Portugalska policja nigdy przedtem nie zabezpieczała tak wielkiego wydarzenia religijnego. W szczytowym momencie do Lizbony na mszę papieską przybyło 1,5 mln pielgrzymów. To tyle osób, ilu mieszkańców liczy stolica Portugalii. Nawet dla tego miasta i służb przyzwyczajonych do dużego napływu turystów zapewnienie bezpieczeństwa tak wielkiej i różnorodnej narodowościowo grupie było wielkim wyzwaniem.
– Do służby w Lizbonie zostaliśmy skierowani na podstawie zaproszenia wystosowanego przez kierownictwo portugalskiej policji oraz na mocy decyzji Komendanta Głównego Policji gen. insp. dr. Jarosława Szymczyka. Polacy na Światowych Dniach Młodzieży stanowili czwartą najliczniejszą grupę pielgrzymów. Ponadto w okresie, w którym odbywało się wydarzenie, według szacunków polskiej ambasady w Lizbonie, w Portugalii przebywało dodatkowo około 15 tys. turystów. Mając na uwadze bezpieczeństwo polskich obywateli, kiedy rozpoczynaliśmy służbę, spotkaliśmy się z przedstawicielami polskiej placówki dyplomatycznej – panią ambasador Joanną Marią Pilecką oraz konsulem Rafałem Budytą – mówi nadkom. Aleksandra Borucka.
Jednocześnie podczas prowadzonych działań mieliśmy przyjemność spotkania się z komendantem głównym portugalskiej policji – superintendentem Policji Bezpieczeństwa Publicznego PSP Manuelem Augusto Magina da Silvą, który docenił doświadczenie polskiej Policji, w tym działania naszej formacji podczas Światowych Dni Młodzieży w 2016 r. w Krakowie.
Patrole mieszane
Prócz dwojga polskich funkcjonariuszy portugalska Policja zaprosiła także po dwóch policjantów z Francji, Hiszpanii i Włoch. Za każdym razem polscy policjanci pełnili służbę w patrolach mieszanych, wspólnie z kolegami z Francji i z portugalskiej PSP, z pionu odpowiedzialnego za bezpieczeństwo w obszarze turystyki.
– W Portugalii na co dzień funkcjonuje specjalnie wydzielona komórka policji (Esquadra de Turismo de Lisboa), która jest odpowiedzialna za bezpieczeństwo turystów. Ma swoje posterunki w miejscach najchętniej odwiedzanych, a każdy z pracujących tam policjantów włada językiem obcym. Funkcjonariuszy tej komórki łatwo rozpoznać, bo służbę pełnią w mundurach i w widocznym miejscu mają imienniki z flagami państw wskazującymi na język, którym się posługują. Niestety żaden z nich nie mówi po polsku, z tego powodu byliśmy im niezwykle pomocni – mówi podkom. Michał Rosół. – Gdy tylko podczas jakiejś interwencji pojawiało się słowo „Poland”, natychmiast do nas dzwoniono.
– Zdarzeń było sporo. Były to przede wszystkim kradzieże kieszonkowe, utrata dokumentów, zagubienia się na terenie miasta oraz zdarzenia o charakterze medycznym (zasłabnięcia, udary słoneczne, omdlenia czy hospitalizacja z innych powodów). Numery telefonów polskich policjantów mieli zarówno portugalscy koledzy, jak i polscy pielgrzymi, którzy odnajdowali je w specjalnie przygotowanej na tę okazję aplikacji, na stronie polskiej Policji oraz Ambasady RP w Lizbonie – dodaje nadkom. Aleksandra Borucka.
Policja różne ma imię
Między polską a portugalską policją istnieją oczywiście różnice. W Portugalii, w odróżnieniu od Polski, nie ma jednolitej służby policyjnej.
– Zadania policyjne realizuje kilka służb, tj. Polícia de Segurança Pública (PSP – Policja Bezpieczeństwa Publicznego), Guarda Nacional Republicana (GNR – Narodowa Gwardia Republikańska), Serviço de Estrangeiros e Fronteiras (SEF – Służba Imigracyjna i Graniczna), Polícia Judiciária (Policja Kryminalna) oraz Polícia Marítima (Policja Morska podległa bezpośrednio Ministerstwu Obrony). Ponadto na terenie Lizbony działa tzw. policja miejska.
– Obserwowałem pracę komórek sztabowych i w mojej ocenie dla partnerów portugalskich najtrudniejszym zadaniem była koordynacja wszystkich zaangażowanych w zabezpieczenie podmiotów. W Polsce Policja jest jednolitą służbą, w związku z tym prowadzenie działań policyjnych podczas zabezpieczenia wydarzenia jest łatwiejsze. W polskich realiach dowódca operacji policyjnej i szef sztabu dysponują informacjami o całości posiadanych sił i środków oraz ich dyslokacji. Wówczas dowodzenie jest dużo efektywniejsze. U nas obieg informacji jest płynny i skoordynowany, w Lizbonie uzyskanie pożądanych danych wymagało trochę więcej zaangażowania, ponieważ informacja musiała zostać pozyskana od kilku niezależnych od siebie podmiotów. Nie wynika to jednak z ich nieudolności, ale z różnic w strukturze organizacyjnej i sposobie działania – wyjaśnia podkom. Michał Rosół.
– Portugalska policja, przygotowując się do wydarzenia, przeprowadziła wiele szkoleń z obszaru community policing, mając świadomość, że skuteczne zapobieganie przestępczości oraz antyspołecznym zachowaniom i ich zwalczanie wymaga bliskiej współpracy policji z członkami społeczności lokalnej – mówi nadkom. Aleksandra Borucka. – Podjęte działania przyniosły wymierny efekt podczas Światowych Dni Młodzieży. Pielgrzymi chętnie zwracali się do policjantów nie tylko o pomoc, ale mówili również o zagrożeniach i napotkanych trudnościach.
– Nasi partnerzy informowali nas także o tym, z jakimi wyzwaniami na co dzień mierzy się portugalska policja. W Portugalii okres służby jest dłuższy niż w Polsce, ale na ewentualne wypalenie zawodowe mają swój sposób. Dwa razy w jej trakcie funkcjonariusz może wziąć bezpłatny urlop, ale nie dłuższy niż 10 lat. To sprawia, że wielu z nich korzysta z takiej możliwości, wówczas np. dokształca się, zdobywa doświadczenie oraz podnosi kompetencje, w tym w szczególności językowe. Takie rozwiązanie daje wymierne korzyści dla dalszej służby.
Relacji z ŚDM w Lizbonie wysłuchał
Andrzej Chyliński
zdj. nadkom. Aleksandra Borucka