ang. International Training Center for Combating Clandestine Laboratories).

To Centralne Biuro Śledcze Policji zarządza nim i prowadzi kursy. Każdego roku jest organizowanych wiele takich przedsięwzięć dla policjantów CBŚP, funkcjonariuszy z województw oraz innych służb, a także policjantów z Unii Europejskiej i spoza niej.

– Uczymy, jak neutralizować laboratoria narkotyków syntetycznych oraz pochodzenia naturalnego. Nasze centrum to jeden z najbardziej istotnych obiektów tego typu na świecie. Są centra zajmujące się podobną tematyką, natomiast to jest tak wyposażone i skonstruowane, że odpowiada temu, z czym można się spotkać się w naszej części Europy. Wszystko, co się w nim znajduje, to nie są urządzenia dydaktyczne kupione w sklepie, a sprzęt przejęty w nielegalnych laboratoriach podczas realizacji prowadzonych w Polsce oraz poza jej granicami – mówi naczelnik Wydziału do Zwalczania Zorganizowanej Przestępczości Narkotykowej CBŚP podinsp. Michał Aleksandrowicz.

Szkolenia prowadzą chemicy CBŚP, a realizm kursów jest bardzo wysoki. Pomieszczenia, korytarze, temperatura, widoczność. Wszystko tak jak w działającym na pełnych obrotach nielegalnym laboratorium.

– Musimy przygotować funkcjonariuszy na wszystko, z czym się mogą spotkać w takim miejscu, dlatego realne jest nie tylko wyposażenie, ale także zagrożenia, które tam symulujemy. Taka praca wzbudza dużo adrenaliny w ludziach. Jedni w takich warunkach mogą pracować i adrenalina ich motywuje, ale u innych pojawiają się blokady. Po to jest to szkolenie, byśmy mogli nauczyć ludzi bezpiecznie pracować aż do zakończenia czynności. Oni, wchodząc do pomieszczenia podczas prawdziwej realizacji, nie wiedzą, co zastaną za drzwiami. U nas jest tak samo – wyjaśnia oficer CBŚP prowadzący szkolenia.

Szkolenia są kompleksowe. Najpierw teoria – funkcjonariusze dowiadują się o różnorodnych metodach produkcji narkotyków oraz używanych odczynnikach i prekursorach narkotykowych, a następnie, jak znaleźć i rozpoznać nielegalne laboratorium, potem je zlikwidować i jak odpowiednio zabezpieczyć materiał dowodowy, aby był przydatny do przeprowadzenia analiz laboratoryjnych i sporządzenia opinii kryminalistycznej z zakresu badań chemicznych oraz do skazania producenta. Potem jest praktyka.

– Tam wszystkie chwyty są dozwolone. Mówimy im przykładowo: „Macie jedną, dwie lub trzy minuty do eskalacji zagrożenia i albo chcecie temu zapobiec, albo wychodzimy”. My im podpowiadamy pewne rzeczy, bo do narkotyków potrzeba konkretnej wiedzy i rozwagi chemicznej. Wszystkie czynności, które wykonują uczestnicy kursu, są pod naszym nadzorem, i jeśli widzimy, że sytuacja może wymknąć się spod kontroli, to zatrzymujemy i wyjaśniamy to, co trzeba. Czasami wystarczy zdrowy rozsądek, ale musi być poparty wiedzą teoretyczną, którą staramy się przedstawić w pierwszej części szkolenia – mówi funkcjonariusz, chemik CBŚP.

O tym, jak wygląda ITCCCL, a przede wszystkim szkolenie, nie można mówić zbyt wiele. Jego składniki muszą pozostać ukryte, bo bez tego nie miałoby sensu.
– Pracujemy w ciszy i przestępcy nie mogą znać algorytmów naszego działania – mówi oficer CBŚP. – Ale niech wiedzą, że jesteśmy w stanie wytropić każde nielegalne laboratorium narkotykowe i udowodnić im ten proceder.

Andrzej Chyliński

zdj. Jacek Herok