Z głoszenie do tego konkursu to już duże wyróżnienie, a znalezienie się wśród pięciu finalistów to olbrzymie zaskoczenie i miła niespodzianka, szczególnie po takim czasie służby – mówi łomżyński laureat.
Ideą konkursu jest wyróżnienie funkcjonariuszy, którzy charakteryzują się wyjątkowym profesjonalizmem, empatyczną postawą i umiejętnościami w obszarze indywidualnej pomocy osobom dotkniętym przemocą w rodzinie. – Te wszystkie cechy posiada Karol Kołodziejczyk – mówi insp. Krzysztof Woźniewski, komendant miejski Policji w Łomży.
Po drugie: wysłuchać
Pod opieką starszego dzielnicowego są mieszkańcy Osiedla Południe, których jest około 6 tys. To przede wszystkim osiedle składające się z bloków, ale jest też część domków jednorodzinnych i szpital, obecnie jednoimienny. Pracy więc nie brakuje.
– W naszej służbie ważne jest przede wszystkim umieć wysłuchać i nie oceniać nikogo za sytuację, w jakiej się znalazł. Usiąść, porozmawiać i starać się doradzić. Pokazać drogę i możliwości, nakreślić schemat najlepszego postępowania, poszukać możliwości zmian na lepsze – mówi laureat asp. szt. Karol Kołodziejczyk.
Gdy mówię, że wymaga to olbrzymiej cierpliwości do ludzi, odpowiada z uśmiechem i przekonaniem: – Tę cierpliwość do ludzi trzeba mieć w sobie już od dnia przyjęcia. I być świadomym, że to jest standard w momencie podejmowania decyzji o wstąpieniu do służby.
Starszy dzielnicowy Karol Kołodziejczyk oprócz służby w Policji jest również kuratorem społecznym, wspomagającym kuratorów zawodowych.
– Zaraz po tym, jak zostałem dzielnicowym, zacząłem współpracować z kuratorami. Zwiększa to możliwości, które można wykorzystać, żeby lepiej pomóc rodzinom. Jeżdżę do swoich podopiecznych, rozmawiam, motywuję do konkretnych działań, żeby poprawić ich sytuację życiową. To też wymaga zaangażowania, ale wynika pewnie z charakteru, że trudno usiedzieć na miejscu, gdy widzi się krzywdę i potrzebę pomocy – opowiada o swojej codziennej pracy asp. szt. Karol Kołodziejczyk.
Po trzecie: pomóc
– Najtrudniejsze sprawy to te z udziałem dzieci i gdzie jest przemoc domowa. Najczęściej związane jest to z problemem alkoholowym. Jeżeli uda się przekonać takie osoby do leczenia, to już jest dużo. Zdarzają się sytuacje, że zmuszeni jesteśmy z MOPS-em przekazać dzieci rodzinie zastępczej, ale rodzice po odbyciu leczenia poprawiają swoje zachowanie, pracują nad sobą, dzieci wracają do domu. I to jest największa satysfakcja, że udało się pomóc. Najważniejsze, żeby szczególnie dzieciom nie działa się krzywda – mówi asp. szt. Karol Kołodziejczyk.
W zgłoszeniu do konkursu mieszkanka Łomży napisała: „(…) Nigdy nie pozostawał obojętny na przypadki, gdy ktokolwiek potrzebował pomocy i wsparcia. (…) Za najważniejszy cel uważa zapewnienie bezpieczeństwa (…). Dyrektywnie podejmuje decyzje, gdy zagrożone jest życie i zdrowie (…)”.
Ostatni rok był czasem społecznie trudnym, szczególnie dla osób samotnych, na co zwraca uwagę laureat konkursu „Policjant, który mi pomógł”.
– Pandemia odsłoniła różne sprawy, nie tylko większe problemy z przemocą domową. Ludzie zamknięci w domach, często samotni, byli pozostawieni sami sobie. Gdy dzwoniliśmy czy przyjeżdżaliśmy do osób w izolacji, wyraźnie czekali na nasz kontakt, widać było, że sprawiało im to radość, że mogli chwilę z nami porozmawiać, zobaczyć się, chociaż przez okno – mówi dzielnicowy.
Na razie starszy dzielnicowy nie myśli o emeryturze.
– Jest co robić i w pracy, i w domu – mówi laureat, ojciec dwójki dzieci w wieku 14 i 17 lat. Na co dzień lubi przeczytać dobrą książkę, obejrzeć film i pomajsterkować, żeby nie myśleć cały czas o pracy.
Izabela Pajdała
zdj. Jacek Herok, autor