Strona główna serwisu Gazeta Policyjna

Zajezdnia

Do budynku biurowego zajezdni na warszawskiej Woli wdarło się dwóch mężczyzn z długą bronią. Wzięli znajdujących się tam ludzi jako zakładników i zadzwonili pod numer 112 z informacją, że to zamach terrorystyczny...

Wcześniej na miejsce udał się patrol policyjny zawiadomiony przez zaniepokojonego mieszkańca, który zauważył napastników wbiegających do budynku. Gdy radiowóz zbliżał się do zajezdni, został ostrzelany. Funkcjonariusze wycofali się, zabezpieczając teren przed postronnymi osobami. Wezwali posiłki. Na miejsce jechali już specjalsi z Centralnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji „BOA”.

Takie założenia miał scenariusz ćwiczenia zgrywającego różne komórki policyjne, także te, które na co dzień nie zajmują się działaniami antyterrorystycznymi i kontrterrorystycznymi. Na terenie zajezdni pojawili się negocjatorzy, ale także policyjni psychologowie, analitycy kryminalni i służby prasowe. Wszystko po to, aby bezpiecznie rozwiązać sytuację kryzysową i uwolnić zakładników. Komunikacja i przekazywanie informacji, zarówno między poszczególnymi komórkami policyjnymi, jak i wiadomości skierowane do mieszkańców, były ważnymi elementami ćwiczeń. Ewakuowano ludzi z pobliskich domów, wydano zakaz lotów dronów w rejonie zdarzenia oraz wykonywania zdjęć i filmowania. Wszystkie te informacje musiały dotrzeć w spójny sposób do społeczeństwa, stąd zaangażowanie rzeczników. Dzięki wytężonej pracy negocjatorom udało się doprowadzić do uwolnienia jednego zakładnika, który był ranny. Policjanci dostarczyli dla pozostałych przetrzymywanych wodę i żywność, zabierając samochodem opancerzonym rannego mężczyznę. Już w pojeździe ratownicy medyczni z zespołu bojowego nim się zajęli. Po wyjeździe poza niebezpieczną strefę przekazali go zespołowi medycznemu. Negocjacje trwały, ale sytuacja zaczęła się zaostrzać, bo zniecierpliwieni terroryści zagrozili, że w wypadku, gdy ich żądania nie zostaną spełnione, zaczną zabijać zakładników. Zapadła decyzja o szturmie, w wyniku którego zatrzymano napastników i uwolniono zakładników.

Ćwiczenie zgrywające w zakresie reagowania w sytuacji kryzysowej pod kryptonimem „Zajezdnia – 24” (bo tak brzmiała jego oficjalna nazwa) pozwoliło sprawdzić, jak poszczególne komórki działają i jak współpracują, gdy wystąpi zdarzenie o charakterze terrorystycznym.

W tych swoistych manewrach zorganizowanych przez CPKP „BOA” wzięli udział także specjalsi z Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Warszawie i SPKP w Radomiu. Zaangażowane były: Główny Sztab Policji KGP, Biuro Wywiadu i Informacji Kryminalnych KGP, Biuro Komunikacji Społecznej KGP, Biuro Koordynacji Postępowań Kwalifikacyjnych i Szkolenia Policji KGP, Komenda Stołeczna Policji, Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości i KWP zs. w Radomiu.

– Wielowymiarowe ćwiczenie „ZAJEZDNIA – 24” było także wyzwaniem dla komórki sztabowej CPKP „BOA” – powiedział naszej gazecie dowódca centralnego pododdziału insp. Łukasz Pikuła. – To ona trenuje bieżącą wymianę informacji i koordynuje kilka równolegle prowadzonych działań zmierzających do rozwiązania kryzysu, a przede wszystkim stanowi narzędzie decyzyjne w rękach dowódcy grupy kontrterrorystycznej. W połączeniu z zabezpieczeniem logistycznym „BOA” możemy mówić o realizowaniu działań bojowych w sposób kompleksowy. Podczas ćwiczeń zawsze należy podchodzić do założenia w sposób całościowy, niczego nie pomijając. Tylko wtedy będzie pewność, że to, co się robi, będzie gwarantowało najwyższy poziom przygotowania na ewentualne zagrożenia, które mogą wystąpić w rzeczywistości.

Paweł Ostaszewski

zdj. autor